Firma przyjechała, poprawiła na miejscu wszystko tzn. uzupelniła to wcięcie w fugę, poprawiła fugi, wyglądają lepiej ale wyglądałaby ładniej, gdyby były zrobione w całości i za pierwszym razem, wydłubali podkładki, uzupełnili sylikon. Przeszlifowali szkło z boku komina, gdzie nie było szlifu trapezowego. Zabrali zbiornik na solankę bo dla mnie był nieakceptowalny. W sobotę niby przyjadą przekleić koronę na nowo, opuszczając nową o 2 cm poniżej poziomu wody. Na ten moment to wszystko. Nie wygląda to źle ale d*py nie urywa, chyba, że mam za duże oczekiwania
Pęknięcia sylikonu na wzmocnieniach to skurcz sylikonu, podobno sie zdarza i niby to normalne zjawisko i nie wpływa to niby ma trwałość czy tam szczelność zbiornika (oby).
Przywieźli brakujące przeloty. Wszystko pasuje, dało się je założyć, otwory nie były za blisko. Martwi mnie tylko grubość szkła na kominie bo tylko 6 mm ale niby starczy bo po co więcej. No nie wiem? Same przeloty rozumiem tylko skręcić i tyle, czy dla pewności zrobić fazkę z sylikonu? Dociągnąć śrubę ręcznie czy kluczem się wspomóc?