35 minut temu, Dan86PL napisał:Ok tylko jak mocne UV i jaki przepływ? Oto jest pytanie!
Bo opinie są różne. Ja się cieszyłem, że mój żółtek pozbył się tego dziadostwa kilka dni temu, a dosłownie przed chwilą zaczął znowu z niepokojem pływać, chować się w skalę i zauważyłem znowu na nim kilka kropek na bocznych płetwach.
Co do UV tu był wątek gdzie ludzie zalecali wyłącznie mocną lampę 36W w sumie obojętnie do jakiego zbiornika, resztę uznawali za zabawki do niczego. Ja byłem w Zabrzu w Erybce i doradzono mi do moich 160l + sump 20l lampę o mocy 9W lub 11W. Dzisiaj Bartek z Reefhub.pl dodał na YouTube film o UV, gdzie wyszło mu, że moc UV powinna równać się 10% objętości zbiornika czyli np moje 180l w obiegu to lampa 18W, a przepływ objętości zbiornika na 1h czyli w moim przypadku 180l/h.
W sumie mam 9W na przepływie 150l/h w zbiorniku 160l + 20l sump i teraz się zastanawiam czy to ma sens...
Weź to na logikę... UV typu C jest zabójcze dla bakterii wirusów i generalnie drobnoustrojów ale i dla życia jako takiego szeroko rzecz biorąc. Kiedy remedium jest skuteczne? Kiedy "remedium" jest szybsze w działaniu niż namnażanie się drobnoustrojów. Czyli generalnie, im dłużej "partia" wody jest poddawana promieniom UV tym lepiej.
Szybkość przepływu wody raczej gra tu na niekorzyść niż na korzyść. Słaba lampa wymaga wolniejszego przepływu niż mocna lampa - to fakt, wtedy efekt jest lepszy. Ale słaba pompa przepchnie mniej wody w jednostce czasu. Czyli im wydajniejsza lampa tym lepiej mieć silniejszą pompę.
A i tak to wszystko zależy ile drobnoustrojów jest do wybicia w przeliczeniu na np cm3 wody.
Dla ułatwienia. Im większy zbiornik tym mocniejsza lampa i silniejsza pompa, żeby te litry "przerobić". Do akwariów kwarantannowych nie ma się co wygłupiać z lampą jak 36W...
Co do tych obliczeń wyżej wspomnianych. Sorry ale jeśli wsadzę UV 36W do 30L akwarium to w zasadzie nie muszę przetaczać przez nią wody. Wystarczy wsadzić lampę do zbiornika. Załatwię w ten sposób pasożyta i rybę przy okazji bo nic jej chronić nie będzie....
A i bym zapomniał. Krewetki czyszczące! Nieocenione w walce z tym cholersterm. Jedna zasada - ryby karmić tak żeby pokarm nie zdołał opaść na dno i nie został przytulony przez krewetki.
Warto dodać do mrożonek swieży rozgnieciony czosnek. Tak aby mrożonki nim nasiąkły. I nie chodzi tu o te zabobony związane z naturalnymi właściwościami czosnku jako antybiotyku. Tylko o to, że czosnek jako taki wzmaga apetyt, wierzcie lub nie ale dodając czosnek rybka wiecznie chce jeść. Co jest nieocenione w walce z ospą.
Wracając do krewetek...
Głodna krewetka szarpie mi Hepatusa, aż miło popatrzeć. Dori regularnie przy nich parkuje jeśli choć pare kropek się pojawi.