Skocz do zawartości

Historia edycji

brawos

brawos

Szczerze to nie rozumiem do końca pewnej kwestii tzn. z jednej strony OK, wiadomo jak ważne jest pH w kontekście buforu, zasadowości wody, wspomagania kalcyfikacji, relacji z kH, ale nie rozumiem jednego: byłem praktycznie out przez 3 lata, nie zaglądałem nigdzie i nic nie czytałem, teraz zainteresowanie wróciło, wchodzę czasami tutaj, na r2r oraz inne facebooki i dyżurnym tematem wszędzie jest dłubanie przy pH oraz ciągłe pomiary, kupowanie filtrów z zasypem na wyciąganie CO2, czego kiedyś praktycznie nie było. To wygląda jak jakaś dziwna moda i czepianie się tematu na siłę. Kiedyś wiadomo było, jak stabilizować ph powyżej 8 i to wszystko tak jak z każdym innym parametrem. Teraz jest trochę dzielenie włosa na czworo. Czy nie wystarczy dać wężyk odpieniacza na zewnątrz, świecić nocą w refugium i ewentualnie dać już ten CO2 scrubber jeśli ktoś jest palaczem lub alkoholikiem :lol: i dużo przebywa w domu? Ja przez 10 lat przygody z tematem pH mierzyłem przez pierwszy rok, a później dałem spokój wiedząc, że jeśli poczynię 2-3 podstawowe kroki to w miarę ustabilizuję pH na właściwym poziomie i później już wielkiego wpływu na jego poziom mieć nie będę (pomijam NaOH), a ponadto nie będzie takiej potrzeby by przy tym dłubać. Wężyk od odpieniacza to jest podstawa, jeśli ktoś tego nie zrobi, to rzeczywiście będzie miał wahania przy polskim klimacie, gdzie przez pół roku okna zamknięte. To jak dużo tlenu dociera do zbiornika za pośrednictwem odpieniacza widać, jeśli ktoś ma na koncu wężyka wystawionego na zewnątrz np. agrowłókninę zapobiegającą dostawaniu się owadów do środka - u mnie jest ona cała czarna po kilku tygodniach - wniosek: odpieniacz rzeczywiście ssie ogromne ilości powietrza. Tą drogą dostaje się przeważająca część powietrza do wody i ma ogromne znaczenie w kwestii pH. Dużo większe niż pompy skierowane ku górze i inne tego typu pomysły. Nic nie rozbije powietrza na tak drobne pęcherzyki i tak wydajnie nie zmiesza z wodą jak właśnie odpieniacz. Ja bym dal sobie spokój z miernikami i całym zbędnym marketingiem i zaczął od podstaw.

brawos

brawos

Szczerze to nie rozumiem do końca pewnej kwestii tzn. z jednej strony OK, wiadomo jak ważne jest pH w kontekście buforu, zasadowości wody, wspomagania kalcyfikacji, relacji z kH, ale nie rozumiem jednego: byłem praktycznie out przez 3 lata, nie zaglądałem nigdzie i nic nie czytałem, teraz zainteresowanie wróciło, wchodzę czasami tutaj, na r2r oraz inne facebooki i dyżurnym tematem wszędzie jest dłubanie przy pH oraz ciągłe pomiary, kupowanie filtrów z zasypem na wyciąganie CO2, czego kiedyś praktycznie nie było. To wygląda jak jakaś dziwna moda i czepianie się tematu na siłę. Kiedyś wiadomo było, jak stabilizować ph powyżej 8 i to wszystko tak jak z każdym innym parametrem. Teraz jest trochę dzielenie włosa na czworo. Czy nie wystarczy dać wężyk odpieniacza na zewnątrz, świecić nocą w refugium i ewentualnie dać już ten CO2 scrubber jeśli ktoś jest palaczem lub alkoholikiem :lol: i dużo przebywa w domu? Ja przez 10 lat przygody z tematem pH mierzyłem przez pierwszy rok, a później dałem spokój wiedząc, że jeśli poczynię 2-3 podstawowe kroki to w miarę ustabilizuję pH na właściwym poziomie i później już wielkiego wpływu na jego poziom mieć nie będę (pomijam NaOH), a ponadto nie będzie takiej potrzeby by przy tym dłubać. Wężyk od odpieniacza to jest podstawa, jeśli ktoś tego nie zrobi, to rzeczywiście będzie miał wahania przy polskim klimacie, gdzie przez pół roku okna zamknięte. To jak dużo tlenu dociera do zbiornika za pośrednictwem odpieniacza widać, jeśli ktoś ma na koncu wężyka wystawionego na zewnątrz np. agrowłókninę zapobiegającą dostawaniu się owadów do środka - u mnie jest ona cała czarna po kilku tygodniach - wniosek: odpieniacz rzeczywiście zasysa tą drogą ogromne ilości powietrza. Tą drogą dostaje się przeważająca część powietrza do wody i ma ogromne znaczenie w kwestii pH. Dużo większe niż pompy skierowane ku górze i inne tego typu pomysły. Nic nie rozbije powietrza na tak drobne pęcherzyki i tak wydajnie nie zmiesza z wodą jak właśnie odpieniacz. Ja bym dal sobie spokój z miernikami i całym zbędnym marketingiem i zaczął od podstaw.

brawos

brawos

Szczerze to nie rozumiem do końca pewnej kwestii tzn. z jednej strony OK, wiadomo jak ważne jest pH w kontekście buforu, zasadowości wody, wspomagania kalcyfikacji, relacji z kH, ale nie rozumiem jednego: byłem praktycznie out przez 3 lata, nie zaglądałem nigdzie i nic nie czytałem, teraz zainteresowanie wróciło, wchodzę czasami tutaj, na r2r oraz inne facebooki i dyżurnym tematem wszędzie jest dłubanie przy pH oraz ciągłe pomiary, kupowanie filtrów z zasypem na wyciąganie CO2, czego kiedyś praktycznie nie było. To wygląda jak jakaś dziwna moda i czepianie się tematu na siłę. Kiedyś wiadomo było, jak stabilizować ph powyżej 8 i to wszystko tak jak z każdym innym parametrem. Teraz jest trochę dzielenie włosa na czworo. Czy nie wystarczy dać wężyk odpieniacza na zewnątrz, świecić nocą w refugium i ewentualnie dać już ten CO2 scrubber jeśli ktoś jest palaczem lub alkoholikiem :lol: i dużo przebywa w domu? Ja przez 10 lat przygody z tematem pH mierzyłem przez pierwszy rok, a później dałem spokój wiedząc, że jeśli poczynię 2-3 podstawowe kroki to w miarę ustabilizuję pH na właściwym poziomie i później już wielkiego wpływu na jego poziom mieć nie będę (pomijam NaOH), a ponadto nie będzie takiej potrzeby by przy tym dłubać. Wężyk od odpieniacza to jest podstawa, jeśli ktoś tego nie zrobi, to rzeczywiście będzie miał wahania przy polskim klimacie, gdzie przez pół roku okna zamknięte. To jak dużo tlenu dociera do zbiornika za pośrednictwem odpieniacza widać, jeśli ktoś ma na koncu wężyka wystawionego na zewnątrz np. agrowłókninę zapobiegającą dostawaniu się owadów do środka - u mnie jest ona cała czarna po kilku tygodniach - wniosek: odpieniacz rzeczywiście zasysa tą ogromne ilości powietrza. Tą drogą dostaje się przeważająca część powietrza do wody i ma ogromne znaczenie w kwestii pH. Dużo większe niż pompy skierowane ku górze i inne tego typu pomysły. Nic nie rozbije powietrza na tak drobne pęcherzyki i tak wydajnie nie zmiesza z wodą jak właśnie odpieniacz. Ja bym dal sobie spokój z miernikami i całym zbędnym marketingiem i zaczął od podstaw.

brawos

brawos

Szczerze to nie rozumiem do końca pewnej kwestii tzn. z jednej strony OK, wiadomo jak ważne jest pH w kontekście buforu, zasadowości wody, wspomagania kalcyfikacji, relacji z kH, ale nie rozumiem jednego: byłem praktycznie out przez 3 lata, nie zaglądałem nigdzie i nic nie czytałem, teraz zainteresowanie wróciło, wchodzę czasami tutaj, na r2r oraz inne facebooki i dyżurnym tematem wszędzie jest dłubanie przy pH oraz ciągłe pomiary, kupowanie filtrów z zasypem na wyciąganie CO2, czego kiedyś praktycznie nie było. To wygląda jak jakaś dziwna moda i czepianie się tematu na siłę. Kiedyś wiadomo było, jak stabilizować ph powyżej 8 i to wszystko tak jak z każdym innym parametrem. Teraz jest trochę dzielenie włosa na czworo. Czy nie wystarczy dać wężyk odpieniacza na zewnątrz, świecić nocą w refugium i ewentualnie dać już ten CO2 scrubber jeśli ktoś jest palaczem lub alkoholikiem :lol: i dużo przebywa w domu? Ja przez 10 lat przygody z tematem pH mierzyłem przez pierwszy rok, a później dałem spokój wiedząc, że jeśli poczynię 2-3 podstawowe kroki to w miarę ustabilizuję pH na właściwym poziomie i później już wielkiego wpływu na jego poziom mieć nie będę (pomijam NaOH), a ponadto nie będzie takiej potrzeby by przy tym dłubać. Wężyk od odpieniacza to jest podstawa, jeśli ktoś tego nie zrobi, to rzeczywiście będzie miał wahania przy polskim klimacie, gdzie przez pół roku okna zamknięte. To jak dużo tlenu dociera do zbiornika za pośrednictwem odpieniacza widać, jeśli ktoś ma na koncu wężyka wystawionego na zewnątrz np. agrowłókninę zapobiegającą dostawaniu się owadów do środka - u mnie jest ona cała czarna po kilku tygodniach - wniosek: odpieniacz rzeczywiście ssie tą drogą powietrze w ogromnych ilościach.. Tą drogą dostaje się przeważająca część powietrza do wody i ma ogromne znaczenie w kwestii pH. Dużo większe niż pompy skierowane ku górze i inne tego typu pomysły. Nic nie rozbije powietrza na tak drobne pęcherzyki i tak wydajnie nie zmiesza z wodą jak właśnie odpieniacz. Ja bym dal sobie spokój z miernikami i całym zbędnym marketingiem i zaczął od podstaw.

brawos

brawos

Szczerze to nie rozumiem do końca pewnej kwestii tzn. z jednej strony OK, wiadomo jak ważne jest pH w kontekście buforu, zasadowości wody, wspomagania kalcyfikacji, relacji z kH, ale nie rozumiem jednego: byłem praktycznie out przez 3 lata, nie zaglądałem nigdzie i nic nie czytałem, teraz zainteresowanie wróciło, wchodzę czasami tutaj, na r2r oraz inne facebooki i dyżurnym tematem wszędzie jest dłubanie przy pH oraz ciągłe pomiary, kupowanie filtrów z zasypem na wyciąganie CO2, czego kiedyś praktycznie nie było. To wygląda jak jakaś dziwna moda i czepianie się tematu na siłę. Kiedyś wiadomo było, jak stabilizować ph powyżej 8 i to wszystko tak jak z każdym innym parametrem. Teraz jest trochę dzielenie włosa na czworo. Czy nie wystarczy dać wężyk odpieniacza na zewnątrz, świecić nocą w refugium i ewentualnie dać już ten CO2 scrubber jeśli ktoś jest palaczem lub alkoholikiem :lol: i dużo przebywa w domu? Ja przez 10 lat przygody z tematem pH mierzyłem przez pierwszy rok, a później dałem spokój wiedząc, że jeśli poczynię 2-3 podstawowe kroki to w miarę ustabilizuję pH na właściwym poziomie i później już wielkiego wpływu na jego poziom mieć nie będę (pomijam NaOH), a ponadto nie będzie takiej potrzeby by przy tym dłubać. Wężyk od odpieniacza to jest podstawa, jeśli ktoś tego nie zrobi, to rzeczywiście będzie miał wahania przy polskim klimacie, gdzie przez pół roku okna zamknięte. To jak dużo tlenu dociera do zbiornika za pośrednictwem odpieniacza widać, jeśli ktoś ma na koncu wężyka wystawionego na zewnątrz np. agrowłókninę zapobiegającą dostawaniu się owadów do środka - u mnie jest ona cała czarna po kilku tygodniach. Tą drogą dostaje się przeważająca część powietrza do wody i ma ogromne znaczenie w kwestii pH. Dużo większe niż pompy skierowane ku górze i inne tego typu pomysły. Nic nie rozbije powietrza na tak drobne pęcherzyki i tak wydajnie nie zmiesza z wodą jak właśnie odpieniacz. Ja bym dal sobie spokój z miernikami i całym zbędnym marketingiem i zaczął od podstaw.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.