54 minuty temu, Daro73 napisał:Na forum o osmozie przeczytałem że wartość takich wkładów jest praktycznie zerowa, to są kawałki dolomitów przez które przepływa woda. Cały szkopuł tkwi w tym że przez parę sekund przepływu nie da się tej wody zmineralizować. Owszem przez jakiś czas piłem wodę z wkładu mineralizującego ale nie uważam abym się czuł lepiej, wręcz przeciwnie zacząłem się wtedy interesować tematem i doszukałem się tego o czym pisze
Nawet kilka sekund przepływu wystarczy żeby ta woda był zdatna do picia i żebyś nie tracił elektrolitów (na mierniku tds jest około 30 ppm po mineralizatorze dolomitowym). Powiem więcej, smak tej wody jest absolutnie inny niż wyłącznie po RO. Oczywiście historię, że otrzymujesza "nałęczowiankę" po tym możesz włożyć między bajki. Ale absolutnie jest bezpieczna do picia nawet "saute" w dużych ilościach, czyli tyle ile dziennie potrzebujesz. Pozdro, tomko p.s. używam ponad 20 lat w konfiguracji z trójnikiem tak, że po zbiorniku woda płynie przez mineralizator do picia albo przez żywicę DI do akwa.