Oryginalna wersja mi się nie podobała, a ten koncert już zupełnie fuj i sztuczny. Ale polska wersja jest świetna, bardzo emocjonalna, choć wykonawcy nie wydają się czuć mięty względem siebie. "Płynę pod falą, tam nas nie znajdą, głęboko tak jak się da..."
Z pletwonurkowego krótkiego doświadczenia wiem, że pod falą lepiej, żeby ktoś znalazł, jak coś jest nie tak, a i dosięgnięcie dna to nie taki straszny wstyd ale piosenka w tym duecie dla mnie jest piękna, choć w oryginale nie potrafię tej żaby zjeść.