karpie

[michalzgierz1989]

W Manufakturze jednemu Karpiowi darowali życie i obecnie zamieszkuje Akwarium razem z Szczupakami i Płociami a na wiosnę zostanie uwolniony do stawu. Ja również nie przepadam za ościstymi rybami dlatego u Babci w stawie pływają tylko Kolorowe Karpie nikt im nie dokucza na wiosnę wpuszczę liny i karasie również ozdobne, ale tradycja tradycją mama przyniosła rybę w plastikowej torbie to jeszcze się ruszała najwyraźniej sprzedawca jej nie zabił.

[luft]

#309663 Gotterdammung :

I tak trochę off topowo, klasyczną rybą wigilijną jest w Polsce sandacz, karp to względnie nowy wynalazek, zupełnie nie polska ryba

Sandacz moja ulubiona... ale kolego co do karpia... karp królewski od średniowiecza w Polsce... wiem bo pochodzę z doliny karpia (wpisz w google Zator, 25km od Oświęcimia)

Z wiekiem coraz bardziej lubię karpia. Męczy mnie już wałkowany łosoś, zwłaszcza na parze. W temacie karpia liczy się podejście: smak ryby zależy od przygotowania, sposobu przyrządzenia (lubię gdy kawałki poleżą w cebuli i czosnku wtedy ryba ma smak!), dobieram sztuki ok. 1,5 kg wagi żeby mięso nie było galaretowate. Potwierdzam - karp lepiej smakuje gdy na jeden dzień się go zamrozi.

Co do zabijania... przy zakupie proszę o zabicie ryby na miejscu by się nie męczyła. W ubiegłym roku zabiłem 14 karpi jakie mi dostarczono do domu. Magdalena pisała wcześniej o człowieczeństwie, o tym co rożni człowieka od zwierzęcia. Zwierzę zabija niesione instynktem. Człowiek bardziej ukształtowany emocjonalnie może połączyć potrzebę żywienia się z dobrym traktowaniem życia: każde zwierzę, któremu musiałem odebrać życie dla jego mięsa traktowałem jako coś co czuje, myśli, ma pragnienie życia... do momentu przecinania wstęgi życia. Krótki moment, w którym nie powinno być emocji, ani tych dobrych ani złych. To nie jest łatwe, ale ten właśnie moment, umiejętność podejścia do tematu różni człowieka od zwierzęcia łownego.

[Magdalena7]

Ładnie powiedziane...

[zchnh]

#309689 roofii1 :

#309478 Magdalena7 :

No tak...ale samo zabicie w sumie to szczegół, chodzi generalnie to to powolne duszenie ryby w plastikowej siatce zanim doniesiemy do domu....

To tak samo jakby Was wieziono na egzekucję z foliową torebka na głowie.Według mnie podwójna męczarnia dla tych ryb.

a jak gepard odgryza głowę zywej antylopce to nie protestujesz. albo jak boa-dusiciel zjada na zywca małą zyrafkę?

idz sie leczyc facet, zwierzeta sa do jedzenia i maja prawo byc smaczne! i nie masz prawa odbierac im tego prawa!

[luft]

#310573 zchnh :

#309689 roofii1 :

#309478 Magdalena7 :

No tak...ale samo zabicie w sumie to szczegół, chodzi generalnie to to powolne duszenie ryby w plastikowej siatce zanim doniesiemy do domu....

To tak samo jakby Was wieziono na egzekucję z foliową torebka na głowie.Według mnie podwójna męczarnia dla tych ryb.

a jak gepard odgryza głowę zywej antylopce to nie protestujesz. albo jak boa-dusiciel zjada na zywca małą zyrafkę?

idz sie leczyc facet, zwierzeta sa do jedzenia i maja prawo byc smaczne! i nie masz prawa odbierac im tego prawa!

i tutaj kłania się brak woli rozumnego czytania wcześniejszych postów.

[k0k0z]

Pstrag, losos, sandacz, kupa ryb do wyboru (byle nie panga kto nie wie niech poczyta ) a ludzie sie karpia czepili. Dla mnie karp smierdzi i kropka dodatkowo jest tlusty i oscisty. Co do transportu zywej ryby wypowiadal sie nie bede, u mnie w rodzinie od paru lat karp juz w wannie nie plywa bo nikomu sie nie chce paprac, a i po co jak sprzedaja ladnie oprawione na ryneczku. Co mnie bardziej smieszy to obowiazek zabijania i oprawiania karpia za "kurtynka". Kto ma slabe nerwy niech nie patrzy ale do ciezkiej anielki samo sie to nie zrobi i wszyscy powinni byc o tym swiadomi (a moze niektorym przejdzie przy tym ochota na tego karpia ).

[luft]

#310586 k0k0z :

Pstrag, losos, sandacz, kupa ryb do wyboru (byle nie panga kto nie wie niech poczyta ) a ludzie sie karpia czepili. Dla mnie karp smierdzi i kropka dodatkowo jest tlusty i oscisty. Co do transportu zywej ryby wypowiadal sie nie bede, u mnie w rodzinie od paru lat karp juz w wannie nie plywa bo nikomu sie nie chce paprac, a i po co jak sprzedaja ladnie oprawione na ryneczku. Co mnie bardziej smieszy to obowiazek zabijania i oprawiania karpia za "kurtynka". Kto ma slabe nerwy niech nie patrzy ale do ciezkiej anielki samo sie to nie zrobi i wszyscy powinni byc o tym swiadomi (a moze niektorym przejdzie przy tym ochota na tego karpia ).

No ale pomysl tez ilu ludziom taki karp daje pracę. Sandacz to salony świata ale jest bardzo wrażliwy - więc żywego raczej nie kupisz, poza tym nie jest ogolnodostepny. Pstrąg też wrażliwy ale jego jakość hodowlana... co do łososia... ileż można go jeść Kiedys tez psioczyłem na karpia, ale z wiekiem coraz bardziej mi smakuje Widocznie innym ludziom w Polsce tez. Z tanich zywych ryb jest jeszcze amur i tołpyga. Też mają ości, łuski... kto co lubi Mozna tez szczupaka, suma czy węgorza... ale to juz droższe specjały... każda ryba swoje wady i zalety. Co do pangi 100 % zgody! Zawsze można sobie też zaaplikować polski odpowiednik - owrzodzona flądra wykąpana w iperycie

Pozdrawiam wszystkich smakoszy ryb!

P.s.

Jeśli czyta to jakiś miłośnik dorszy, wędkarz... może się wypowiedzieć odnośnie tej ryby na wigilijnym stole... no chyba ze jest to czas ochornny tej ryby wlasnie.