No wiec stało się Po wielu latach przygody z Malawi, udzielania się w KM itd. itd. postanowiłem posolić wodę. Tym razem projekt udało się doprowadzić do końca (bo z planów nano-rafki w 60l wyszło krewetkarium ;P), a w zasadzie rzekłbym do początku Po wielu przygodach - baniak 110x50x50 został zalany w środę (gdzieś na forum pisałem, że w czwartek ale mi się pozajączkowało). Zbiornik odkupiony więc komin jest taki jaki jest. Mógłby nie być na środku ale przynajmniej pompy z lewej strony nie będzie widać. Więc nie ma co narzekać.
Ze sprzętu - na start erybkowe LEDy, H&S na Aquabee 2000/1 z igłą (nie wiem czemu ale mam wrazenie ze zbyt glosno chodzi), obieg OR3500 - jak dla mnie za glosna, bedzie do sprzedania, a w jej miejsce chce dac NJ3000. Jako cyrkulacja -- na razie dwie pompy Marea 4400 i 2400 - zakupione były gdy realizowałem projekt 60l.
Skała - wyszło 38kg - jeden mały kawałek wywaliłem bo coś na nim gniło - nie chciało mi się szorować i czyścić -- ustawiana kilka razy - ech nadal nie jest to co bym chciał ale już nie będę poprawiał -- i tak mam wrażenie, że pierwsze ustawienie było najlepsze
Parę zdjęć:
Pierwsze ustawienie skały:
Wersja numer dwa ustawienia skały
Wersja trzecia ustawienia - poki co ostateczna - już mi się nie chce moczyć łap.
Skałka z Pachyclavularia i czymś biały - jeszcze nie szukałem co to
Część filtracyjna
W sumie od środy odpieniek wywalił kubek mokrego syfu. Dzisiaj przestał wywalać syf.
Coś zielonego, fosofryzującego.
I jeszcze w innym miejscu.
Reszta życia:
Pachyclavularia po kilku dniach nie wygląda za dobrze, zbrązowiała
Khmm...zapomniała mi się nazwa tego co na skale, ale też nie wygląda za dobrze :/
Tak to wygląda, korale trafiły ze skała, niestety chyba nie przeżyją procesu dojrzewania :/
Pachyclavularia przez kilka dni wyglądała dobrze. Być może ze względu na podwyższony poziom PO4 albo małe zasolenie
nie wygląda za dobrze :/
Dzisiaj przy przestawianiu skały wywaliłem jeden kawałek który cuchnął okrutnie, coś na nim najwidoczniej się rozkładało, być może to wina podwyższonego PO4. Skała była ze zlikwidowanego zbiornika, korale na niej rosły, odgazowana, w solance z działającym odpieniaczem itd itd.
Parametry w zasadzie stabilne choć nie do końca poprawne (uzywam Salifertu):
NO2 - 0
NO3 - w granicach 2.5 choć prawdę mówiąc patrząc od góry nie widzę różu, dopiero przez ścianki wychodzi około 25 według mojego oka
Mg- 1170-1200 - za niskie, ale podejrzewam ze tyle bedzie w swiezej solance. Sol Reef Crystal.
Ca - 420-430
kh- 10.9 - i tak sie trzyma w zasadzie bez zmian
ph - 8.2
PO4 - tutaj wysoko 0,25 - choć ten niebieski to jest żenua.
zasolenie - cos koło 1,021 według skali Grotecha. Po tym jak najpierw potłukłem salimetr AM, a później duży TM postanowiłem zakupić refraktrometr - mam nadzieje że przesyłka z Delteciem dojdzie szybko..
Do akwa wlewam bakterie Prodibio Bio Digest oraz Microbe-Lift Bacterial Aquarium Balancer.
Chyba tyle na początek. Zastanawiam się tylko czy myśleć już o podniesieniu Magnezu i zbijaniu PO4 absorberami - czy czekać nawet kosztem "życia" które trafiło ze skałą. "Łączka" z pachyclavularią dość duża.