tomasz Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2011 A to Jolu przepraszam - moja wina. Wybacz i nie gniewaj się. Premiero co do mojego rozumienia to miałem dotychczas tylko problemy z Twoimi wypocinami - ale okazały się one kompletnie bez sensu. Głupot bowiem naprawdę nie rozumiem, bo i po co? Cytuj 380l, 400W led DIY Cree, odp. T-Aqua, trochę innych gratów Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
premiero Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2011 A co myslicie o obowiazkowej kapieli w miedzi wszystkich nowych ryb? Pisalem o tym wyzej ale przeszlo niezauwazone:) chociaz sam nie wiem. Zdaje sie ze na miedz wrazliwe sa tylko plywki ospy a podnablonkowe cysty juz nie bardzo. Ma to sens? Ja żadnej ryby nie poddawałem kąpieli w miedzi. I miałem gatunki popularnie uważane za trudne w utrzymaniu (choćby Naso lituratus, który pięknie pływa do dziś,a trafił do mnie strasznie wychudzony). Żadnej ryby też nie poddawałem kwarantannie. Nie wiem, może miałem farta, a może stworzyłem bardzo dobre warunki dla rybek - lokalizacyjne, żywieniowe, towarzyskie. Oczywiście nie wsadzałem do zbiornika "wykropkowanych" ryb (jedynie chełmon jak do mnie trafił, to z kilkoma kropkami, ale od razu UV-ka poszła w ruch), bo to proszenie się o kłopoty. Z tą obowiązkową kąpielą, to bym nie przesadzał. Przecież ryby też przeżywają stres, który osłabia odporność organizmu. Moje zdanie jest takie, że na wszelki wypadek nie ma co stwarzać dodatkowego stresu rybom, które nie wykazują objawów choroby. Przy dobrych warunkach i diecie, ryba sam zwalczy choróbsko. Natomiast jak ryba wygląda tak, zamiast obiecywanego pięknego zdjęcia, to już tylko radykalne kroki należy podejmować. (Zdjęcie zapożyczone z forum) Cytuj 300x80x80 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
thomas kay Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2011 A co myslicie o obowiazkowej kapieli w miedzi wszystkich nowych ryb? Pisalem o tym wyzej ale przeszlo niezauwazone:) chociaz sam nie wiem. Zdaje sie ze na miedz wrazliwe sa tylko plywki ospy a podnablonkowe cysty juz nie bardzo. Ma to sens? Ma to sens pod warunkiem że rybę w kwarantannie trzyma się cały potencjalny okres rozwoju choroby. Czyli kilka tygodni. A tyle czasu się większości osób czekać nie chce. Cytuj Tisze jediesz dalsze budiesz Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
seb Zgłoś Napisano 31 Sierpnia 2011 Jolu, piszesz o miedzi, zrozum ze piszesz na forum które czytaja akwaryści o róznym stopniu wtajemniczenia, dlatego takie rzeczy musisz pisać BARDZO ostroznie i precyzyjnie, więc napisz proszę co rozumiesz pod pojęciem "miedź", nie każdy zna na pamięć skład wszystkich leków dostępnych na rynku... Pozdrawiam seb Cytuj Z akwarystycznym pozdrowieniem Seb Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lalik Zgłoś Napisano 1 Września 2011 (edytowane) Jolu, piszesz o miedzi, zrozum ze piszesz na forum które czytaja akwaryści o róznym stopniu wtajemniczenia, dlatego takie rzeczy musisz pisać BARDZO ostroznie i precyzyjnie, więc napisz proszę co rozumiesz pod pojęciem "miedź", nie każdy zna na pamięć skład wszystkich leków dostępnych na rynku... Pozdrawiam seb Seb sorki za moje niedopatrzenie, ale właściwie zrobiłam to celowo leków opartych na miedzi jest sporo, a decyzja o wyborze należy do akwarystów, raczej założyłam że jeśli już ktoś się bierze za leczenie to pyta, sama używam mycocidu zooleka. Dodam jednocześnie że leczenie miedzią najlepiej kontrolować testem na miedź, ponieważ zbyt duże stężenia mogą zabić. Na rybach słodkowodnych import z peru testowałam trzy krotne dawki mycocidu (paletki z odłowu, dziś ryby są zdrowe, znam ich dom, dochowały się potomstwa, same leczenie nie wpłyneło na nie negatywnie)pozatym można stosować kompiele krótkotrwałe jeśli stężenia leku są większe a ryby w kiepskim stanie. Natomiast na morskich w cieżkim stanie dwukrotne stężenie mycocidu, również ryby pływają do dziś. Jeśli jednak ospa czy oodinium nie jest bardzo zaawansowane, uważam że należy się trzymać zlaceń. Dodam jeszcze że moim zdaniem są różne rodzaje tych pasożytów w zależności o regionu z jakiego pochodzi ryba, i nawet jeśli ospa była została pokonana naturalnie przez ryby, to z czasem jest to jak cykająca bomba zegarowa wystarczy dodać osobnika z innego rejonu i mamy prawdziwe piekło. Dodam jeszcze, że moim zdaniem lepiej nie dopuszczać do sytuacji w której ospa doprowadza ryby do stanu ciężkiego bądź agonalnego, a leczenie ropocząć jak najszybciej, bywają sytuacje w których choroba postepuje naprawdę szybko. Przy paletkach zawsze się trzymałam zasady kwarantanny, tu jednak dałam ciała. Niby zasady się zna natomiast czasem człowiek sobie mówi raz się udało i następny się uda, tylko że tym następnym razem można zapłacić wysoką cenę, a najwyższą zapłacą nasze ryby. Odezwałam się w tym wątku tylko i wyłącznie dlatego żeby uzmysłowić że najmniejsza kwarantanna jest lepsza od jej braku, i na moje oko daje 90% szansy nie nie wprowadzimy pasożyta do zbiornika (te 10% powiedziałabym zależy od tego czym karmimy) czy leczyć odrazu decyzja należy do każdego z nas, ja zawsze leczyłam inni powiedzą bbeee chemia a ja zawsze wiedziałam że piorytetem dla mnie to nie wprowadzić choróbska do zbiornika ogólnego i puki się tego trzymałam tak było. W trakcie takiego leczenia w czasie kwarantanny żadnej ryby nie straciłam. Kwarantanna z jednoczesnym leczeniem nie musi trwać dużej niż 7-9 dni co też działa na jej korzyść. Kąpiele krótkotrwałe moim zdaniem dużo bardziej stresują ryby więc bym sobie je odpuściła a takla kosteczka nie potrzebuje światła tylko filterek grzałeczka, przed każdym podaniem leku mała podmianka, jednoczesne obniżenie zasolenia (ryby łatwiej oddychają a sama ospa sama w sobie oddychanie utrudnia)i świety spokój wokół zbiornika powinien załatwić sprawe. Pozdrawiam Edytowane 1 Września 2011 przez nika pkt. 8 Regulaminu (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ziemniok Zgłoś Napisano 1 Września 2011 Dzisiaj wylowilem mandaryna. Pozostał mi żółtek, doktorek, salarias, firefish, hepatus i blazny. Hepatus wyglada zle, blazny rownież. Blazenki są osowiałe, wiec zastosowalem Metronizadol, oczywiście poza baniakiem. Mam nadzieje ze to pomoże. Co zrobić, by pasozyta wygonic z Akwarium? I inne pytanie, czy płyn sprzedawany po pare złotych w sklepach firmy Korallen-Zucht zapobiega tego typu sytuacjom? Mam na myśli taki sprzedawany w małych woreczkach aluminiowych, etykieta biało pomarańczowa.... Nie pamietam nazwy, lecz wlewalo się go do zbiornika z ryba podczas aklimatyzacji. Cytuj Pozdrawiam, Krzysiek! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
DiTus Zgłoś Napisano 1 Września 2011 jak kupiłem nigicansa w erybce w promocyjnej cenie i promocyjnymi pasożytami poszły mi wszystkie anthiasy, pyroferus, malutki hepek...zostały tylko żółtek i literatus, pod koniec w akcie desperacji zacząłem lać do zbiornika RxD (zgodnie z instrukcją), nie wiem czy pomogło, ale do tej pory dwie rybcie pływają i cieszą oko... jak dla mnie to albo kwarantanna, albo kupowanie od ludzi z forum... sklepom, które sprzedają na drugi dzień po dostawie stanowczo NIE Cytuj Pozdrawiam, Piotrek 120x70x50 3-side view, T5, 2x6100 + 2x6550, BK 250, Profilux, DaStaCo, AF, AiO Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lalik Zgłoś Napisano 1 Września 2011 (edytowane) Dzisiaj wylowilem mandaryna. Pozostał mi żółtek, doktorek, salarias, firefish, hepatus i blazny. Hepatus wyglada zle, blazny rownież. Blazenki są osowiałe, wiec zastosowalem Metronizadol, oczywiście poza baniakiem. Mam nadzieje ze to pomoże. Co zrobić, by pasozyta wygonic z Akwarium? I inne pytanie, czy płyn sprzedawany po pare złotych w sklepach firmy Korallen-Zucht zapobiega tego typu sytuacjom? Mam na myśli taki sprzedawany w małych woreczkach aluminiowych, etykieta biało pomarańczowa.... Nie pamietam nazwy, lecz wlewalo się go do zbiornika z ryba podczas aklimatyzacji. Metrem się nie leczy ospy. po co to wogóle podałeś ? Napisałam ci w postach wyżej co masz zrobić !!!! niepotrzebnie tylko skatowałeś te błazny metrem:( Mycicid w osobnym zbiorniku a stop parasites w ogólnym zbiorniku. Najsłabsze ryby do mycocidu i tam perapia miedzią a ogólny i ryby bez objawów np stop parasites (w e-rybce mają) jak kupiłem nigicansa w erybce w promocyjnej cenie i promocyjnymi pasożytami poszły mi wszystkie anthiasy, pyroferus, malutki hepek...zostały tylko żółtek i literatus, pod koniec w akcie desperacji zacząłem lać do zbiornika RxD (zgodnie z instrukcją), nie wiem czy pomogło, ale do tej pory dwie rybcie pływają i cieszą oko... jak dla mnie to albo kwarantanna, albo kupowanie od ludzi z forum... sklepom, które sprzedają na drugi dzień po dostawie stanowczo NIE Powiem tak po czasie jaki spędziłam powiedzmy w tym zawodzie, muszę powiedzieć część sklepów idzie na ilość a nie jakość i nikogo tu nie oczerniam, poprostu wiem jak jest i jak do tego podchodzą właściciele. Edytowane 1 Września 2011 przez nika pkt. 6 i 8 Regulaminu (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
qba25 Zgłoś Napisano 1 Września 2011 (edytowane) moim zdaniem nie wazne gdzie kupimy ryby ja rowniez stracilem kilka ryb przez ospe ktora przywloklem do baniaka,, mozna kupic ryby ktore sa okazami zdrowia a u nas w aqwa je wysypie i zaraza sie tez inne, tak jak napisal ditus nie powinno sie sprzedawac ryb zaraz po przywozie, choc zdania co do tego sa podzielone, jesli kupimy rybe jeszcze z worka prosto z dostawy to : ma choc odrobine mniej stresu, nie jest wpuszczana , lapana itp itd, i nie zarazi sie tez jakims badziewem ktory juz moze plywac w sklepie w baniaku, a z drugiej strony nie przejdzie choc jakiejkolwiek kwarantanny,, moim zdaniem jest to tylko lud szczescia co kupimy Edytowane 1 Września 2011 przez nika pkt. 8 Regulaminu (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Lalik Zgłoś Napisano 1 Września 2011 (edytowane) Swoją drogą najciekawsze w tym wszystkim jest to że gdzieby się nie poszło to jedni gadają na drugich, jak tylko wspomnisz w rozmowie z kims że miałeś taką bądź podobną sytuację to to odrazu słychać, a wie pani bo oni nie robią kwarantanny. Najsmutniejsze jednak jest to, że cierpią i najwięcej tracą na tym ryby Nie dość że cierpią przez transtport który w normalnym cywilizowanym kraju trwa krócej, to później lądują w znbiorniku gdzie pływało wiele innych ryb, każda z innego regionu i w innym stanie jak taka ryba ma być zdrowa. Edytowane 1 Września 2011 przez nika pkt. 8 Regulaminu (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach