Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt...

[luft]

Od wczoraj trąbi się o tej nowelizacji, która zakłada szereg zmian...

Najbardziej widocznym jest zapis o zakazie sprzedawania psów, kotów na targowiskach, a sprzedawac moga je jedynie hodowle.

Pytanie co stanie się z tymi zwierzętami, które ludzie zanosza na targ by cokolwiek zarobic. Mysle, ze od razu czesc z nich zostanie ukatrupiona. Pomijając ten fakt czuję, że to świetna zmiana.

Co do sprzedaży w sieci jest podobnie. Nie bedzie mozna sprzedawać psów, kotów... no właśnie jakich innych gatunków zwierząt? W kazdym razie zastanawiam sie jak ktos bedzie miec miot kotów do oddania to czy narazi sie ogloszeniem w sieci na jakies problemy prawne? Albo, czy bedzie mozna zwierze z rodowodem odsprzedac dalej?

Zmiany myślę in plus dla normalizacji traktowania zwierzakow przez ludzi. Mniej bedzie zaskoczeń, że o piesek z targu mial byc kruszyną a wyrosła bestia na 30m2. Także poprawi się byt hodowli, ludzie bardziej w przemyslany sposob beda kupowac zwierzeta, no ale co z ich zbywaniem w razie koniecznosci?

Jeśli macie jakąś bogatszą wiedze na ten temat piszcie. pozdrawiam

Mariusz

[nanorafa]

To moim zdaniem wylewanie dziecka z kąpielą, a hodowle się po prostu ucieszą bo będą miały monopol. A nietrafione pieski i kotki i tak wylądują na ulicy jak trzeba będzie....

[luft]

To moim zdaniem wylewanie dziecka z kąpielą, a hodowle się po prostu ucieszą bo będą miały monopol. A nietrafione pieski i kotki i tak wylądują na ulicy jak trzeba będzie....

e tam... dlaczego od razu tak myslisz? Na wsi sasiad sąsiadowi da psa. Nietrafionych zwierzat w miescie bedzie no właśnie... mam nadzieje, że mniej. Dodatkowo gminy beda musialy zajac sie bezpanskimi zwierzakami (wczesniej wg wygody interpretowano ten luźny zapis). Co do hodowli, że monopol... nie widze tego w ten sposob, a odwrotnie, gdy patrze na suki, które 2 razy do roku są kryte aż nie padną z wycieńczenia w pseudohodowlach. Dlatego zmiana mi sie podoba o ograniczeniu sprzedazy zwierzat na wolnym rynku.

[nanorafa]

No własnie ograniczanie sprzedaży na wolnym rynku - kiedy to się sprawdziło (nawet w przypadku narkotyków nie działa )

[luft]

No własnie ograniczanie sprzedaży na wolnym rynku - kiedy to się sprawdziło (nawet w przypadku narkotyków nie działa )

narkotyki to niezbyt szczesliwe porownanie. Bo chodzi o dobro zwierzakow, a nie ludzi.

[Marcin1982]

A jak ta nowelizacja ma się do sprawy handlu na giełdach rybami ozdobnymi ??

Czy ryby definiowane są jako 'zwierzęta domowe'' w takim samym sensie jak psy i koty ??

[luft]

7) po art. 10 dodaje się art. 10a i 10b w brzmieniu:

„Art. 10a. 1. Zabrania się:

1) wprowadzania do obrotu zwierząt domowych na targowiskach, targach

i giełdach;

2) prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych;

3) wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub

hodowli.

Dodatkowo mozna kupic w schronisku.

2. Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych.

Art. 10b. 1. Zabrania się nabywania:

1) zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach;

2) psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli.

Po tyłku dostały też związki łowieckie, które nie moga już odstrzelić wałęsającego sie psa:

11) w art. 33a ust. 3 otrzymuje brzmienie:

„3. Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego może podjąć działania zapobiegające

wałęsaniu się psów na terenie obwodu poprzez:

1) pouczenie właściciela psa o obowiązku sprawowania kontroli nad zwierzęciem;

2) odłowienie psa i dostarczenie go właścicielowi, a jeżeli ustalenie tej osoby nie

jest możliwe dostarczenie do schroniska

Także ustawa nie mówi bezpośrednio o rybkach, chomikach, papugach etc. a o "zwierzętach kręgowych" - z wyszczegolnieniem psow i kotow - najbardziej narażonych na złe traktowanie przez człowieka.

[Marcin1982]

Ustawa nic o rybach nie mówi, dlatego interesuje mnie jak ta ustawa będzie interpretowana i czy ryba jest ''zwierzęciem domowym'' , bo jeśli jest to by oznaczało koniec handlu np. na giełdzie na Równej w Łodzi.

[Włodzimierz]

Definicja legalna "zwierząt domowych" znajduje się w art. 4 pkt 17 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt, zgodnie z którą "zwierzęciem domowym" są zwierzęta tradycyjnie przebywające wraz z człowiekiem w jego domu lub innym odpowiednim pomieszczeniu, utrzymywane przez człowieka w charakterze jego towarzysza.

http://www.koty.pogodzinach.net/ustawa.html

[kaziko]

imho, w perspektywie 10-15 lat ta ustawa może zdziałać wiele dobrego. na początku oczywiście będzie trudno, ale powinno sie polepszyc i to bardzo. dzisiaj współczynnik liczby psów na 1000 mieszkańców w polsce to jeden z najwyższych na świecie (spośród krajów które prowadzą takie statystyki), podaje tą informacje za prasa fachowa jaka pare lat temu czytalem - żona wtedy zapragnela miec setera irlandzikiego ( z rodowodem ), nawet do zwiazku kynologicznego sie zapisala i do klubu setera irlandzkiego (bylem nawet na zlocie...) . a pies wlasnie pochrapuje dwa metry ode mnie...

łatwość pozyskania psa w polsce powoduje , że są one bardzo tanie, a to z kolei powoduje, ze wielu ludzie podejmuje bardzo pochopne decyzje o ich zakupie, bo wydatek nie boli. u mnie na osiedlu mieszka małzenstwo z dwojgiem dzieci - pare lat temu poszli nma spacer do łazienek królewskich i wrocili z małym foksterrierem, bo jakis facet sprzedawal gdzieś w parku szczeniaki z pudelka. bo im sie spodobal piesek , zaplacili za niego bagatela 100zl... A potem bylo narzekanie ze pies gryzie meble, jest agresywny wobec dziecka etc etc. na szczescie oni akurat zagryzli zeby i wytrwali. ale ilu jest takich ktorzy pozniej wywożą psa do lasu ? ograniczenia w obrocie psami spowoduja ze za pare lat : psow bedzie mniej -> beda drozsze -> ludzie beda sie 3 razy zastanawiac zanim raz psa kupia -> przemyslane bardziej odpowiedzialne zakupy. wystarczy ze sobie dodacie jedno zero do tych 100 zlotych i juz prawdopodobienstwo, ze ktos od tak przy oakzji spaceru kupi psa dramatycznie maleje.... finalnie mniej psow w schroniskach. a jeszcze trzeba dolozyc do tego zaostrzenie odpowiedzialnosci za zle traktowanie zwierzecia... -> mniej maltretowanych zwierzat. oczywiscie patologii nigdy nie udaje sie w 100% wykorzenic, ale patologie z ktorymi sie nie walczy maja tendencje do samoeskalacji. na koniec takze warunki psow w hodowlach beda sie polepszały.

moim zdaniem same plusy z tej ustawy.

[nanorafa]

Dla mnie to jednak jest chore....

[mariusz_s]

Nowela jak nowela. Pisana szybko, na kolanie, pod dyktat pseudo obrońców zwierząt.

A już zwłaszcza to:

11) w art. 33a ust. 3 otrzymuje brzmienie:

„3. Dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego może podjąć działania zapobiegające

wałęsaniu się psów na terenie obwodu poprzez:

1) pouczenie właściciela psa o obowiązku sprawowania kontroli nad zwierzęciem;

2) odłowienie psa i dostarczenie go właścicielowi, a jeżeli ustalenie tej osoby nie

jest możliwe dostarczenie do schroniska

Ciekawe jak to się ma do podejżeń o wściekliznę. Czy piszący tego bubla zaryzykował kiedyś podłaskanie wałęsającego się w lesie psa. Raczej nie...

[luft]

Dla mnie to jednak jest chore....

ale co jest chore? Jako społeczeństwo średnio zdajemy egzamin z dojrzałości. Schroniska lecza jedynie skutki ludzkiej głupoty. Stąd zaostrzenie prawa sprzedaży psow i kotow. Możesz rozwinąć co wg Ciebie jest chore, żebym Cie zrozumiał.

Mariusz_S - bublem to jest to co dzieje sie obecnie wobec zmian w sluzbie zdrowia, recept etc.

Zmiany o ktorych mowa byly gotowe juz we wrzesniu z tego co widzialem i sam jako laik balbym sie tak smialo powiedziec, że bubel pisany na kolanie. Byles przy tym? Ja tylko czytalem opinie wielu, ktorzy sie znają na tym i maja pozytywne odczucia. Ja jako laik tez.

Zastanawia fakt braku mozliwosci odstrzelenia wałęsającego sie psa w lesie. Rozumiem to, że były nadużycia. Ale teraz jest licho w drugą stronę :/

pozdro

[kaziko]

z tego co mi wiadomo, jest taki zawód który sie przed wojną nazywał "hycel", nei zaginął, może jest ich mniej dzisiaj, ale dzieki ustawie pewnie przybedzie - czyli gosciu, ze sprzetem do lapania psów. i wścieklizna nie groźna, a już na pewno będzie mniej jesli bedzie mniej bezpańskich psow sie wałęsało.

i dodam, ze obowiazek wyłapywania psów w tym czy innym celu ciązy na gminach od ponad 10 lat, wiec to akurat żadne nowum. i chyba wlasnie mniej wiecej w ostatniej dekadzie przybywa takich firm. chyba nie myslales, ze urzednik z ratusza wychodzi glaskac psa i sprawdzac do kogo on nalezy ????

[nanorafa]

To akurat jest w miarę OK, bo było sporo przypadków, że myśliwi strzelali do każdego psa który wbiegł do lasu (gdzieś opisywano przypadek że ubili nawet psa na oczach właściciela), choć z drugiej strony powszechny brak szacunku dla prawa skutkuje własnie takim podejściem właścicieli psów że nie stosują się do obowiązku prowadzania psa na smyczy w lesie - więc ten bat, choć okrutny, ma uzasadnienie - tu mam rozdwojenie poglądów ,

W odpowiedzi na pouczenie może być "sam sobie załóż smycz i kaganiec"

Chore jest to że przybywa koncesji i regulacji, a liczebność i lekkomyślne nabywanie psów można rozwiązać podatkiem od pieska. Po zgłoszeniu zwierza do opodatkowania, kiedy przestanie się płacić nagle to myto urząd skarbowy pewnie chciałby wiedzieć jaki jest powód i jeśli powodem nie jest zejście zwierzaka lub dalsze udokumentowane zbycie to wiadmo że pies został porzucony i w tedy w dupsko zaglądamy ex właścicielowi wymiarem sprawiedliwości, proste rozwiązania ze Szwecji

Dodatkowo: dla czego ogranicza się wolność wszystkich aby niektórych chronić przed ich głupotą?

[mariusz_s]

Każde schronisko ma osoby przeszkolone do łapania bezdomych zwierząt. To akurat nie problem jeśli chodzi o miasta. Problem w tym, że schroniska nie wysyłają ludzi do lasów czy innych nieużytków rolnych. Problem też z tym, co później z takim psem zrobić - po 14 dniach uśpić jako agresywny, czy też dożywotnio utrzymywać? A tu nowela już ma braki.

[kaziko]

tak. na poczatku bedzie bolało. czasami.

ale zaraz sie okaze , ze rynek zapelnia proznie i powstana firmy ktore za pieniadze dojada wszedzie. imho ten poczatkowy bol warty jest tego zeby za 10 lat schronisk bylo o 50% mniej niz dzisiaj. rynek to ureguluje. malo psow malo schronisk.

mam psa ktorego bardzo lubie, ale jestem tez pragmatyczny. obecna sytuacja jest imho znaczenie gorsza i z roku na rok generuje nowe pokolenia psow ktore laduja w ciasnych klatkach w schroniskach i maja nikle szanse na lepsze zycie - bo to zamkniete kolo - na rynku ca chwile pojawiaja sie nastepne pokolenia miluskich szczeniaczkow za 100zl wiec po co brac psa o nieznanym charakterze i przeszlosci ze schroniska ?? a za rok czy dwa ten miluski szczeniaczek okaze sie uciazliwym doroslym psem i takze trafia do schroniska.

trzeba to bledne kolo przerwac. im szybciej tym lepiej.

Edytowane 28 Grudnia 2011 przez kaziko (wyświetl historię edycji)

[luft]

Dodatkowo: dlaczego ogranicza się wolność wszystkich aby niektórych chronić przed ich głupotą?

Myślę, że dlatego ponieważ sami dajemy przyzwolenie na patologie, na ciche tolerowanie złych praktych własnym milczeniem, pilnowaniem własnego nosa. Sami nie zakasamy rekawów do działania, tylko liczymy, że państwo sie tym zajmie. No i chyba system w koncu sie za to własnie zabrał. Czas pokaże dopiero, czy w praniu te nowelizacje przyniosą wiecej dobrego jak złego.

[nanorafa]

Kiedy system wejdzie do naszych domów i wszystko dokładnie wyreguluje wtedy będzie płacz.

[Mehi]

Ja jestem zadowolona z wprowadzonych zmian. Zwlaszcza co do zakazu ciecia uszu i ogonow. Choc kolezanka co ma hodowle amstafow juz mi mowila ze szukaja obejscia tego przepisu bo pies wyglada jak swinia z naturalnymi uszami. Choc zakaz ciecia uszu byl juz od jakiegos czasu. i przestrzegany nie byl.

[Jasnowski]

Wszyscy dyskutują o ustawie, o psach i kotach, a przecież dotyczy ona zwierząt kręgowych, czyli prawie wszystkich i słusznie jeden z forumowiczów zauważył i co z giełdą w Łodzi ? Chomiki, rybki, gady..... We Wrocławiu podobno wszyscy handlujący zwierzętami dostali wypowiedzenia na stanowiska do końca tego roku. Jak każda ustawa w Polsce wydaje się grubo nie dopracowana.

[kapuhy]

choć z drugiej strony powszechny brak szacunku dla prawa skutkuje własnie takim podejściem właścicieli psów że nie stosują się do obowiązku prowadzania psa na smyczy w lesie - więc ten bat, choć okrutny, ma uzasadnienie

Przepis o warunkowej możliwości odstrzału psów w lesie jest nagminnie nadużywany przez panów, którzy strzelaniem do zwierząt próbują sobie przedłużyć to i owo, a zabijanie psów w obecności właścicieli nie jest "okrutnym batem", tylko czystym, niezgodnym z prawem bandytyzmem.

Moim zdaniem ustawa nie zmieni wiele - do bab handlujących pietruszką ganianych przez straż miejską dołączą baby handlujące szczeniakami, a nasz sprytny naród szybko wymyśli zgrabne obejście przepisów lub znajdzie lukę pozwalającą na handel. Najwięcej kłopotów będą mieli pewnie "przy okazji" różnej maści hobbyści i pasjonaci, bo życie pokazuje niestety, że nadgorliwych i chcących się wykazać stróżów prawości nie brakuje. A mentalność ludzką ciężko zmienić, wystarczy spróbować w pierwszej lepszej wsi przekonać gospodarza, że pies to nie rzecz i należy mu się szacunek - awantura gwarantowana.

Skończy się mandatami na targowiskach, a dzikie hodowle czy handel "pod ladą" poradzi sobie bez problemu. Generalnie krok w dobrym kierunku, ale ustanawianie prawa, a jego sensowne egzekwowanie to u nas dwa zupełnie różne zagadnienia. Ja widziałbym bardziej wprowadzenie obowiązku rejestracji wszystkich psów przez właścicieli, co umożliwi prześledzenie losów zwierzaka, niż wprowadzanie zakazów - ale wszystko sprowadza się o tak do podejścia do problemu "z głową".

[nanorafa]

Zgadzam się w całej rozciągłości.

[Gość nanokaczor]

Kupa i metan są substancjami niebezpiecznymi dla środowiska naturalnego i nieprzyjemnymi zarówno dla człowieka jak i dla zwierząt. Wprowadźmy ustawę regulującą bąka i wydalanie kupy i podatek dla tych którzy przekraczają "dzienną dawkę". Potrzebne będzie też nowe ministerstwo można je nazwać "ministerstwo odchodu społecznego" oraz "skarb od odchodu narodowego". Będzie praca dla kolegów ministrów bez stołków.

Bzdurne zakazy, powodują rozrost czarnej strefy i rozwój mafii. Tak było z alkoholem i jest tak z narkotykami. Teraz pojawia się nowe "pole działalności" dla osób uznanych przez państwo za lepsze od innych.

[luft]

Bzdurne zakazy, powodują wzrost czarnej strefy i rozwój mafii. Tak było z alkoholem i jest tak z narkotykami. Teraz pojawia się nowe "pole działalności" dla osób uznanych przez państwo za lepsze od innych.

zobaczymy czy sprawdza sie Twoje prorocze słowa. Dawno w tej materii nic sie nie zmieniło, wiec nic nie robiąc nie przekonamy sie, czy bedzie lepiej czy nie. Ja tam mocno trzymam kciuki i marze, żeby za 10 lat schroniska dla zwierząt świeciły pustkami czyt. zawsze miały duzo wolnych boxów