Czy warto dzielić się morszczyną ?

[Gość nanokaczor]

dzięki @kapuchy za minusa - nawet zażartować nie można

Jakoś nie przepadam za psami - pies kiedyś jak byłem mały mnie pogryzł i dlatego ich nie lubię.

Krewetka i pies to są zwierzęta i krewetka tak samo cierpi jak pies tyle że nie szczeka, nie gryzie, nie sika na wszystko w koło, nie robi na każdym trawniku w okolicy, nie kopie, nie obślinia ścian i nie skacze z brudnymi łapami na gości.

[daimen]

a ja lubię dawać znajomym zwierzaczki bo w razie niepowodzenia to mam źródło gdzie mogę odzyskać szczepkę za jakiś czas jak koral podrośnie a czasami zdarzy się też że dam osobie obcej ale wtedy to już nie wnikam tylko mam nadzieje że będzie miał dany zwierzaczek lepiej jeszcze niż u mnie nie lubię za to brać korali na przechowanie bo za bardzo się przejmuje wtedy.... yyyyy

[rekin]

nanokaczor trzeba było wrzucić taki emonit ja też na poważnie wziąłem twój wpis.

Więc po co teraz żal??

Co do wątku jestem za tym aby dzielić się koralami w miarę możliwości, w końcu to jest hobby, a nie źródło biznesu.

[darekkuku]

e tam pies - krewetka jest dużo cenniejsza od psa

???? ktoś to wziął na poważnie ,inny dał minusa. Jeszcze inny coś dał a teraz dorabia całą ideologię ,że nie warto Dziwne to forum się robi

[Gość nanokaczor]

to nie forum tylko człowieki są jakieś dziwne

[twistman]

Pewnie, że się dzielić!!! Ja przynajmniej jestem tego zdania, że jak mi się coś rozrośnie i muszę robić "podstrzyżyny" to wolę kogoś obdarować niż z ciężkim sercem wywalać w kibel.

Radość odbiorców wielka :-) . Poza tym jest to sposób na nawiązanie nowych znajomości. Akwaria nowicjuszy z czasem dojrzewają i się stabilizują a należy wspomnieć że hobby jest niszowe i nigdy nie wiadomo kiedy to my będziemy potrzebowali pomocy...

Dobrze jest mieć kolegów z którymi można wypić browarka, porozmawiać o hobby, wymienić się szczepami i w razie czego zwrócić się o pomoc.

PAMIĘTAJCIE: "Nikt nie lubi tych, którzy tylko biorą"

[kapuhy]

dzięki @kapuchy za minusa - nawet zażartować nie można

A to żart był? Przedni.

Ale w sumie są nacje, które psa traktują w podobny jak skorupiaki sposób, a nawet gorszy - ze ściąganiem skóry z wyparzonego żywcem zwierzęcia włącznie. Po obejrzeniu takiej sceny, której naprawdę wolałbym nigdy nie widzieć, a niestety staje mi często przed oczyma, porównanie psa do krewetki jakoś mało mnie śmieszy, przykro mi...

Zresztą widzę, że już sobie odreagowałeś tego minusa, więc już tak nie wylewaj rzewnych łez publicznie.

A co do tematu - Piotrek, sam wiesz, że ludzie są bardzo różni. Niektórzy dbają o zwierzaka bez patrzenia przez pryzmat kosztów, a zdychający koral czy krab smuci ich tak samo, jak innych padły pokolec - podarowanie im szczepki to bardzo fajna sprawa. Dla innych zakupy życia za 1000 zł, z którego połowa ląduje po miesiącu w kiblu, to żaden problem - będą następne dostawy.

Widok zwierzaka, który żył długo w naszym baniaku i rozrastał się powoli "od małego", po czym w nowym miejscu po paru dniach odszedł na wieczną rafę może być bardzo frustrujący. Ale tak jak przez kilka czarnych owiec nie ma co się obrażać na forumowe targowisko, tak samo nie można od razu skreślać wszystkich morszczaków (nawet początkujących) z powodu kilku osób nie potrafiących docenić ofiarowanego, "bezcennego" życia (albo próbujących na tym zarobić). Tak jak pisał daimen, też zdarzyło mi się, że koral padł u mnie w zbiorniku, a wrócił do niego z ofiarowanej wcześniej znajomemu szczepki, więc są i inne plusy z dzielenia się. Choć faktycznie częściej zdarza mi się jednak sprzedać korala za niedużą kwotę, za to z ofertą pomocy wyjścia na prostą i gwarancją następnej szczepki, gdyby poprzednia z jakichś przyczyn padła, bo to bardziej mobilizuje do dbania o zwierzaki.

[Gość nanokaczor]

Wrzucanie krewetek, ryb, korali i psów do wrzącej wody jest tak samo złe.

[Yendruu]

Pewnie, że należy się dzielić. Ale oczywiście z głową,. Mam podobne doświadczenia jak DarekB30, jednak nigdy zwierzaków nie wyrzucam. Poza tym chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt: dzięki sprzedaży kilku szczepek w miesiącu mam akwarium. Gdybym tego nie robił musiałbym zlikwidować. Ot życie.

[luft]

Wrzucanie krewetek, ryb, korali i psów do wrzącej wody jest tak samo złe.

Myślę, że topór wojenny mamy zakopany, proszę już o jedzeniu/ jego nawet sadystycznym przygotowaniu nie pisać, bo troche za bardzo odeszlismy od tematu. Pozdrawiam. Mariusz