uszkodzone szczepki po wysyłce

[sk0k3rs]

Witam,

Zamieniłem się z kolegą z forum na szczepki zoanthusów, mała yumę, seriatoporę i montipore w zamian za pudlo odpieniacza. Niestety kolega bardzo się spieszył i zapomniał chyba, że to żywe istoty, wszystko pochopnie spakowal do dwoch torebek, wsadził do małego boksu i wysłał pocztą polską. Niestety yuma oderwała się od skałki, tak samo jak liczne pojedynczne polipy zoa. Montipora i seriatopora sie połamały ( kawałki powkładałem w dziurki w skale). Chciałbym się poradzić jak odratować ricordee yumę i przymocować ją w jakimś miejscu, narazie leży na piasku za skałą, gdzie jest bardzo słaby prąd wody tak żeby jej nie zmyło. Domyślam się również że pojedyncze polipy zoa są nie doodratowania gdyż nie przyczepie ich do skały w żaden sposób. Ogólnie smutna sytuacja może ktoś coś poradzi.

[tomasz]

Jumę możesz położyć w plastykowej nakrętce czy wieczku na grubym żwirze czy podstawce. Oczywiście w małym prądzie. Do piachu nie przyrośnie. Poza tym czasem sprawdza się szpilka.

[dziuso27]

a zoasy na superglue do kawalka skaly i do akwa..przyrosna bez problemu..

[Gość Pucek]

Bez paniki

yume i zooanthusy przyklej na żelowy klej do skały w wybrane miejsce, bezproblemowa procedura

yume możesz też przyszpilić do skały igłą, tylko na początku postaw ją tam gdzie nie dmucha mocno

twarde jak ci się chce to mozesz próbować jakoś poskładać do kupy, ale najlepiej powsadzaj te patyki do kleju do koralowców i będą rosły

popatrz na to tak, że teraz masz więcej szczepek

Edytowane 10 Maja 2012 przez Pucek (wyświetl historię edycji)

[rekin]

Ktoś kto chce aby wysłano mu życie bierze świadomą odpowiedzialność za to co może się stać podczas podróży przesyłki.

Tyle w temacie....

[luft]

[kubek_77]

Ktoś kto chce aby wysłano mu życie bierze świadomą odpowiedzialność za to co może się stać podczas podróży przesyłki.

Tyle w temacie....

Kupujący nie bierze w żaden sposób odpowiedzialności za to jak zostaną spakowane i zabezpieczone do transportu! Owszem ryzyko leży po jego stronie ale sprzedający zgadzając się na taką formę "transakcji" ma pełen obowiązek zadbać o żywe zwierzęta i zabezpieczyć przesyłkę w najlepszy sposób jaki zdoła!

to tyle...

a i... nigdy nie kupowałem ani nie sprzedawałem na odległość za pomocą poczty polskiej!

wg mnie to powinno wyglądać mniej więcej tak - każdy wór z oddzielnym zwierzem np. przyczepione do styropianowych pływaków co zapewni im stałe przebywanie pod wodą!

[luft]

Na serio to bardzo śliski temat. Sam jak coś wysyłałem to jak w czołg opakowałem bo jak sie cos robi to trzeba dołożyć starania. Jak cos brałem od kogoś to 100 razy prosiłem, żeby dobrze było zapakowane. Ważne żeby poźniej nie robić siary i telenoweli. Autorowi tematu in plus za dyplomację, że chcę skonsultować sprawę od strony korali, a nie rzuca od razu imiennych oskarżeń na sprzedającego. Pozdro!