Zaklinowany doktorek ?

[Hoody]

Dziś zauważyłem swojego doktora w dziwnej pozie w skale. Wiem, że Labroidesy "idą spać" w skałę. Mój też tak zawsze robi, jednak tym razem jego zachowanie mnie niepokoi. Siedzi w skale zwinięty w literę "U" jak na fotce. Obok głowy jest końcówka ogona. Siedzi już tak ze 2 godziny. Żyje na pewno bo rusza oczami jak coś koło niego przepływa. Oddycha normalnie. Zastanawiam się czy mu pomóc delikatnie wyjść czy tak zostawić?

[Włodzimierz]

Według mnie delikatnie pomóż.

[Hoody]

Delikatnie mu pomogłem. Wyszedł Ale co lepsze po kilku minutach schował się w tę samą skałę w identycznej pozie. Widocznie ma taki kaprys i już

[darecky3]

nic nie rob. Skoro tak robi to znaczy ze tego potrzebuje. Nie zdziw sie jesli posiedzi tak ze trzy dni. Efekt przekarmienia najprawdopodobniej, ale nie martw sie powinien sobie poradzic. Jak karmisz to obserwuj jaki ma brzuch. Jesli jest lekko wypukly to znaczy ze moze byc przezarty. Te typy tak maja.

[Adam_Szczecin]

A to nie jest labroides dimidiatus (wargacz)?

Masz tylko jednego czy więcej?

Ja mam dwa i po włożeniu do akwa po około 2 tygodniach zaczęły trochę między sobą walczyć. Jeden z nich też tak sobie czasami w skałce leżał. Może odpoczywał...

Teraz są już kolesiami i tylko czasami się pogonią.

[bartq]

mój śpi w skale tak ze wystaje tylko płetwa ogonowa, a on sam jakby do tego był na boku, z drugiej strony głowa nie wystaje, kiedyś myślałem ze padł i coś go wciągnęło w skały...ale codziennie spędza tam noc w ten sam sposób...ogon wystaje z takiej szczelinki że wydawało mi się że cała ryba się nie wciśnie...ale to moje zdanie doktorek ma inne

[Hoody]

Mam jednego. Wiem że one śpią w kokonach zrobionych z własnej wydzieliny w skale. Dziwne wydawało mi się jedynie to że siedzi w skale w dzień. Nigdy mi się to nie zdarzyło.

[adam_s]

Mam dwa i kochają się razem, czasami wręcz tula do siebie. A sypiaja pod koralem. Filmik ze spania tutaj:

[Ironista]

Mam dwa i kochają się razem, czasami wręcz tula do siebie. A sypiaja pod koralem. Filmik ze spania tutaj:

Ale ci się Adam poszczęściło. Ja tam sypialni mojego nie mogę namierzyć. Nawet nie mogę złapać momentu kiedy się tam wprowadza.

Ale kilka dni temu zauważyłem niesamowity taniec mojego doktorka. W pewnym momencie pomyślałem nawet że coś mu się stało.

Wpuściłem do baniaka nową rybcię (pokolca), doktorek wypłynął akurat zza skały, dojrzał ją, po czym zwinął się w pałąk (dosłownie złamał się tak jakby owinął wokół niewidzialnego koła) i zaczął dziwnie pływać (choć wyglądało to jak skoki) góra-dół, góra-dół. Po chwili się rozprostował i znowu w zwinął i tak na zmianę.

Trwało to dobre 10 min., po czym nagle się rozprostował i jak strzała pomknął ku nowemu. Po chwili już mu czesał płetwy.