Nie potrzeba nawet wurdemani. Wystarczą zwykle czyszczące. Środek do walki to aipex Grotecha. Zalepiasz nim ze strzykawki pojedyncze polipy, tylko na grubo. Najpierw do gęby a jak się zwinie to jeszcze na zewnątrz. Po takiej operacji aiptazja zaczyna się rozpuszczać. A wtedy dobierają się do niej nawet zwykłe krewetki. Potrzeba tylko cierpliwości i systematyczności. Pozbyłem się tak setek aiptazji. Jeśli róża jest na skale którą można wyjąć to jeszcze lepiej bo wtedy zalewasz ja tym aipex na powietrzu czekasz chwilę aż stwardnieje/przeschnie i wkładasz z powrotem do akwarium. Moje czyszczące rozdlubywaly te zasklepione sakorupki aipex aby dostać się do resztek aiptazji....
Ps. Poproszę o fotki Geniacantusa, śliczne ryby. Szczególnie watanabei.