Skocz do zawartości
Gość michalfa

Kolumbia czy ktoś coś wie?

Rekomendowane odpowiedzi

odkażaj się odpowiednio!!


Mała szklanka słonej wody, na dnie skały, w toni ryby i jakieś stwory. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a gdzie nowe relacje i foty? czyżbyś sie odkażał za bardzo???


360l

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak?? Nie da się za bardzo? za długo to tak :wine:


Mała szklanka słonej wody, na dnie skały, w toni ryby i jakieś stwory. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale jak?? Nie da się za bardzo? za długo to tak :wine:

jak sie nie da ,jak sie da :D Jeśli jutro odpisze tzn za długo ,jeśli nie, tzn za bardzo :(


360l

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość michalfa

Jestem, żyję i mam co opisywać. Swoje 33 urodziny przez przypadek spędziłem w Panamie. Mam tylko jedną pieczątkę w paszporcie ;) Jest to związane ze zwiedzaniem fabryki. Teraz muszę lekko odpocząć :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak się wyśpisz to dawaj relację, no i foty.

Byłeś w fabryce :shock::respect: ...Ballinga przywiozłeś trochę? ;)


I znowu zalewamy, i znowu i tak do usranej śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość michalfa

Witam.

Plan wyjazdu do Kolumbii powstał dość przypadkowo. Jak by na to nie patrzeć zacząłem od d*py strony, najpierw kupiłem bilety ponieważ trafiła się dobra promocja. Po zakupach nastał czas szukania informacji. Po kilku dniach czytania, stwierdziłem że zakupy które poczyniłem raczej zaliczę do tych mniej udanych. Większość informacji na jakie się napotykałem mówiły o przestępczości, narkotykach i ogólnie mówiąc dzikim kraju w którym Europejczyk jest postrzegany jako łatwe źródło dochodu. Poniekąd potwierdziły się one w 100 % ale nie tak do końca ;)

Plan był taki ażeby wydać jak naj mniej pieniędzy. Wylot do Bogoty był z Paryża, do Paryża dostałem się z Londynu do którego przyleciałem z Gdańska. Droga dość okrężna ale ekonomiczna. Niestety czasochłonna. Od momentu wyjścia z domu z Torunia do wylądowania w Bogocie minęło zaledwie 38 godzin ;) Noclegi opierały się głównie na hostelach, namiotach raz trafił się park i dwa razy plaża.

Kolumbia jest krajem, który dopiero uczy się turystyki. Powstał tylko jeden przewodnik w języku angielskim, w którym opisane są trzy trasy zwiedzania tego kraju. Dla turysty, który słabo mówi po hiszpańsku problem pojawia się wtedy, kiedy zbacza z opisanego szlaku. Brak noclegów i ogólne trudności w załatwieniu czego kolwiek. Po angielsku mówi tam garstka ludzi ale trzeba lokalnym oddać, że strasznie się starają i na migi pogadasz o wszystkim.

Bogota jak dla mnie jest to miasto na które nie warto poświęcić nawet dnia swojego czasu (poznałem Niemca, który mieszkał tam kilka miesięcy na wymianie i powiedział, że każdy przyjezdny tak mówi ale jak się tam mieszka i wie gdzie chodzić to jest super ). Nie będę opisywał każdego miasta po kolei bo nie o to chodzi. Chciał bym zakreślić ogólną specyfikę tego kraju. Każde miejsce wydaję się inne ale po krótkiej obserwacji wychodzi na to że wszystko jest tak samo tylko inny krajobraz ;)

Przestępczość zorganizowana mnie jako turysty nie dotknęła, natomiast pospolita szerzy się za każdym rogiem. Nie jest ona „beszczelna”, tylko okazja czyni złodzieja ;) Przestrzegając pewnych zasad, których nauczyłem się dość szybko (po pierwszym rabunku) jest to kraj bezpieczniejszy od naszej macierzy.

Jak już nauczymy się żyć w Kolumbii ( staniesz się amigo a nie gringo), nastaje czas na pławienie się w jej luksusach. Flora i fauna (byłem w okresie suchym więc dość uboga) zapiera dech w piersiach, dla smakoszy wołowiny (steków) jest to raj na ziemi, nie wspomnę o sokach wyciskanych przy tobie z owoców o których istnieniu nie miałeś zielonego pojęcia. Ludzie są przemili, bardzo pomocni, można załatwić wszystko i wszędzie za jeden uśmiech i dobre słowo. Jest to kraj kontrastów, obok luksusowych apartamentów leżą bezdomni ludzie, obok komisariatu policji handlują narkotykami. Ten kraj trzeba liznąć od strony parku a nie hotelu ażeby go zrozumieć i polubić.

Dzisiejszy wpis (planuję opisać więcej szczegółów) zakończę stwierdzeniem: jedź, zwiedzaj i niczego się nie bój!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.