Coś małżopodobne

[kemoT]

Kilka dni temu zalałem akwarium, wrzuciłem żywą skałę i teraz (z racji kilkudniowego urlopu) siedzę jak porypany przed akwarium i patrzę co mi wyłazi.

Większość zbójów jakoś sobie nazwałem. Tylko z gagatkiem na zdjęciu mam problem. Z twarzy podobny zupełnie do nikogo. Pomożecie? Zostawić go czy wywalić?

Zwierz trochę się przemieszcza (choć maratończykiem nie jest), na zdjęciu leży na piasku, bo wypadł mi ze skały w trakcie jej układania. Ma "średnicę" ok. 4-5mm i jest dosyć plaskaty (jak to małże), ma bardzo fajne, krwistoczerwone paski i czasem wystawi sobie stosunkowo długą rurkę (dłuższą chyba od jego muszli). Póki co znalazłem tylko jednego osobnika.

[Artur85]

To małż spokrewniony z omułkami.

Mam kilka szt w akwarium od kilku lat ,jeden wielkości kciuka .

Z tym że u swoich nie zauważyłem żeby wypuszczały jakieś rurki, za to reaguja zamknięciem jak się je poruszy .

Edytowane 28 Lutego 2014 przez Artur85 (wyświetl historię edycji)

[kemoT]

Mam kilka szt w akwarium od kilku lat ,jeden wielkości kciuka .

Czyli generalnie nie zrobi mi sajgonu w akwarium i nie muszę go eksmitować?

[Artur85]

Nie ,nie zrobi.

[kemoT]

No to wielkie dzięki za dobre wieści. Całkiem mi się spodobał ten wariat i żal by mi było go wywalać.