Borneo - Komodo 2015r.

1 Listopada 2015

Witam.

Pomysł odwiedzenia Smoków z Komodo chodził po mojej głowie już parę ładnych lat. W listopadzie 2014r. Air France ogłosiło promocję na bilety do Kuala Lumpur, odżyły stare marzenia i stało się, bilet kupiony na 10.10.2015r. Koncepcji na wyjazd było wiele ale czas był ograniczony ( tylko 21 dni ), postanowiłem więc połączyć Borneo, Bali i Komodo ( Bali tylko transferowo ) i zobaczyć ile tylko się da. 11.10 lądowanie w Kuala, przelot do Kuchingu. Rano pobudka i organizowanie wyjazdu do Semenggoh - centrum rehabilitacji orangutanów

Kolejny dzień miałem spędzić w parku Gunung Gading ażeby zobaczyć Raflezje, niestety okazało się, że są jeszcze zamknięte i musiałem zmienić plany na Santubong, wygasły wulkan i skansen przedstawiający rodzaje miejscowej ludności kiedyś zamieszkujące dżungle. Okazało się, że na wulkan tylko z przewodnikiem, rezerwacja dwa dni prędzej. Pozostał tylko skansen, który widziałem i nie będę się na jego temat wypowiadał

15/16/17 spędziłem w parku Bako. Nizinne lasy deszczowe, pierwszy mój kontakt z dżunglą. Mapa treków nie wydawała się jakoś strasznie wymagająca ( troszkę przygotowałem się do wyjazdu. Rzuciłem palenie, trochę biegałem ), na pierwszy ogień poszedł trek 3 km. Dość szybko okazało się, iż w tych warunkach zapotrzebowanie mojego organizmu na wodę wynosi ok 0,5 l na 1 km marszu, nastąpiła też wstępna weryfikacja zabranej odzieży, wszelkie szacowanie moich możliwości co do dystansu należało drastycznie przeliczyć.

Następnym punktem na mojej trasie był park Mulu. Las deszczowy wyższego piętra. Inna roślinność, przyjazne warunki, mniejsze różnice wysokości. Przeszedłem kilka jaskiń dla początkujących i średnio zaawansowanych, kilka treków.

Przelot na Kota Kanibalu, wejście na górę zamknięte z powodu trzęsienia ziemi, przelot na Bali i lądowanie na Flores. W porcie wsiadłem na łódkę http://www.nurkowaniekomodo.pl i zaczął się mój rejs na spotkanie Smoka. Nurkowania jak dla mnie były dość specyficzne, dotychczasowe pojęcie prądów wodnych dość diametralnie się zmieniło. Niestety nie miałem filtrów na GoPro i zdjęcia są jakie są ale uwierzcie mi kolory były cukierkowe.