Safari południowe Egipt St.Johns

[Dolphineq]

Witam,

Właśnie w ten piątek wybieram się na safari nurkowe do egiptu. 6 dni nurkowych, a w każdy dzień 4 nurkowania, co daje łącznie 24 nurkowania. Poprostu miodzio ! Do tego jeszcze aparat podwodny i Panie i Panowie...Za tydzień ujrzycie mam nadzieję niezapomniane zdjęcia. A no właśnie. Czy jest ktoś, kto już tam był lub ma zamiar. Czego mogę się spodziewać po miejscu, co warto odwiedzić? Wiadomo, że będzie przewodnik, ale jednak lepiej jest się na coś już nastawić, niż później się rozczarować lub zupełnie odwrotnie.

Pzdrawiam.

[smk]

Zazdroszcze i z niecierpliwością czekam na zdjęcia

Ach te cieplutkie morze i rafki dookoła, szkoda ze ostatnio tak mało nurów zaliczyłem

[Dolphineq]

smk : Safari to jednak safari. Tylko i wyłącznie nurkowania. Piekna sprawa i to trzeba przyznać. gdyby nie jedna malutka drobnostka. Ten nieszczęszny lot samolotem. Jak sobie o tym myślę, to mi juz się nawet nurkować odechciewa.

Pozdrawiam.

[Tom]

pamietaj o pauzie przed powrotnym lotem. zebys sie na deko nie przekrecil w powietrzu

[smk]

No to faktycznie w dzisiejszych czasach ludzie z taką fobią mają nieciekawie. Powiedziałbym ci jak każdy że statystycznie to najbezpieczniejszy środek transportu, ale to pewnie wiesz i lepiej ci od tego podczas lotu nie będzie.

W razie czego zostaje stary indiański sposób - 2 głębsze przed lotem

@wildtom - jak na safari leci to pewnie ma kompjuter który mu wsio pokaże

[AquaManiac]

Dolphineq znam ten bol, ja mam okropna fobie, na dodatek interesuje sie katastrofami lotniczymi i kosmicznymi, az mi zona zabrania o tym czytac bo w jeszcze wieksze leki wpadam, ja nie lecialem od 2001 roku No ale zapadla decyzja ze w przyszlym rou lecimy, milosc do rafy zwyciezy strach. No i oczywiscie duza dawka przed lotem, oj duza, na trzezwo jeszcze nigdy nie lecialem a wlasciwie to zawsze ostro naoliwiony, a najlepiej to jakos przezyc start a potem tak sie nawalic w samolocie zeby zasnac, udalo mi sie tak dwa razy, wstydu moze troche bylo chiciaz obsluga samolotu chyba to rozumie doskonale ze sie ktos boi. No ale ja na kontroli juz sie zwykle lekko zataczalem

W zyciu sie tak chyba nie balem jak przy pierwszym ladowaniu, pierwszy start to jeszcze jeszcze bo fascynacja predkoscia no i piekne widoki, ale piersze ladowanie? Co 10 sek. myslalem ze spadamy w ogole za kazdym razem jak samolot tracil wysokosc to ja w gacie robilem