Skocz do zawartości
Darekn12

troche kawalow na dzien dobry:D

Rekomendowane odpowiedzi

Laboratorium chemiczne. Blondynka pyta brunetkę:

> >> > - Co robisz?

> >> > - Ekstrahuję... - odpowiada brunetka.

> >> > - Naprawdę!? Zrób mi ze dwa...

> >> >

> >> > Dzień kobiet, a tu jeden z podwładnych przynosi swojemu

> >> > kierownikowi

> >> > (mężczyźnie) kwiaty, a na to kierownik zdumiony:

> >> > - Co pan, przeciez to Dzien Kobiet.

> >> > - No wiem ale pomyslalem ze przyniose panu, bo z pana taka ku*wa.

> >> >

> >> >

> >> > -Kochasz mnie skarbie?

> >> > - Kocham...

> >> > - A ładna jestem?

> >> > - Ładna...

> >> > - A podobam Ci się ?

> >> > - Podobasz ...

> >> > - A powiedz cos od siebie.

> >> > - Dobranoc, Zofio...

> >> >

> >> > Syn rozwiązuję krzyżówkę i przy jednym z hasel prosi ojca o pomoc:

> >> > - Tato, szpara u kobiety na "P"?

> >> > - Poziomo czy pionowo?

> >> > - Poziomo...

> >> > - To będzie "pysk".

> >> >

> >> > Rozmowa dwóch gostkow:

> >> > - Słuchaj, jak nazywa sie zupa z wielu kur?

> >> > - Nie mam pojecia.

> >> > - Rosol, Z KUR WIELU.

> >> > - Dobre, musze opowiedzieć swojemu szefowi.

> >> > Drugi dzień w pracy:

> >> > - Szefie, szefie, jak sie nazywa zupa z wielu kur?

> >> > - Nie wiem.

> >> > - Rosół, ty h*ju!

> >> >

> >> > Żona do męża:

> >> > - Kochanie powiedz mi coś słodkiego...

> >> > - Nie teraz, jestem zajęty.

> >> > - Kochanie, no powiedz mi coś słodkiego...

> >> > - Naprawdę, teraz nie mam czasu.

> >> > - Ale kochanie,! chociaż jedno słówko...

> >> > - Miód, do ku*wy nędzy i odpier**l się!

> >> >

> >> > Fryzjer do klientki z tlustymi wlosami:

> >> > - Strzyżenie, czy wymiana oleju?

> >> >

> >> > Mąż wraca późno do domu. Żona już leży w łóżku, więc mąż szybko

się

> >> > rozbiera i przytula się do niej. Żona:

> >> > - Nie zaczynaj dzisiaj. Boli mnie głowa.

> >> > - Zmówiłyście się dzisiaj czy co, do jasnej cholery?!

> >> >

> >> > Wchodzi kościelny do kościoła na godzine przed sumą i widzi jakąś

> >> > kobiecine, która kleczy przed figurą i sie modli. Przygotowawszy

> >> > kościół do mszy, poszedł do zakrystii. Po mszy pogasił świece i

> wychodzi, ale widzi tę samą babinę, jak dalej się modli Podchodzi do

niej i

> pyta:

> >> > - A co wy tu, starowinko, tak długo się modlicie?

> >> > - Zgrzeszyłam, bo ja strasznie klnę i ksiądz kazał mi odmówić

> >> pięćdziesiąt

> >> > zdrowasiek do Św. Piotra.

> >> > - Ale to jest Św. Antoni, babciu!

> >> > - No żesz k**wa mać!!! Czterdzieści siedem zdrowasiek psu w d*pę i

> poszło się jebać!!!

> >> >

> >> > Mąż pyta żonę po stosunku:

> >> > - Miałaś orgazm?

> >> > - Tak.

> >> > - I co się mowi?

> >> > - Dziekuję.

> >> >

> >> > Mąż do żony:

> >> > - Masz ochotę na szybki numerek?

> >> > - A są jakieś inne?

> >> >

> >> >

> >> > Szef do sprzątaczki blondynki:

> >> > - Pani Jadziu, proszę posprzątać windę.

> >> > - Na każdym piętrze?

> >> >

> >> > - Dlaczego student jest podobny do psa?

> >> > - Bo jak mu się zada jakieś pytanie, ! to tak m ądrze patrzy...

> >> >

> >> >

> >> > Nasze stosunki seksualne były tak aktywne, że po wszystkim nawet

> >> sąsiedzi

> >> > wychodzili zapalić.

> >> >

> >> >

> >> > Głos z radia:- Czas na poranną gimnastykę.

> >> > Jesteście gotowi? No, to zaczynamy! Góra-dół, góra-dół... A teraz

> >> > druga powieka!!!

> >> >

> >> >

> >> > P: Jaka jest najczęściej spotykana wada postawy u żonatych

facetów?

> >> > O: d*pa na boku.

> >> >

> >> >

> >> > Rozmowa dwóch kolegów:

> >> > - Słyszałem, że są w sprzedaży takie szkła, przez które wszystko

> >> > wydaje

> >>

> >> > się

> >> > piękniejsze, nawet własna żona...

> >> > - Znam je już od lat. Są dobre, tylko stale trzeba je napełniać..


od 17 wrzesnia 2009 akwarium zlikwidowane...ale kiedys wroce...:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

- Tatusiu! A co to jest tam po lewo? - pyta mały yeti swojego ojca.

- Tam jest ludzki cmentarz, synku.

- A co to jest cmentarz?

- Tam ludzie chowają swoich zmarłych, oni sobie leżą i czekają nie wiadomo na co.

- To czemu my ich nie zjemy, skoro się nie ruszają, tylko uganiamy się za takimi co uciekają?

- Bo, mój synku, ludzie z gruntu są źli...


zasadniczo są dwa uda: albo się uda, albo się nie uda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Antek co robisz jutro?

- Kanarka piorę!

- Cos ty, on ci zdechnie!

- Ale skąd!

Po dwóch tydniach już zaś sie spotykają.

- Co tam z kanarkiem? - pyto Francek.

- Zdechł ale nie przy praniu ino przy wykręcaniu!

Spotyko się dwóch ojców. Jeden sie chwoli:

- Ty Józek, wiesz jak mój Antek fajnie kląć umie.

- A wiela mu to?

- Już 4 lata.

- A rzykać umie to już?

- Czyś ty głupi, takie małe dziecko?!

Było to w Opolu. Jest to szczyro prowda. Jeden pijok szedł do dom i po drodze wpodł do świeżo wykopanego grobu. Nad ranem było jednak trochę zimno, to się obudził i zaczął zębami szczyrkać i wołać: "Brr...jak mi zimno". Groborz to usłyszoł i pado:

- To po cos sie pieronie wykopoł?!


Akwa 375l + sump 126l Odpieniacz ATI - Bubble Master 200,Lampa ATI Power Module T5 4x 80W ,Cyrkulacja pompy Tunze 6060-6080,Tunze -Nano Wavebox + Gł QuiteOne-4000l,GroTech - TEC III NG - dozownik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

R@F@L nie Groborz a Grabarz przez ;A; a to pierwsze to moje nazwisko i mi reklamy nie mosisz robic hehehe!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
:) :) No kilka perelek znalazles :) :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy o Yeti:

Wysoko w górach, hen wysoko w lodowej grocie siedzą dwa straszliwe Yeti i obgryzają kosteczki.

Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwilę i pyta większego:

- Tato, a powiedz mi, po co my się tak ukrywamy przed ludźmi, co? Dlaczego napadamy na nich od tyłu? Oni są tacy mali i słabi ! Przecież i tak ich w końcu zjadamy, tak?

- Bo widzisz, synku - odpowiada większy straszliwy Yeti dokładnie oblizując palce - lepiej smakują nie obesrani.


zasadniczo są dwa uda: albo się uda, albo się nie uda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mały Jasio ogląda z wielkim zainteresowaniem swojego siusiaka

- Mamo czy to mój mózg?

- Nie synku, jeszcze nie....

Przedszkole. Jasio zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki z półek.

Pani go pyta

- Co robisz Jasiu?

- Bawię się

- W co

- W "k**wa mać, gdzie są klucze do samochodu"

- Tato, a kto to jest alkoholik?

- Widzisz synu te cztery brzozy? Alkoholik widzi osiem.

- Tato, ale tam są dwie...

Para w łóżku

-To twoje piersi, czy gęsia skorka?

-A ty się kochałeś, czy trząsłeś z zimna?

Żona do męża:

- Kochanie, a wiesz, że mamusia była wczoraj u tego słynnego dentysty?

- Taak? A co, kanały jadowe jej udrażniał?

Dwa rekiny zauważyły łebka na desce windsurfingowej.

Jeden mówi do drugiego

- O. I to jest obsługa. Ładnie podane, na tacy, z serwetką..

Dziadku, dziadku, a kiedy pierwszy raz się kochałeś?

- Na wojnie, wnusiu...

- A jak, a z kim?

- Jak to z kim... Na wojnie się nie wybiera..

Dwóch starszawych jegomościów gawędzi o seksie:

- Nadal mogę dwukrotnie!

- A który raz sprawia ci największą przyjemność?

- Myślę, że ten zimą . :-)))))

__________________________________


155x80xh60 , 3 x kessil a360x i 10 x 80w t5 i cała reszta sprzętu aby zwierzaka było jak w domu

1 litr NP reducing biopellets

BK 250

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poradnik dla handlarzy bronią... tfu, roślinami i sprzętem rolniczym:

- A więc pan jest zainteresowany sprzedażą pewnej ilości... roślin?

- Owszem. Mamy na przykład w dużych ilościach te... tataraki.

- Przepraszam, co?

- No... tatatatataraki!

- Ach, tak. Jaki to gatunek... tataraków?

- To jest nasza własna hodowla według projektów botaników radzieckich.

- W porządku. Jaka średnica... łodygi?

- 9 milimetrów.

- A przepraszam, czy z tą... kukurydzą?

- Pan wybaczy, nie rozumiem.

- Chodzi o kolby.

- Aaaa! No więc część tataraków z kukurydzą, reszta krótkie. I do każdego tataraka dajemy po pięćset... nasionek.

- Jaki jest zasięg... zasiewu?

- Nominalnie 1500 metrów.

- No dobrze. Interesują mnie jeszcze niedrogo jakieś... cebulki.

- Zaczepne czy obronne?

- Wie pan, ja się nie znam zbyt dobrze na botanice... Bo jedne są z czymś takim długim do trzymania...

- Ze szczypiorkiem.

- O! właśnie. To mi chodzi o takie okrągłe bez szczypiorka.

- To obronne.

- Możliwe. Jak to konkretnie działa?

- Proszę pana, tam jest na końcu taki korzonek. Jego się wyrywa, potem liczy pan do trzech i szybko sadzi.

- Czy to też z radzieckich instytutów badawczych?

- A co? Złe?

- Nie, nic nie mówię. Tylko czy ten gatunek przyjmie się... że tak powiem, na południu Europy?

- Wszędzie się przyjmie. Żeby pan widział, jak to kwitło na górskiej glebie w Afganistanie.

- Tam? A to widziałem!

- Jak duży areał chce pan obsadzić?

- Wie pan, ja liczę inaczej. To mi musi wystarczyć dla pięciuset... rolników na tydzień kampanii.

- To wypadnie ze dwieście skrzynek.

- A czy to przypadkiem nie zacznie wegetować w transporcie?

- Wykluczone. Zarodniki się wykręca i transportuje osobno.

- Rozumiem. Teraz mnie jeszcze interesują takie duże... widzi pan, te braki w botanice!... takie okrągłe, co się zakopuje płytko do ziemi i zasypuje, że niby nic tam nie ma.

- Sadzeniaki.

- O! Sadzeniaki.

- To ma służyć to rozsady piechotnej czy czołg... przepraszam... czy przeciw zmechanizowanemu sprzętowi rolniczemu?

- Ja je zamierzam użyć przeciwko... innym rolnikom.

- Czyli piechotne sadzeniaki.

- Tak. Na lini... miedzy chcemy posadzić.

- A jak długa jest ta... miedza?

- No wie pan, dzisiaj 900 kilometrów. Ale to się co dzień zmienia.

- Rzecz jasna. Dysponujemy każdą ilością.

- No, a przede wszystkim bylibyśmy zainteresowani jakimś nawozem... s z t u c z n y m!

- Sztucznym?

- Uzyskanym l a b o r a t o r y j n i e!

- Hm. Trudna sprawa. A co najbardziej by was interesowało?

- Jak by to powiedzieć... U... R... No, uryn!

- Uryn! Może lepiej mówmy... mocznik?

- O, właśnie! Mocznik.

- Dużo tego potrzeba?

- Odrobinka. Tak na dwa, trzy silosy.

- To będzie sporo kosztować.

- Cena nie gra roli. Mamy bardzo ambitne stacje hodowli. Rwą się, żeby coś rozszczepić.

- Cóż... Mamy pręty... mocznikowe wzbogacone po sześć kilo sztuka. Ale trudne w transporcie, bo to są długie laski...

- Nie szkodzi, my przyzwyczajeni, ha, ha, ha!

- Dobrze. Na jaki kraj pisać papiery wywozowe?

- Jak zwykle. Na Islandię.

- No to, wiemy wszystko. Do widzenia.

- Żegnam pana... przepraszam, zapomniałem nazwiska?

- Minister Kazimierz X. Oczywiście - minister rolnictwa.

- Marszałek Zoran X. Oczywiście - marszałek polny.


Budzi się we mnie zwierzę! (tylko obawiam się, że to leniwiec)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem - uciekaj! Bo to na 100% jest lawina.

- Jasiu choć napijesz się ze mną wódeczki.

- Ależ tato!

- No co, ja ci pomogłem odrobić lekcje.

Zdrowy sen nie tylko przedłuża życie, ale i skraca dzień roboczy.

Szczyt optymizmu: Gdy 13-sto letnia uczennica gimnazjum w szóstym miesiącu ciąży wciera sobie w skórę brzucha krem na odchudzanie.

Wczoraj miałem trudny dzień. Oddałem wypłatę kochance, a żonie - przez pomyłkę - przyniosłem szampana i kwiaty. Obie kobiety były szczęśliwe...

- Jak powstała Francja?

- Gdy Rzymianie wypływali, żeby podbić Anglię, zostawili chorych i wariatów.


Budzi się we mnie zwierzę! (tylko obawiam się, że to leniwiec)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i ostatnie na dziś :-) :

List od użytkowniczki:

Dzień dobry, chcę skopiowac film na dyskietkę gdy dam kopiuj pojawia mi się komunikat, że na dysku A nie ma wystarczająco miejsca. Potem daje "skopiuj skrót" i wtedy mi się film mieści na dyskietce. Problem jednak powstaje gdy chcę go uruchomic na innym komputerze dlatego, że pojawia mi się komunikat "skrót nie został

znaleziony", równocześnie na moim komputerze ten film normalnie uruchamiam. Co z tym moge zrobic?

i odpowiedź:

Droga użytkowniczko, do swojej torebki nie zmieści Pani swojego futra. Karteczka z tym, że futro ma Pani w szafie, do torebki sie jednak zmieści. Tak więc dopóki jest Pani w domu a przeczyta Pani karteczkę z torebki, że futro jest w szafie, bez problemu je Pani tam znajdzie. Gorzej gdy, będąc u przyjaciółki wyciągnie Pani karteczkę z torebki i przeczyta, że w szafie ma Pani futro. W szafie u przyjaciółki może Pani długo szukac, ale tego futra tam Pani na pewno nie znajdzie.

Jeszcze podpowiedź:

torebka=dyskietka

futro=film

karteczka=skrót

szafa=komputer

mól w szafie=wirus komputerowy

sąsiad w szafie=hacker

małżonek wracający z podróży służbowej a zaglądający do szafy=BSA

(Business Software Alliance)

_________________

Zajęcia z savoir-vivre'u. Prowadzi kobieta, wśród uczestników sami panowie.

Pani zadaje pytanie:

- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność.

- Idę się wysikać - padła propozyzja z sali.

- No niestety - odparła prowadząca - słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.

-Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.

- No cóż - prowadząca na to - mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?

- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik - ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji :) .

- Moja dziewczyna nie chce już zwlekać... Muszę poprosić jej ojca o jej rękę...

- Przecież on cię wyrzuci za drzwi!

- Na to liczę...

Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:

- Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?

- Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.

- Jak to "Góracy", co to jest?!

Barman na to:

- Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.

Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.

Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.

Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!


Budzi się we mnie zwierzę! (tylko obawiam się, że to leniwiec)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Facet żył na bezludnej wyspie. Miał tam wszystko. Jedzenie, picie, dach nad głową, brakowało mu jednak kobiety.

50 metrów od jego wyspy była druga wyspa, pełna pięknych, wyuzdanych kobiet. Codzień wieczorem obserwował je gdy wyczyniały harce rodem z Lesbos. A one przywoływały go, a on nie mógł płynąć, gdyż akurat w tym miejscu zawsze roiło się od rekinów... A życie było mu milsze niż sex...

Pewnego dnia, gdy siedział sobie na brzegu, obserwując kobiety z drugiej wyspy, podeszła do niego złota żabka.

- Cześć, mówi. Jestem złota żabka. Moge spełnic Twe jedno życzenie. Jedno i tylko jedno. Zastanów sie dobrze, bo szansę masz jedyną i ostatnią.

Gość sie popatrzył i mówi:

- Walnij mi tu proszę mostek!

Na to żabka stajac na tylnich łapkach, wyginając się do tyłu :

- Toś qrrwwwa wydumał...

W środku nocy mąż zrywa się z łoża i przestępując z nogi na nogę trzyma się za krocze. Zaspana żona pyta się go:

- Co ci się stało?

- Aaaaa... bo nagle mi się baby zachciało.

Żona rozkosznie się przeciąga i mówi:

- To zapraszam.....

Mąż na to:

- Eeee niee.... rozchodzę to

Mąż wraca o 4 rano do domu. Żona zaspana otwiera mu drzwi i pyta z wyrzutem:

- No gdzie byłeś?

- Na rybach, kochanie - odpowiada mąż.

- I złapałeś coś - znów pyta żona, na co mąż po krótkim zastanowieniu mówi:

- Nieeee, mam nadzieję, że nie... - wzdrygnął się mąż.

Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40-tej

rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota :

- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować

awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas

odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.

Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:

- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?

- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.

- A za telefony ?

- Też zapłaciłam najdroższy.

Karol myśli, myśli, myśli...

- A ZUSy nasze popłaciłaś ?

O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!

Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:

- Przeżyjemy!!! Znajdą nas!!! Te skur.....ny znajdą nas, nawet na końcu świata!!!!

Spotyka sie dwóch kumpli na za***istym kacu.

- Co tam słychać po weekendzie?

- A nic, wiesz stara bida, chyba czas samochód zmienić, mam już tą

BeeMKe ponad rok, czas wymienić trupa na coś nowszego.

- W sumie to racja mój Mercedes też już stary, prawie 2 lata go mam,

- Lipa, cały czas dmucham te same, już mi się znudziło,chyba czas

na jakieś wakacje wyjechać, może Seszele, albo do Brazylii na

karnawał się wybiorę, jakiś egzotyczny towarek przelecieć

- Nic nie mów, byłem w Grecji w zeszłym miesiącu, k**ewsko gorąco

było, nic tylko sie najebać i leżeć cały dzień.

- A co nowego w sprawie twojego basenu, mowiłeś, ze ma być jakiś

wielki, kryty ze zjeżdżalnią i sauna, robisz już coś?

- Chciałem, ale byli jacyś ludzie, zbadali grunt i

powiedzieli, ze na plebani nie da rady bo teren podmokły...

Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu

próbnego żeby go przetestować. Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:

- No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.

- Jedną, szefie.

- Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do

siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień?

A właściwie to ile pan utargował?

- Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.

Szefa zatkało.

- Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!

- No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...

- Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?

- Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk.

Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu

trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem

gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ.

W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne

spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na

brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową.

Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć

łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.

- I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić

jeden, jedyny haczyk na ryby?!

- Nie. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony.

Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby

przynajmniej na ryby...


Budzi się we mnie zwierzę! (tylko obawiam się, że to leniwiec)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.