TYDZIEŃ 45
15.09.2017-22.09.2017
„Wielkie” porządki
Długo to sobie obiecywałem i w końcu trafił się w miarę wolny weekend, w który udało mi się przysiąść nad posprzątaniem całego zaplecza technicznego, czyli w moim przypadku panelu. Miała być rewolucja, skończyło się na małej wojence, niemniej jednak uporządkowanie tego zamieszania zajęło mi blisko 6 godzin. Kilka razy zdarzyło mi się zaglądać do tyłu i jedyne co widziałem, to kożuch glonów i cyjano, porastających Siporax, kilka drobnych organizmów oraz mnóstwo zalegającego dno panelu detrytusu. Obawy przed rozpoczęciem czyszczenia miałem spore. Tego samego dnia odwiedziłem Aquario, żeby kupić litr świeżutkiego Siporaxu z nastawieniem na wymianę pierwszego z trzech litrowych woreczków, które moczą się w panelu. Przy okazji zakupiłem też Microbe Lift Gel Filter, żeby od razu aktywować nowy wkład biologicznie oraz kawałek gąbki filtracyjnej o średniej gradacji (30 ppi) i szczotkę do czyszczenia węży. No i się zaczęło…
Pierwszym krokiem było odłączenie i demontaż sprzętu, znajdującego się w panelu. Wyleciały więc wszystkie czujniki dolewki, temperatury, wężyki z pomp dozujących, grzałka, odpieniacz i pompka obiegowa. Odpieniacz i pompę obiegową wyczyściłem.
W pierwszym przypadku syfu nie było zbyt wiele, głównie trochę detrytusu na plastiku pod kubkiem. Gorzej z pompą obiegową – trochę zarosła glonami, ale głównie od zewnątrz i na wylocie Loc-Line’a. Loc-Line’a wyparzyłem, więc glony (głównie zielenice, pokryte nieco kożuchem cyjano) odeszły bardzo lekko i „do żywego plastiku”. Loc-Line został też wyczyszczony od środka szczotką do węży. Tam też zebrało się trochę syfu. Ogólnie sprzęt został dokładnie wyczyszczony, bez większych komplikacji. W końcu przyszła pora na wyjęcie i przepłukanie wkładów filtracyjnych. Spodziewałem się istnej masakry, a okazało się, że są one tylko trochę zanieczyszczone detrytusem. Kilka fragmentów cyjano musiało się najwyraźniej oderwać od skały lub piasku i trafić na siatki z wkładami, zamiast do odpieniacza. Ale takie fragmenty znalazłem może ze 3. Oczywiście usunąłem, wkłady z drugiej komory przepłukałem i powiesiłem na szybie akwarium w taki sposób, żeby pompka cyrkulacyjna wydmuchała resztę syfu. Poza tym w SIporaxie znalazłem masę Mysis, kiełży, gąbek Sycon i innego pożytecznego życia, w tym małych ślimaczków Turbo. Później przepłukałem wkłady z trzeciej komory panelu – Chemipure Blue, który od góry pokryty był detrytusem, ale reszta w normie, chociaż z niego pompa wydmuchała najwięcej i woda w akwarium zrobiła się z tego całego odmuchiwania mętna oraz ostatnią, trzecią siatkę Siporaxu. Tej bałem się najbardziej, bo ze wzglądu na to, że dostęp do niej jest trudny (przykryta jest Chemipurem i pompą obiegową), była ruszana może raz. I ku mojemu zaskoczeniu była najczystsza, a w dodatku cała porośnięta małymi rurówkami. Nowy Siporax przez kilka godzin moczył się w wodzie z RO i niby miałem wymieniać, ale doszedłem do wniosku, że żal wyrzucać takie „żyjące” wkłady z masą nawet niezauważalnych stworzonek we wnętrzu. Doszła więc 4 siatka Siporaxu i w sumie mam go już 4 litry. I od tego momentu będę chyba zwolennikiem teorii, żeby Siporax od czasu do czasu przepłukać, a nie wymieniać. Po prostu szkoda tego życia, które się w nim osiedla. Każdy z Siporaxów przed powrotem do panelu dostał zastrzyk mikrobiologii w postaci preparatu Microbe Lift Gel Filter. Dodatkowo zamontowałem niewielkie kawałki gąbki filtracyjnej 30ppi w przelewach pomiędzy przegrodami. Planuję je wymieniać regularnie co 2 tygodnie na nowe. Także teraz mamy pierwszą komorę z odpieniaczem, następnie drugą ze sprzętem, dwoma siatkami Siporaxu i Chemipurem Blue i w końcu trzecią z kolejnymi dwoma siatkami Siporaxu i pompą obiegową. Tego samego dnia, z racji wprowadzenia nowego wkładu poszła uderzeniowa dawka Microbe Lift Special Blend (5 ml) oraz podwójna dawka AquaForest Pro Bio S. Woda wykrystalizowała się w ciągu godziny.
Testy, wykonane następnego dnia po porządkach wykazały nieznaczny spadek pH do poziomu 7,7 (o tej możliwości akurat informował producent bakterii). KH poszło znowu w górę i obecnie jest 8,0. Dawka AF KH Plus zmniejszona do 2 ml/dobę. Wniosek z tego taki, że co tydzień trzeba będzie zmieniać dawkę i raz dawkować 3 ml, a raz 2 ml. Zasolenie, zgodnie z przewidywaniami spadło do 1,025, pozostałe parametry bez zmian. Azotany spadły z 2,5 do 0,2 ppm, więc bakterie wzięły się do roboty. Do tego lekki skok fosforanów do 0,05 ppm, najprawdopodobniej za sprawą Siporaxu, który podobno czasem oddaje do wody nieco fosforu. Jod i potas też w normie.
Zmniejszyłem o połowę karmienie i podaję po ¼ kostki na dzień w 2 dawkach i rano nieco suchego (na zmianę AF Calanus i Ocean Nutrition Formula Two). Cyjano z fazy ataku przeszło do fazy utrzymania pozycji, więc może zbyt dużo organiki w systemie?
Utrzymam to zmniejszone karmienie i dam zbiornikowi trochę czasu na samooczyszczenie. A zakupiona w zeszłym tygodniu rozgwiazda Archaster typicus faktycznie robi swoją robotę – piasek w miejscach, gdzie kopie jest wręcz idealnie biały. Do tego pomaga jej babka, ślimaki i jeżowiec i podłoże też zaczyna się powoli oczyszczać.Korale w dobrej kondycji, ładnie się dzielą i pompują. Tylko Sinularia cały czas ma focha po przeprowadzce. Ale dam jej jeszcze kilka dni, a jeśli jej się nie zmieni, powędruje na środek zbiornika. Poza tym skałka na środku („mózg”) cały czas jest pusta i zaczyna jedynie lekko porastać Zoanthusami. W koło jest sporo pustej przestrzeni, w sąsiedztwie jedynie Zoanhusy i nieco dalej Acanthastree… Kusi mnie czerwony Quadri…