Po 7 miesiącach od zalania zbiornika pierwszą solanką nadszedł ten czas aby zasiedlić szkiełko koralami. Parametry wody mam ok -na dole wpisu. Obecnie jeszcze walczę z podbiciem PO4 i zbiciem odrobinkę NO3. W akwarium od kilku miesięcy mam szczepki prostych SPS-ów Stylophory pistilliaty milki czy montipory talerzowej, i pięknie polipują. Sporo korali miękkich i kilka LPS-ów z poprzedniego akwarium. Reaktor wapnia działa bardzo dobrze magnez i wapń uzupełnia na jekieś 20% możliwości sprzętu. Glony wapienne na bocznej szybie i skałach są wielkości dwugroszówki. Na tylnej szybie nie mają szans się osiedlić bo szyba jest czyszczona.
Zastanawiam się jak podejść do tematu zakupu korali? Czy kupować stopniowo i bawić się z regulację reaktora wapnia po każdej nowej partii korali? Czy kupić od razu sporo korali i za jednym zamachem zasiedlić cały baniak.
Sporo korali które obecnie są w akwarium muszę usunąć bo żona i dzieci pragną więcej kolorów. Zbiornik obecnie wygląda tak:
Fotki kiepskiej jakości bo robione telefonem ale widać i tak to co trzeba. Muszę Tomka Coltrane zaprosić z jego aparatem aby zrobił porządne foty,