Hexataenia - zakupiona w eRybce w Zabrzu w dniu wczorajszym o godz. 17.30, po przywiezieniu do domu o 18:00 ryba ledwo żywa, leżąca na boku w worku, ponadto z pogryzionym ogonem.
Po aklimatyzacji i wpuszczeniu do zbiornika, odpadła na dno, gdzie schowała się w skały i o godz. 21 była już nie żywa - z ciekawości zasolenie wody z eRybki 1,020-1,021.
Jakież było moje zdziwienie, gdy w trakcie dzisiejszej rozmowy telefonicznej pracownik erybki z zabrza powiedział, że zakupiona przeze mnie w dniu wczorajszym hexataenia była wcześniej na 3 tygodniowej kwarantannie i jest to wręcz nie możliwe, żeby coś było z nią nie tak - sugerując tym samym, że nie ponoszą odpowiedzialności za jej zdechnięcie - oczywiście co jest wielką ściemą i kłamstwem, bo w zeszłym tygodniu ten sam pracownik mówił, że ryby tej nie mają na stanie, że przyjedzie dopiero w dostawie na początku tego tygodnia 03.07.
W dniu jutrzejszym jestem umówiony na rozmowę z szefową sklepu, zobaczymy jak rozwiąże sprawę.