Coś mnie podkusiło i postanowiłem ponownie zacząć mierzyć PH w zbiorniku. A tak dobrze żyło mi się w błogiej niewiedzy :). Jakież było moje zdziwienie gdy po kalibracji sondy, pod koniec dziennego cyklu świecenia Wartość ph doszła do zaledwie 7.98Ph. Rano była tragedia. PH poniżej 7.64. Postanowiłem działać.
Zakupiłem wodorotlenek wapnia. Wsypałem dwie czubate łyżki do zbiornika dolewki, wymieszałem i zaczęło się dozowanie kalkwaser. W pierwszej chwili myślełem że to jest to. Ph sukcesywnie rosło. Pod koniec dnia doszło nawet do 8.18. Rano było dalej słabo 7.7. Pomyślałem że zbiornik potrzebuje czasu na reakcję. Niestety na ph wpływ miało to niewielki za to, jakimś cudem mocno zaczęło rosnąć mi KH. I tak pomimo skręcania odcieku z reaktora ph poszybowało do wartości8 dkh wieczorem i 9dkh rano. Kalkwaser jak szybko został wdrożony tak samo szybko z niego zrezygnowałem. W zamian znowu wystawiłem wężyk pobierający powietrze do odpieniacza za okno. Wokoło mnie, same stare dymiące kamienice. Zobaczymy co zbiornik powie na to. Póki co korale wyglądają chyba dobrze.