Dozowanie CO2 podtruwa ryby, powoduje u nich permanentny stres. Są już badania naukowe na ten temat. A nawożenie - w przypadku ryb z wód alkalicznych, o dużej przewodności może jeszcze być ok - ale przy rybach z miękkich i kwaśnych wód, zwłaszcza pielęgniczkach (neonach czy bystrzykach też), które w naturalnym środowisku żyją praktycznie w deszczówce, w wodach o TDS bliskim zera, to po prostu niezapewnianie im odpowiednich dla nich warunków. Już nie mówiąc o tym, jak bardzo pielęgniczki (np. ramirezy) są wrażliwe i jak źle reagują na zwiększone poziomy NO3, na dużą ilość żelaza w wodzie itp... Rośliny (to prawda, nie wszystkie, ale dużą część) można spokojnie nawozić w piach, pod korzenie, bez podbijania przewodności słupa wody.
Po więcej zapraszam na cichlidae pl tam są specjaliści wiedzący w temacie dużo więcej niż ja.
PS: dla niedowiarków - tu jest wszystko ładnie wyłożone: https://www.practicalfishkeeping.co.uk/blog/articles/does-co2-injection-cause-disease