2017.09.23
Początek: podczas długiego oczekiwania aż Apogony Parvulus pojawią się znów w Erybce w Markach, niechcący zajrzałem na stronę sklepu Seafrags.pl i bingo! jest 5 sztuk, wygląda na to, że już od paru dni a ja będę w sobotę w Warszawie i będę miał trochę wolnego czasu.
Na miejscu kolejne dobre wiadomości:
- są w osobnym akwarium, nie podłączonym do wspólnego obiegu,
- od dostawy minęło ok. 10 dni,
- dwa dni wcześniej zaczęły jeść (mielony oczlik, mysis - Karinteksu) co mogłem stwierdzic naocznie
Długo się nie wahałem, tym bardziej że za całość było troche taniej, do zakupów dołożyłem trzy Sexy Shrimps (o nich nie dalej nie będzie) i mrożonki, jakie ryby jadły w sklepie.
Opakowanie, jak już tu wspominali, perfekcyjne, o spadek temperatury w ciągu dwugodzinnego transportu się nie bałem ale inne obawy pozostały.
Już w domu, rybki żyją, aklimatyzację czas zacząć. Przy okazji wymyśliłem bardzo wygodną metodę: worek foliowy obcinam, zanurzam w akwarium, przypinam spinaczem do jego brzegu. pompę kieruję na worek, po obu stronach robię w folii niewielkie otwory o średnicy ok. 1 mm, po trzy z każdej strony. (jak na foto).
Woda w worku wymienia się bardzo powoli, przy okazji wyrównują się temperatury (chociaż w transporcie temperatura spadła może o 1 st. - w granicach błędu termometru).
Co pół godziny robię 2-3 nowe otwory a po 3 godzinach dwie duże dziury nożyczkami co daje pełen przepływ przez worek, po chwili rybki są w akwa. Dam im trochę spokoju, wyglądają ok.