W dniu 29.08.2019 o 20:58, Rezus napisał:Chrysus swój chłop
poczciwa rybka. U mnie jest tak że dori ma kryjówke blisko ukwialu blazenkow. Często gdy dori płynie się schować to blazenki ja atakuja. Nie gryza ale odpychaja noskiem, czasem pogonia(dori 2x mniejsza od małego blazenka).wtedy chrysus wkracza z pomocą i gania blazenki aż się uspokoja
dori i chrysus zawsze razem
U hepcia zauważyłam, że póki jest mały, to szuka sobie przyjaciół i nawiązuje jakieś miedzygatunkowe relacje/wchodzi w interakcje, nie wiem, jak to nazwać. Moja dory, kiedy była wielkości 5 zł była bardzo zzyta z slizgiem midasem, nawet próbowała naśladować jego styl plywania, co wyglądało przekomicznie. Z czasem hepatus urósł, stal się dorosłym osobnikiem i teraz zachowuje się zupełnie inaczej. Slizga ma glepoko w odwloku, jak i wszystkich, stał się indywidualista. Starych ziomow toleruje, nowych czasem też, a czasem dokucza. Chyba tylko maluszki hepatusow potrzebują wzorca/przyjaciela, przynajmniej tak wnoszę z własnych obserwacji. Chrysus generalnie też mało wchodzi w interakcje, choć mam wrażenie, że czasem angażuje się w pomoc słabszym. Chrysus to tak dobra, spokojna, poczciwa ryba, że często sam pada ofiarą ataków, czasem ma jakieś ślady po kolcach pokolcow, jak dziurką w ciele, czy uszkodzona pletwa. Choć jak się już bardzo wkurzy, to potrafi też się odgryzc. Po prostu atakuje agresora pyskiem, płynie na niego, jak torpeda. Wargacze są bardzo szybkie i przy tym skoczne. Nie ma szans tych ryb utrzymać bez siatki czy wysokiej korony. Nie można przy nich nigdy zakładać, że jak już rok siedzi w akwarium bez zabezpieczebia i nie wyskoczył, to już nie wyskoczy.
A jakie są Wasze obserwacje hepatusa wraz z wiekiem?