Konrad - a czy larwy skalarów i młode skalary się liczą ? Albo pielęgniczki Agassiza ? Bo takie ryby odchowałem od ikry do postaci dorosłej. Tyle, że na kupowanej żywej wrotce i naupli i innych domowych pokarmach (gotowane żółtko jajka na przykład) czy pierwotniakach. I tak to była końcówka PRLu.
Bo z morskich to tylko pterapogony ale te to już na tyle duże są wypuszczane, że level odchowania 1. Na błazny nie mam teraz miejsca i czasu, ale z pewnością po przeprowadzce przyszykuję sobie coś by spróbować.
Zgadzam się z Tobą w 100% z tym, że praktyka, praktyka, praktyka i o tym wspomniałem już gdzieś tam na samej górze tej dyskusji:
CytujA diabeł tkwi w szczegółach i to co u jednego działa u drugiego nie koniecznie. Do pewnych rzeczy trzeba dojść samemu praktykując.
bo teorii i to takiej lepszej niż pl.rec.akwarium czy inne fora i blogi w sieci jest dużo. I znacznie łatwiej wystartować z powodzeniem niż kiedyś ale dopiero praktyka pozwala wyciągnąć wnioski. Ale solidna teoria pomaga - solidna, a nie taka bo ktoś tam coś tam kiedyś napisał.
Konrad - a skoro jest taki temat - co sądzisz na temat hodowli pierwotniaków i skarmiania narybku pierwotniakami ? Warto w ogóle o tym myśleć ? Czy szkoda po prostu zachodu.