Bartek wypowiedział się w artykule. Wystarczy go ze zrozumieniem przeczytać.
Zacytuje co ważniejsze fragmenty z artykułu Testera:
CytujOwszem, część organiki zostanie zeskrobana z podłoża, a im więcej ślimaków i krabów, tym więcej organiki zjedzonej i… niestety wydalonej. Prawie wszystkie bezkręgowce wodne to zwierzęta amonioteliczne, czyli takie, które wydalają amoniak. Ten trafia z powrotem do wody i dzięki przemianom cyklu azotowego na nowo wspomaga wzrost glonów.
Nie ma cudów niestety, jeśli zwierzęta jedzą to i wydalają. Innymi słowy część z tego, co oczyści nam ekipa czyszcząca trafia z powrotem do wody w postaci nutrientów.
CytujEkipa czyszcząca – to w końcu kupować czy nie?
Kupować, oczywiście że tak. Tylko ze świadomością paru spraw.
[ciach]
- Obecność ekipy sprzątającej nie wpłynie znacząco na sam proces dojrzewania, choć odpowiednio dobrana może np. zmniejszyć ilość glonów poprawiając kosmetykę akwarium
[ciach]
- Ekipa sprzątająca potrzebna jest przez cały czas posiadania akwarium, zwłaszcza w stadium dojrzałym
[ciach]
I według mnie Twoja molinezja poprawi tylko kosmetykę akwarium i nic więcej. Pomijając już, że glony pojawiają się w momencie kiedy cykl azotowy się zamyka bo pojawia się no3. Wiec z reguły nh3/no2 dąży już do zera i sens wpuszczania molinezji jest dla mnie żaden. Lepiej już wpuścić docelową ekipę. W dodatku jedna molinezja nie zrobi IMHO większej roboty niż ta ekipa o której pisze Tester w swoim artykule. A wprowadzanie kilku sztuk to kolejne źródło jeszcze większego brudzenia wody.
P.s Ponoć ktoś ufo widział. Tak samo ponoć molinezje przyspieszają dojrzewanie ;P
Szybciej dojrzeje akwarium z mechanicznym usuwaniem glonów jeśli nie potrafimy być cierpliwi niż kombinowanie z molinezjami. O i to jest moje zdanie z którym niekoniecznie musisz się zgadzać.