Skocz do zawartości

basterek-4

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    269
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez basterek-4


  1. Rano, w pracy, przy kawie rozmawiają dwie koleżanki:

    - Jak tam Twój wczorajszy sex? -beznadzieja... mąż przyszedł do domu, w 3 minuty zjadł obiad, potem 4 minuty bzykania i po dwóch minutach spał... A u Ciebie?

    - No u mnie rewelacja mąż przyszedł do domu, zabrał mnie na przepyszna romantyczną kolację. Później przez godzinę wracaliśmy do domu spacerkiem przez miasto, potem świece i godzina przecudownej gry wstępnej. Następnie godzina nieziemskiego sexu a na koniec wyobraź sobie, ze przez godzinę rozmawialiśmy czule ze sobą. Bajka po prostu!

    W tym samym czasie rozmawia ze sobą dwóch kolegów:

    - Jak tam Twój wczorajszy sex?

    - No za***iście! Przychodzę do domu, obiad na stole, zjadłem, pobzykałem i zasnąłem! A u Ciebie?

    - U mnie? K@rwa, u mnie beznadzieja. Przychodzę-nie ma prądu bo zapomniałem zapłacić za rachunek, zabrałem wiec gdzieś starą na kolację, żarcie beznadziejne było i takie drogie, że nie starczyło mi na taksówkę powrotna i musiałem z@pierdalać do domu na piechotę. Przychodzimy k@rwa przecież nie ma prądu, więc znowu te cholerne świece. Byłem tak wkurzony, że najpierw przez godzinę nie mógł mi stanąć a potem przez godzinę nie mogłem się spuścić. na to wszystko tak się wk@rwiłem, że przez godzinę jeszcze usnąć nie mogłem.

    Żona do męża w czasie kłótni:

    - Co ty sobie myślisz, ja też chcę mieć jakieś kieszonkowe! W związku z tym

    od dzisiaj za seks w pościeli płacisz mi 100 zł, a na dywanie 30 zł.

    Na to mąż:

    - A żeby cię babo szlag jasny strzelił... - po czym wyszedł z domu.

    W celibacie wytrzymał tydzień, po tym czasie przychodzi w milczeniu do żony,

    kładzie stówkę na stół i patrzy na nią. Żona bez słowa zaczyna się rozbierać

    i kieruje się w stronę pościeli. Mąż widząc to odpowiada szybko:

    - Nie, nie, nie, kochana, nie myśl sobie... trzy razy na dywanie i dycha z

    powrotem!

    wraca facet po nocy do domu ledwo chodzac, wchodzi do mieszkania a zona do niego z ryjem:

    -gdzie byles cala noc stary pijaku? co? pytam sie gdzie byles?

    -na czynie...

    -co? na jakim znowu czynie?

    -NACZYNIE!!!!! RZYGAL BEDE!!!


  2. cd.

    Znaczenie imion żeńskich

    A

    Agata - to zimna baba, która daje d*py tylko bardzo bogatym skurwielom.

    Agnieszka - to cicha woda, udaje cnotkę, a jest nimfomanką.

    Aldona - to typowa matka Polka. Bzyka się 2 razy w życiu i ma z tego dwójkę dzieci.

    Aleksandra - lubi ciągnąć druta i trzymać za jaja.

    Alicja - cicha, grzeczna, kulturalna, ale jak się nawali, robi striptease na stole.

    Alina - lubi chodzić do koleżanek na pierdy. Wszystkim rąbie d*pę, a najbardziej interesuje ją to, kto z kim śpi i kto kogo z kim zdradza.

    Aneta - wszystkich podpuszcza, a potem nikomu nie chce dać, no chyba że po ślubie.

    Aniela - to potencjalna zakonnica.

    Anita - jest otwarta na świat i nowe wyzwania - nie ma takiego dużego członka, którego nie próbowałaby włożyć sobie do buzi. Uwielbia odbijać chłopaków koleżankom.

    Anna - to ładna d*pa, ale pasożyt, każdego faceta wycycka do ostatniego grosza.

    Asia - jest przemądrzała i inteligentna, wie komu dać, a komu nie.

    B

    Barbara - to laska, z którą jest coś nie tak. Czeka godzinami na swojego faceta, a gdy ten juz przyjdzie, nie chce mu dać d*py. I jak z taką wytrzymać?

    Beata - lubi pozycję na pieska, głośno krzyczy w czasie orgazmu.

    Bernadeta - jest nudna i ma wąską cipkę, jest lesbijką.

    Bogna - jest strasznie dziecinna. Co do ręki, to do buzi.

    Bogusława - rzadko się myje, a potem się dziwi, że faceci nie chcą jej zrobić minetki.

    Bożena - jest strasznie pobożna, lubi leżeć krzyżem, a wtedy możesz z nią robić wszystko.

    C

    Celina - daje się obmacywać, lubi starszych facetów.

    D

    Dominika - to krótko mówiąc alkoholiczka.

    Donata - to kobieta, której strasznie śmierdzi pacha.

    Danuta - całe życie wszędzie szuka bolca, a na końcu zostaje starą panną.

    Dorota - jest ładna i elegancka, bez prezerwatywy jej nie przelecisz.

    E

    Edyta - to nudziara i lodziara, dobra na raz, w dodatku tylko po pijanemu.

    Eliza - jest perwersyjna i mało inteligentna, wyznaje zasadę: byle z kim, byle gdzie.

    Elżbieta - całą kasę wydaje na ciuchy, ale majtek raczej nie nosi.

    Emilia - lubi się masturbować i często goli sobie stopy.

    Ewa - wykorzystuje każdą okazję do uprawiania seksu. Wierna to ona nie jest.

    Ewelina - cicha myszka, ale wie co gdzie i jak.

    G

    Gosia - jest arogancka, patrzy z pogardą na wszystkich facetów mających ch**a krótszego niż 20 centymetrów.

    Grażyna - jest wysoka, ma małe cycki i duże kompleksy z tego powodu.

    H

    Halina - ciekawy jestem, kto cię dyma, jak mnie ni ma?

    Hanna - jest słaba w łóżku i w kuchni, ale za to dobra, jeśli chodzi o wydawanie cudzej kasy.

    Helena - jest cholernie zarozumiała, ubiera się w lumpeksie.

    Honorata - jest światową kobietą, dużo podróżuje i waliła się już na wszystkich kontynentach.

    I

    Ilona - szuka ciągle kandydata na męża, marzy o solidnym bolcu, ale nie daje d*py.

    Inga -lubi dłubać w nosie, nie daje byle komu, ma pryszcze.

    Irena - dobra z francuskiego, lubi szybkie numerki w samochodzie, uwaga: łapie na ciążę.

    Iwona - jest malutka, wesoła, nie stroni od zabawy i uciech cielesnych.

    Iza - złośliwa, obrażalska, nie wie, czego chce, a chce tylko kasy, głośno jęczy w czasie uprawiania seksu.

    Izabela - to samo co Iza, do tego ma włosy na plecach.

    J

    Jadwiga - znasz może przysłowie: komu wsadzi, jak nie Jadzi? Nie martw się, Jadziunia, ktoś ci w końcu wsadzi...

    Janina - ma staroświeckie imię i staroświeckie poglądy, bzyka się od święta i tylko po bożemu.

    Joanna - jest przemądrzała i inteligentna, wie komu dać, a komu nie.

    Jolanta - późno zaczyna życie seksualne, erotomanka-gawędziarka.

    Julia - to romantyczna cipeczka. Czeka na swego Romeo, by w końcu w strachu przed staropanieństwem wyjść za Zdzicha-pijaka.

    Justyna - to straszna zdzira. Leci na kasę, a gdy już gościa wycycka do cna, rzuca go dla bogatszego.

    K

    Kamila - chciałaby, żeby ktoś ją w końcu wydupczył, ale ma małe szanse, bo jest bardzo brzydka, lubi przebierać się za facetów.

    Karina - daje się obmacywać w tańcu i w ogóle lubi być macana.

    Karolina - ma zadatki na dziwkę.

    Katarzyna - lubi pozycję na jeźdźca, nie nosi stanika, chociaż ma duży biust.

    Kinga - to ładna laska z jędrnymi cycuszkami i fajną dupeczką. Wszystko chce wiedzieć, a nie wie, z kim rypie się potajemnie jej facet.

    Klara - to poczciwa stara klempa, z olbrzymimi, obwisłymi cycami.

    Klaudia - to miła dziewczyna, ale nikt jej jeszcze porządnie nie wybzykał i chyba już nie wybzyka.

    Krystyna - jest wesoła i rozrywkowa, faceci ja lubią (zwłaszcza macać).

    L

    Lidia - to mała cipka, ale lubi facetów z dużymi fujarami.

    Lucyna - jest lekko opóźniona w rozwoju. Późno zaczynają jej rosnąć cycuszki, a jeszcze później pojawia się u niej owłosienie łonowe. Nadrabia inicjatywą, łatwo namówisz ją nawet na bardzo wyszukane numery.

    Ł

    Łucja - to poważna kobieta, nie lubi się bzykać, woli zostać dłużej w pracy.

    M

    Magdalena - lubi się opalać topless i wcale się z tym nie kryje.

    Małgorzata - jest arogancka, patrzy z pogardą na wszystkich facetów mających ch**a krótszego niż 20 centymetrów.

    Maria - to cichodajka, nikt na prawdę nie wie, ilu miała facetów i dlaczego tak dużo.

    Marianna - to ćpunka i miłośniczka mózgotrzepów.

    Marika - wyznaje zasadę: byle z kim, byle gdzie.

    Mariola - myśli, że wszyscy ją lubią, a wszyscy ją dmuchają i się z niej śmieją.

    Marzena - lubi robić lody i robi to dobrze.

    Maryla - to gruba krowa z wielką pipą, rozwaloną od notorycznego zabawiania się wibratorem.

    Marta - lubi się rypać z małolatami.

    Milena - niby chce się pieprzyć, ale jak przyjdzie co do czego to...ucieka.

    Mirosława - ma męskie imię, to typowy babochłop, przeklina i pije wódę.

    Monika - ładna, zgrabna z dużymi cycami - niestety lesba.

    N

    Natalia - to typowa pracoholiczka. Zasuwa od rana do wieczora, a rypie się tylko w soboty.

    O

    Olga - ma ruskie imię i ruski temperament. Stosuje też ruskie ceny: w paszczu trista, w ruru piatsa.

    Oliwia - lubi seks... i eksperymenty, ale cicha woda nie przyzna się do tego i udaje cnotkę.

    P

    Patrycja - jest ładna, cycata i wesoła, nie za bystra, ale dobra w łóżku i lubi ten sport.

    Paulina - ma duży, jędrny biust, daje się obmacywać, ale nie chce dawać d*py.

    R

    Renata - to gaduła i plotkara. Jest kiepska w łożku, ale przynajmniej ma duże cycki i często daje.

    Roksana - lubi ciąganie,daje za darmo biednym i nudnym facetom.

    Róża - lubi przyrodę, śpi nago i najchętniej kocha się w kwiatach lub w krzakach.

    S

    Sabina - ma ładne imię, ale dla psa, a nie dla kobiety

    Sandra - jest uczynna i daje d*py za talerz zupy.

    Sylwia - jest przyjacielska, wesoła, naiwna, wszyscy ją bzykają.

    T

    Teresa - jest bardzo gadatliwa, swoim gderaniem potrafi każdego wyprowadzić z równowagi. Lubi spać w bardzo prześwitujących koszulkach nocnych, ale przeważnie na podpuszczaniu kończy się jej życie erotyczne.

    U

    Urszula - jest bardzo wstydliwa, bzyka się tylko po ciemku.

    W

    Wanda - łatwo zachodzi w ciążę. Co rok to prorok. Fajna babka: i do tańca i do różańca.

    Weronika - jest ładną kobietą i faceci na nią lecą, ale ona woli dziewczyny.

    Wiesława - nauczycielka, chętnie stawia pały, lecz daje dopiero po ślubie.

    Wioleta - to cipulka, która uwielbia pozycję na jeźdźca. (Wio! Leta!)

    Z

    Zdzisława - wie, jak trzymać faceta za jaja.

    Zofia - ma dużą kolekcję wibratorów.

    Zuzanna - ma duże cyce i fajną dupkę, daje żołnierzom i cywilom.


  3. Nie wiem jak Wy, ale ja miałem polewkę :kapelusz

    Znaczenie Imion Męskich

    A

    Adam - nudny i ma małego pyrtka, suchar, nie myje uszu.

    Adrian - ogląda kreskówki, a gdy nikt nie patrzy, biega w damskich ciuszkach.

    Albert - uroczy i śmieszny, ale niestety pedał.

    Aleksander - ładnie i mądrze mówi, łasy na łapówki.

    Alfons - imię instytucja, niedomyty, ulizany krętacz.

    Alfred - zawodowiec w dziedzinie masturbacji.

    Alojzy - oślizgły typ, pewnie zoofil.

    Ambroży - samotnik z brodą, miejscowe dziwadło.

    Andrzej - wie co w życiu najlepsze, jada wieprzmaki, chodzi jak gej.

    Anatol - od urodzenia łysy i w pinglach, szuja.

    Antoni - nudny i wali mu z pod pachy, często bezrobotny.

    Arkadiusz - pierdoła, myśli że go wszyscy lubią, a w rzeczywistości jest na odwrót.

    Arnold - mięczak i ciota, nosi damską bieliznę.

    Artur - miły, koleżeński, pomaga innym, totalny frajer.

    B

    Barnaba - dobre imię dla osła, uczynny, miły wieśniaczek.

    Bartłomiej - myśli że jest cwany, ale nieświadomie daje wszystkim d*py.

    Bartosz - pustak jakich mało, ale d*py na niego lecą, śmiertelnie boi się robactwa.

    Bazyli - totalny zakręt z zadupia, straszny nudziarz.

    Benedykt - straszny lamus, zazwyczaj ksiądz.

    Benjamin - żyd z koszernym fiutem, nigdy nie porucha.

    Błażej - dziecinny i nudny, pracuje na trzy zmiany.

    Bogdan - typowy polaczek, lubi się najebać i dać komuś w mordę.

    Bogusław - twardy sk***iel, d*py się do niego kleją.

    Bonifacy - dobre imię dla kota, straszny z niego ciułacz i sknerus.

    Borys - wbrew pozorom, ląduje pod stołem po pierwszym piwie.

    Bożydar - niesłychany sztywniak, wcześnie chodzi spać.

    Bronisław - totalny lamus, zwykle mistrz gminy w oraniu pola.

    Brunon - zacny człowiek, pierdoła w stosunku do dziewczyn.

    C

    Cezary - wkurzający i dziecinny arogant, ma pieskie imię.

    Cyprian - romantyczna dusza, pisze wiersze, do końca życia prawiczek.

    Cyryl - okoliczna menda, wyrucha cię do cna, a ty nawet się nie zorientujesz.

    Czesław - fajny kumpel, jak przyzwyczaisz się do jego imienia.

    D

    Damian - osiedlowy cwaniaczek, jeździ do d*py za miasto, niedokochany.

    Daniel - uroczy gość, ale brzydal, sypia z facetami.

    Dariusz - paser i krętacz, interesy z nim to przyjemność (tylko dla niego).

    Dawid - osiedlowy poliglota, uwielbia kartofle i nigdy nie zamyka ryja.

    Dionizy - mądry facio, ale za duży sztywniak.

    Dominik - frajer, wpieprza czekoladę kilogramami i zapycha kibel.

    E

    Edmund - dobry z fizy, marszczy freda na klopie.

    Edward - chciałby dużo poruchać, ale nie może, bo jest frajer.

    Edwin - Cicha woda, ma dużego pytona, ale laski go nie dostrzegają.

    Emil - kumpel z zadupia, przyjeżdża do miasta poruchać miejscowe panienki.

    Ernest - Z pozoru spoko facet, ale debil jak dłużej pogadasz.

    Erwin- straszny sknera , dla kasy sprzedałby własną matkę.

    Eryk - regularnie targa dziada, dużo podróżuje.

    Eugeniusz - wstydliwy na trzeźwo, po pijaku przerżnie nawet drzewo.

    F

    Fabian - przystojny, ale w gruncie rzeczy frajer.

    Felicjan - straszny narcyz, z pozoru pedał, chociaż w rzeczywistości też gej.

    Feliks - twardy skurczybyk, umie dać po gębie, zaliczył każdą babę w swojej wsi.

    Ferdynand - zgrywa szlachcica, ale to zwykły wieśniak.

    Filip - domowy cwaniaczek, ciągle tnie na komputerze, straszny leszcz.

    Florian - sprzedaje warzywa na bazarze, syn kominiarza.

    Franciszek - krępa ciapa, często w okularach, wygląda jak borsuk.

    Fryderyk - tępak z siłowni, obżera się w McDonaldzie.

    G

    Gabriel - szaleniec, dużo gada, ale same głupoty, strasznie pobożny.

    Godzisław - ma wielgachną pałę, ale nie potrafi zrobić z niej użytku.

    Grzegorz - szlacheckie imię, wpieprza chleb ze smalcem.

    Gustaw - tęgi frajer, mieszka na wsi i wali mu z gara, postrach krów w oborze.

    H

    Hieronim - tępy szpanerek, regularnie męczy bena.

    Hilary - lubi d*py z małymi szparkami, chodzi w pinglach.

    Hipolit - zboczeniec, lubi się obnażać przed dziećmi.

    Henryk - cnotliwy i szlachetny, ma słabość do najtańszych jaboli, nieogolony.

    Horacy - dobre imię dla konia, końskiego ma też fiuta.

    Hubert - dużo chleje, ale w gruncie rzeczy spoko kumpel, lubi polować.

    I

    Ignacy - rzadkie imię i zacne, ale to pedofil.

    Igor - cwany skuczybyk, wie jak robić ciemne interesy.

    Ildefons - przystojny, czuły, romantyczny zoofil.

    Ireneusz - tęgi burak, obżera się na kolację, śmiesznie biega, pedał.

    Izydor - Bezrobotny, ale nie umie pić, zwykle zbiera złom.

    J

    Jacek - Wstydliwy i spokojny, rzadko myje nogi, lubi podglądać gołych chłopców.

    Jakub - Dobre imię dla chomika, twardy sk***iel, każdemu nakopie, mimo że żyd.

    Jan - samotnik, lubi torturować zwierzaki (najczęściej pytona).

    Janusz - Wąsaty chłopek, myśli że wszystko wie, jeździ polonezem.

    Jarosław - spokojny gość, lubi poruchać starsze panie.

    Jeremiasz - twardziel, żydowski charakter, żyłka do ciemnych interesów.

    Jerzy - Brzydal, brzydal, brzydal, do tego śmierdzi mu z pod pachy.

    Joachim - żydowskie imię, żydowski charakter, straszny sknera.

    Joe- okropny, wstrętny i bezczelny typ, pije kawę bez cukru.

    Jonasz - smakosz śledzi, rzadko się myje, śpi w skarpetach.

    Józef - robotnik z fabryki, chleje jak słoń, jeździ komarkiem, ale to równy facio.

    Julian - Zniewieściały pantofel, mistrz w zmywaniu naczyń.

    K

    Kacper - myśli że jest sexowny, straszny pozer, leszcz na liścia.

    Kajetan - dobry pływak, kocha wodę, popuszcza w majty.

    Kamil - paker, dobry kierowca, idiotycznie się śmieje.

    Karol - myśli że jest cwany, ale to d*pa na posyłki.

    Kazimierz - lubi poruchać wiejskie laski, zjada pomidorówkę, pierdzi przy jedzeniu.

    Klaudiusz - łysy pedał, myśli że jest spryciarz, a tak naprawdę straszny frajer.

    Klemens - dobre imię dla kota, śmierdzący dziad i totalny frajer.

    Kleofas - patrz alfons, do tego zamulacz.

    Konrad - twardziel, ale ma małego siurka, wali tylko od tyłu.

    Kornel - cwaniaczek z nocnego, ma małego ptaka, ale rucha często.

    Kryspin - rozpieszczona ciapa, mimo że ma kasę, laski go olewają.

    Krystian - robi w supermarkecie, straszna złotówa, zamulacz.

    Krzysztof - równy chłop, żłopie piwsko hektolitrami i kradnie w delikatesach.

    Ksawery - słucha muzyki poważnej, lubi skórzane ciuszki, zboczeniec.

    L

    Lech - wąsaty buc, często wędkuje, lubi strzelić minetę.

    Leon - pedał, zwykle łysy, ćpun i chuligan, nie podciera tyłka.

    Leonard - wkurzający palant, udaje że wszystko wie.

    Leopold - nocuje po rowach, złota rączka, przyjmuje zapłatę w naturze.

    Leszek - czuły i romantyczny, zwykle kierowca miejskiego autobusu, oszust.

    Longin - cwaniak, wie jak kręcić wałki, intensywnie się poci.

    Lucjan - panienka w męskim ciele, podnieca go balet.

    Ludwik - dobry kumpel (do bicia) jeździ fiatem 125p.

    ł

    łukasz - geniusz w kilku dziedzinach, kiepski w szkole, nocuje pod delikatesami.

    M

    Maciek - menda społeczna, zgrywa cwaniaka, w rzeczywistości palant.

    Maksymilian - wszystko maksymalne, tylko pyrdek minimalny.

    Marek - cichy i grzeczny, ale jak się nawali , wszystko rozpiernicza.

    Marcin - przystojny i inteligentny, codziennie ostrzy pinokia.

    Marian - robol fizyczny, ubiera się w lumpexach, rzadko trzeźwy.

    Mariusz - ma miłą mamę, codziennie bzyka ... gumową lalę, straszny prostak.

    Mateusz - wysportowany, inteligentny, przystojny, pedał.

    Maurycy - uroczy, robotny wie&襞niak, żeni się z najbrzydszą babą we wsi.

    Marceli - dziecinny frajer, zjada kozy, gejowo się ubiera.

    Melchior - typowy włóczykij, zwykle z wielką brodą, lubi cebulę i straszy dzieci.

    Michał- przystojny dusigrosz, do tego pierdoła, wpieprza chińskie zupki.

    Mieczysław - wali po mordzie (zwykle dziewczyny), pada dopiero po 2 litrach wódy.

    Mieszko - zacne, starodawne imię, częściej śpi po rowach niż w łóżku.

    Mikołaj - wieczny myśliciel, zdycha jako prawiczek, wcale nie lubi dzieci.

    Miron - dobry kumpel spod delikatesów, trochę tępy, zbiera butelki.

    Mirosław - jeździ kraść do Niemiec, ciągle napruty, lubi owłośone panienki.

    Miłosz - strasznie miły gość, ale nigdy nie ruchał i nigdy pewnie nie porucha.

    N

    Nikodem - sprytny naciągacz, ma małego pyrtka i fajną furkę.

    Norbert - blokers, jara trawę przed śniadaniem, myje d*pę raz w tygodniu.

    O

    Oktawian - rozpieszczona ciota, zadufany w sobie cieć.

    Olaf - blondyn z krzywymi zębami, brzydal, jeździ rowerem.

    Oskar - duża pyta, pusto w głowie, dobre imię dla kota.

    Oswald - dobre imię dla sutenera, przemądrzały frajer.

    Olgierd - miły, uczuciowy, chętnie wybzykałby ci siostrę.

    P

    Pankracy - nikt się tak nie nazywa, to się znalazło tu przez przypadek.

    Patryk - Bardzo chciałby poruchać, ale panienki go olewają, bity w szkole.

    Paweł - dobry kolega, dużo rucha a potem opowiada kumplom, trochę ciapa.

    Piotr - inteligentny, ale rzadko rucha bo onieśmiela panienki i trochę przynudza.

    Przemysław - pyskaty skurczybyk, nigdy się nie zamyka, zjada salceson na śniadanie.

    R

    Radosław - zimny drań dla kumpli, dla dziewczyn pantofel.

    Rafał - objada się białym serem, dużo zarabia i wszystko wydaje na dziwki.

    Rainer - ma chatę w Berlinie, jeździ najnowszym merolem, zboczeniec.

    Rajmund - szczerbaty frajer, sprzedaje w kiosku, jeździ daewoo.

    Remigiusz - dobry z matmy, chętnie wyruchał by ci matkę, strasznie się poci.

    Robert - cichy, sztywny, w łóżku podobnie, lubi wielkie cyce, szybki inaczej.

    Roch - ma dzianych starych, kawał rozpieszczonego chłoptasia.

    Roman - arogancki buc, beznadziejny w łóżku, a myśli że jest ogierem.

    Rudolf - totalny frajerzyna, chodzi na tirówki piechotą.

    Ryszard - równy chłop, lubi się zdrowo nawalić, rucha sąsiadki.

    S

    Sebastian - ma małe jajca i żadnych kumpli, do tego śmierdzi czosnkiem.

    Sergiusz - robi ciemne interesy, rucha się tylko na zwierzaka, maminsynek.

    Seweryn - szuja i krętacz, wyruchałby ci psa, goli się pod pachami.

    Sławomir - przystojny, inteligentny, dużo podróżuje, mało rucha.

    Sławoj - chętnie by poruchał, ale nie ma czym, ksiądz lub katecheta.

    Sobiesław - ma smykałkę do interesów, jeździ drogimi furami, rucha się po ciemku.

    Stanisław -mięczak, pije na krzywy ryj, oszust i trochę maminsyn.

    Stefan - sprzedaje w warzywniaku, zamulony frajer z zadupia, gra w totolotka.

    Sylwester - lubi szpanować, ale ma małego i rucha tylko raz w roku.

    Szczepan - miłośnik pietruszki, frajer, chodzi w sandałach.

    Szymon - śmierdzący kudłacz, ciągle wisi komuś kasę, trochę zamulający.

    T

    Tadeusz - łysawy, tęgi buc, myśli że jest najmądrzejszy, zapalony działkowicz.

    Teodor - miewa myśli samobójcze, pewnie z powodu małego fiuta.

    Teofil - oślizgły zboczeniec, nie myje pały, do tego łamaga.

    Tobiasz - frajer, obżera się konserwami, pędzi bimbel w piwnicy.

    Tomasz - dużo imprezuje, zna dużo ludzi i wszystkim wisi kasę, za***iście gra w nogę.

    Tonisław - szmugluje alkohol przez czeską granicę, ma pedalską fryzurę.

    Tycjan - typowy sołtys, próżny tępak, mały pyrdek i duży bęben.

    Tymoteusz - przystojny, milutki, trochę pedałowały, ale panienki się o niego biją.

    Tytus - dobre imię dla psa, straszny pantoflarz, ale d*py go lubią.

    W

    Wacław - Pyskaty cwaniak z dużym pytonem, mimo że brzydal laski na niego lecą.

    Waldemar - zarozumiały i obrażalski, ciągle siedzi w kryminale.

    Walerian - szarmancki wobec kobiet, preferuje wino w plastikowych kubeczkach.

    Walter - górnik z górnego śląska, śmierdzi i cwaniakuje że ma rodzinę w Niemczech.

    Wiesław - ciapa jakich mało, krzyżówka żółwia z człowiekiem, mała pyta.

    Wiktor - rusek pełną gębą, wysoki, przystojny ale non stop najpruty.

    Wilhelm - myśli że zdobędzie wszystkie d*py, ale i tak nigdy nie porucha.

    Wincenty - konkretny twardziel, chociaż niepozorny, lepiej z nim nie zadzierać.

    Wit - dzielny, waleczny, praworządny osobnik, ma słabość do panienek z wąsami.

    Witold - straszna szuja, ale jak się najebie świetny kumpel, robi na budowie.

    Władysław - lubi zaglądać do kielona, fajny gość, lubi grube baby z dużymi cycami.

    Włodzimierz - cieć komunista, obżera się mielonymi, jeździ ładą.

    Wojciech - przystojny, inteligentny, oszwabi cię tak, że nawet się nie połapiesz.

    Z

    Zbigniew - potulny, miły, po prostu ideał, szkoda tylko że pedał.

    Zdzisław - cichy, z wąsem, mieszka na zadupiu, jeździ maluchem.

    Zenobiusz - docent, niedomyty, arogancki brzydal, do tego mało zarabia.

    Zenon - ma prawko na kombajn, lubi się najebać, na lato kisi ogórki.

    Ziemowit - typowy rolnik, choduje świniaki, chodzi w kaloszach.

    Zygfryd - zboczeniec, wali gruchę w windzie, uwielbia golonkę.

    Zygmunt - lubi browary, zapalony krzyżówkowicz, bzyka tylko klasycznie.

    cdn. (imiona żeńskie wieczorem)


  4. Upsss , mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem zamieszczonym powyżej horoskopem . Teraz coś do kawy :)

    Małżeństwo zostało zaproszone na bal przebierańców, jednak tego wieczora

    żonę rozbolała głowa i nalegała aby jej mąż poszedł sam. Długo się

    sprzeciwiał, ale w końcu uległ i poszedł. Żona położyła się do łóżka,

    jednak po godzinie obudziła się bez bólu głowy. Ponieważ nie wiedział jaki

    strój kupiła sobie, zdecydowała się pójść na zabawę i go

    poszpiegować. Szybko go tam wypatrzyła.

    Tańczył ze wszystkimi kobietami, całował po rączkach, szyjach, szeptał na

    uszko, podszczypywał, niby przypadkiem dotykał "tu i ówdzie". Ponieważ

    należała do zgrabnych osób, szybko została zauważona przez rozbawionego

    mężusia i poproszona do tańca. Spodziewała się niezłej zabawy, on przecież

    nie wiedział, że podrywa własną żonę. Po paru tańcach zaproponował jej

    zwiedzanie pięterka, ona się zgodziła bez oporu ( bo to przecież JEJ

    mąż.!)Postawiła jednak warunek, że nie zdejmą masek z twarzy. Było im razem

    wspaniale, wręcz jak nigdy dotąd. Byli anonimowi względem siebie, więc

    bez skrępowania spełniali swoje najbardziej ukryte marzenia erotyczne.

    Jednak po n-tym numerku, ona szybko pobiegła do domu, żeby oczekiwać

    męża i zadać mu kilka pytań. Gdy już wrócił ona się go pyta (rzecz jasna z

    dziką satysfakcją w głosie): - No i jak się bawiłeś skarbie. Dużo

    tańczyłeś?

    Nie tańczyłem ani razu i bawiłem się kiepsko. Spotkałem Zenka, Wieśka i

    Tadka, moich kolegów ze studiów i całą noc graliśmy w pokera na pieniądze.

    Ale powiem ci, że facet któremu pożyczyłem kostium podobno bawił się

    za***iście

    Nawalony facet wraca do domu i na podwórku zarzuciło go na drzewo rosnące przy ścieżce. Z logiką normalną dla takiego stanu, postanowił zemścić się na drzewie, czyli wyciąć je w pień. Wszedł do domu i dłuższy czas, bezskutecznie szuka piły. W końcu podchodzi do żony i pyta:

    - Gdzie piła?

    Żona wystraszona odpowiada:

    - U sąsiada.

    - A dlaczego dała sąsiadowi?

    Żona coraz bardziej wystraszona, odpowiada drżącym głosem:

    - Dała, bo piła...

    W barze facet zapoznaje się z niemłodą, ale bardzo pociągającą panią w wieku około 50 lat...

    Wypili, pogadali... W pewnej chwili ona pyta:

    - Kochałeś się kiedyś z matką i córką jednocześnie?

    - Nie...

    - A chciałbyś?

    - Kobieto, jeszcze pytasz?!

    - No, to farciarz jesteś. Idziemy do mnie.

    Doszli do domu, pani otwiera drzwi, wołając:

    - Mamusiu! Mamusia już śpi?

    Dwaj Rosjanie jadą pociągiem trans syberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić.

    Jeden mówi:

    - O Zdrastwuj, kuda jedjosz

    Drugi:

    - O Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk

    Pierwszy na to:

    - O Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu...

    - Palą dalej patrząc się w zamyśleniu w okno i po pewnej chwili jeden z nich mówi na to z dumą w głosie:

    - Wot k@rwa tiechnika!

    Ps. Czy ktoś to w ogóle czyta ??? Mam nadzieję, że tak. Proszę o info w sprawie horoskopu bo mam fajny text w podobnym stylu, ale nie chcę komuś podpaść :)


  5. Każdy znajdzie coś dla siebie, żeby nie było - mój jest pierwszy na tej liście :clapping

    Baran - Mars (20.III - 18.IV)

    Urodzeni pod tym znakiem są z natury rzeczy ociężali umysłowo i z trudem uczą się najprostszych czynności. Tylko długotrwałym biciem Barana można skłonić do przyswojenia minimum wiedzy (tabliczka mnożenia, wyjątki na "RZ"). Ludzie spod tego znaku z powodu swojej tępoty w pracy dezorganizują wszystko, dzięki czemu awansują szybko na wysokie stanowiska. W kontaktach towarzyskich Barany są z reguły niezmiernie uciążliwe i z powodu najmniejszego pretekstu, a nierzadko i bez, wywołują karczemne burdy i bijatyki. Na szczęście żyją krotko.

    Byk - Wenus (19.IV - 19.V)

    Wdzięk powiatowego Casanovy i skłonności homoseksualne. Niczym nie zmącone przekonanie, że jest pępkiem świata. Lubi mizdrzyć się zarówno przed lustrem jak i w pracy. Najbliższą rodzinę terroryzuje od urodzenia do późnej starości. Nigdy niczego nie czyta, choć o wszystkim ma z góry wyrobione zdanie. Poci się.

    Bliźnięta - Merkury (20.V - 20.VI)

    Ludzie spod tego znaku w ogóle nie osiągają dojrzałości zarówno intelektualnej, jak i uczuciowej. Jedyne co naprawdę potrafią, to raz w tygodniu wypełnić kupon Totolotka. Niezdarnie to ukrywają, ale największą przyjemność sprawia im dłubanie w nosie. Zapraszając takiego do domu należy pamiętać, ze kradnie i koniecznie przed wyjściem zrewidować.

    Rak - Księżyc (21.VI - 21.VII)

    Szkoda słów. Nie pomoże nawet oddział zamknięty. Urodzeni pod znakiem Raka oszukują na każdym kroku, zdradzają, uwielbiają podłożyć świnię. Rakom nie można wierzyć nigdy i w niczym. Jeśli np. Rak mówi, ze ceni sobie twoja przyjaźń, to można być pewnym, ze przed godzina napisał do szefa donos. Raki stale komuś czegoś zazdroszczą, a po dwudziestym piątym roku życia łysieją, garbią się i tracą zęby. Słusznie zresztą.

    Lew - Słońce (22.VII - 21.VIII)

    Urodzeni pod znakiem Lwa od najmłodszych lat maja skłonności do narkomanii, pijaństwa i najbardziej brutalnej rozpusty. Nie lubią się uczyć, z trudem kończą szkoły, nawet specjalne, uwielbiają krzywoprzysięstwo i bardzo chętnie zeznają przed sadem. Zdemaskowani wywołują awantury i dantejskie sceny. W życiu rodzinnym Lwy na szczęście nie uczestniczą.

    Panna - (22.VIII - 21.IX)

    Bardziej osobiste wiązanie się z ludźmi urodzonymi pod tym znakiem to rzecz beznadziejna, bo Panna - zarówno rodzaju męskiego, jak i żeńskiego - jako partner erotyczny wykazuje wdzięk słonia i pomysłowość królika. Dzieci ze związku Panny z jakimkolwiek innym znakiem kończą na ogol w klinikach dla nerwicowców. Umysłowo Panna pozostaje zawsze stuprocentowa dziewica.

    Waga - Wenus (22.IX - 22.X)

    Trzeba mieć prawdziwego pecha, żeby urodzić się pod znakiem Wagi. Ta przesadza właściwie o wszystkim. Wagi maja krotka pamięć i wzrok, dwie lewe ręce, tępy słuch i dowcip, ambicje zawodowe i poczucie humoru w zaniku. Nie maja natomiast szczęścia do pieniędzy, powodzenia w miłości, rozumu i zdrowia. Ze względu na to, ze maja to, czego nie maja, Wagi są idealnymi współmałżonkami.

    Skorpion - Mars (23.X - 21.XI)

    Ma manię prześladowczą. Nic nie jest w stanie zmienić jego przekonania, że licznym, stałym niepowodzeniom Skorpiona winien jest zawsze ktoś inny, a nie on sam. Ze strachu atakuje pierwszy i od tylu. Z przyjemnością dręczy zwierzęta i marzy o posadzie dozorcy w ZOO.

    Strzelec - Jowisz (22.XI - 20.XII)

    Osobnik spod tego znaku wykazuje dużo energii i pomysłowości - urodzony działacz społeczny. Oczywiście do czego się nie weźmie, to spieprzy. W dzieciństwie zabiera młodszym dzieciom cukierki. Ma skłonności do samogwałtu i podgląda w toalecie. Na starość pisuje wspomnienia od początku do końca zmyślone.

    Koziorożec - Saturn (21.XII - 19.I)

    Każde zdrowe i dbające o swoj rozwój społeczeństwo powinno natychmiast izolować osoby spod znaku Koziorożca. Koziorożec, sam alkoholik i analfabeta, chętnie deprawuje młodzież, gwałci staruszki, póki nie popadnie w nieuchronna impotencje. Nadaje się wyłącznie do kopania rowów, a i to pod nadzorem. W życiu rodzinnym przeważnie bije.

    Wodnik - Uran, Saturn (20.I - 18.II)

    Ma szalony pociąg do gastronomii czwartej kategorii i nigdy nie oddaje pożyczonych pieniędzy. Mężczyźni spod tego znaku, wcześniej czy później, okazują się ekshibicjonistami, a kobiety nimfomankami. W zakładzie penitencjarnym czują się nieźle.

    Ryby - Jowisz, Neptun (19.II - 19.III)

    Bez przerwy powoduje ciągle nieporozumienia w pracy i w domu. Prochu na pewno nie wymyśli. Sprawdza się jako kontroler biletów autobusowych. Lubi pornografie. Bron Boże nie dopuszczać go do urządzeń bardziej skomplikowanych, niż tłuczek do kartofli, bo popsuje. Znak sprzyjający - żaden.


  6. O poranku dowód, że nie jesteśmy nałogami :clapping

    Ktoś zapukał do burdelu. Burdel-mama otworzyła drzwi i zobaczyła raczej

    schludnego, dobrze ubranego i w przeszło średnim wieku mężczyznę.

    - W czym mogę pomóc? - spytała.

    - Chcę się widzieć z Natalką!-odparł gość.

    - Proszę pana, Natalka jest jedną z najdroższych panienek. Być może jakaś

    inna...

    - Nie! Muszę zobaczyć Natalkę! - zażądał gość.

    Natalka podeszła do niego i powiadomiła go, że żąda 1000 dolarów za

    wizytę.

    Mężczyzna bez wahania sięgnął do kieszeni i podał jej dziesięć 100

    dolarowych banknotów. Oboje poszli do pokoju na górę, na godzinkę...

    Następnej nocy przyszedł znowu i zażądał Natalki. Natalka

    wyjaśniła mu, że bardzo rzadko zdarza się tutaj, żeby ktoś wracał

    drugą noc z rzędu.... i że nie może dać mu zniżki. Stawka

    pozostała ta sama, 1000 dolarów.

    Mężczyzna znowu wręczył jej gotówkę i znowu poszli na pięterko...

    Kiedy przyszedł następnej nocy, nikt nie mógł uwierzyć. I znowu

    wręczył Natalce gotówkę, i znowu poszli na pięterko... Kiedy

    minęła godzina

    Natalka spytała go:

    - Skąd jesteś? Nikt wcześniej nie żądał moich usług trzy noce z rzędu...

    - Z Filadelfii... - odparł mężczyzna.

    - Naprawdę!? Mam tam rodzinę...-odrzekła.

    - Tak, wiem... - odparł mężczyzna. - Twój ojciec umarł, a ja

    jestem adwokatem twojej siostry. Ona prosiła mnie, żebym Ci

    przekazał Twoje 3000 dolarów spadku.....

    Dzieci wracają po szkole do domu i widzą jak mama rozmawia z jakimś panem:

    -Mamo, mamo! To nasz nowy babysitter?

    -Nie, to wasz nowy motherfucker.

    -dzień dobry, poproszę bilet

    -normalny?

    -nie, p@pierd@lny!

    Archeolodzy odczytali kamienną tablicę jaką Mojżesz miał dostać od Boga. Okazało się że jest tam tylko jedno przykazanie:

    "Nie z czasownikami piszemy osobno np: nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż.."


  7. grzybsonik nic wielkiego się nie stało, nie pierwszy raz w tym dziale :) . Na poprawę humorku :clapping tego zaręczam nie było :

    Dwóch facetów grzebie w śmietniku:

    - Ty, Stasiu, zobacz to chyba ręka?

    - Tak, to ręka.

    Grzebią dalej.

    - Stasiu, patrz - noga.

    - Faktycznie, chyba noga.

    Grzebią dalej. Odkrywają głowę.

    - Patrz Stasiu, to baba.

    - No popatrz Tadziu - całkiem dobrą babę wyrzucili.

    Wraca mąż do domu i od progu woła do żony:

    - Rozbieraj się i do łóżka!

    Żona nieco zdziwiona, 20 lat pożycia i nigdy się tak nie zachowywał...

    Zaciekawiona wyskoczyła z fatałaszków i do wyrka. Mąż też raz-dwa pozbył się ubrania, wskakuje do łóżka, nakrywa żonę i siebie kołdrą, razem z głowami i pokazuje:

    - Patrz! Zegarek kupiłem! Fluorescencyjna tarcza!

    Spotykają się 3 psy: buldog, wilczur i sharpei (pies, który nie ma futra, tylko samą skórę, co wygląda jak cellulitis).

    - Widzisz tą bliznę? - mówi buldog. - To po walce z rotwailerem!

    - A ty widzisz tą bliznę? - mówi wilczur, pokazując kark. - To po walce z pitbullem!

    Sharpei wałkuje swoją skórę, wałkuje, wałkuje i mówi:

    - Widzicie tą dziurę?

    - Tak.

    - To moja d*pa!


  8. I coś na ...kurdek, nawet nie wiem jaki dziś dzień :clapping

    Przy barze siedzi dwóch mężczyzn. Piją równo i mocno. Nagle jeden z nich spada ze stołka na podłogę i leży bez ruchu. Jego przyjaciel spogląda na barmana i mówi.

    - I to się nazywa siła charakteru. On zawsze wie, kiedy przestać.

    Ojciec z synem idą ulicą.

    Dziecko całą drogę marudzi:

    - Tato, kup mi lody, no kup mi lody, no kup...

    Ojciec w końcu nie wytrzymuje:

    - Ja też bym zjadł loda, ale pieniądze mamy tylko na wódkę.

    Wielki, ogromny, wielopiętrowy supermarket, w którym kupicie wszystko. Szef przyjmuje do pracy nowego sprzedawcę, dając mu jeden dzień okresu próbnego żeby go przetestować.

    Po zamknięciu wzywa szef nowego sprzedawcę do biura:

    - No to ile dziś zrobił pan transakcji? - pyta sprzedawcę.

    - Jedną, szefie.

    - Co? Jedną?! Nasi sprzedawcy mają średnio od sześćdziesięciu do siedemdziesięciu transakcji w ciągu dnia! Co pan robił przez cały dzień? A właściwie to ile pan utargował?

    - Trzysta osiemdziesiąt tysięcy dolarów.

    Szefa zatkało.

    - Trzy... sta osiem... dziesiąt tysięcy? Na Boga, co pan sprzedał?!

    - No, na początku sprzedałem mały haczyk na ryby...

    - Haczyk na ryby? Za trzysta osiemdziesiąt tysięcy?

    - Potem przekonałem klienta żeby wziął jeszcze średni i duży haczyk. Następnie przekonałem go, że powinien wziąć jeszcze żyłkę. Sprzedałem mu trzy rodzaje: cienką, średnią i grubą. Wdaliśmy się w rozmowę. Spytałem gdzie będzie łowić. Powiedział, że na Missouri, dwadzieścia mil na północ. W związku z tym sprzedałem mu jeszcze porządną wiatrówkę, nieprzemakalne spodnie i rybackie gumowce, ponieważ tam mocno wieje. Przekonałem go, że na brzegu ryby nie biorą, no i tak poszliśmy wybrać łódź motorową. Spytałem go jakie ma auto i wydusiłem z niego, że dość małe aby odwieźć łódź, w związku z czym sprzedałem mu przyczepę.

    - I wszystko to sprzedał pan człowiekowi, który przyszedł sobie kupić jeden, jedyny haczyk na ryby?!

    - Nieee. On przyszedł z zamiarem kupienia podpasek dla swojej żony. Zaproponowałem mu, że skoro w weekend nici z seksu to może pojechałby przynajmniej na ryby...

    Ciągnie facet dziecko za nóżkę po schodach, dzieciak główką wali o stopnie. Przechodzi sąsiadka i mówi:

    - Proszę uważać, bo mu berecik spadnie.

    - Nie, dobrze przybiłem.


  9. Do kawki, potem do pracy :clapping

    Mąż do żony:

    - Dzisiaj będziemy uprawiać seks "na pszczółkę".

    - Znaczy co, posmarujesz mnie miodem i będziesz zlizywał?

    - Nie. Ty podlecisz, possiesz i polecisz sobie.

    Facet pzyjechał do lasu na polowanie i idzie do leśniczego po pozwolenie. Leśniczy bierze go na stronę i mówi:

    -Wie pan co, tu już nie ma na co polować... zające pozdychały, lisy też pozdychały bo nie miały co jeść... Ale mogę panu dać pozwolenie na Rumuna.

    -Na "Rumuna"??

    -No tak, na Rumuna.

    -No dobra, to wezmę - Facet wziął, idzie sobie, nagle patrzy, a koło śmietnika przechodzi Rumun. Wyjął strzelbę i go zastrzelił. Natychmiast zjawia się policja. Facet zdziwiony wyjmuje papier:

    -Wszystko jest w porządku panowie, ja mam tutaj pozwolenie!

    -No tak... ale przy paśniku nie wolno!

    Pani do dzieci w klasie:

    - No to teraz wyjmiemy karteczki i piszemy klasówkę.

    Na to Jasiu:

    - Ja ci dam stara k@rwo klasówkę, jak ci przypi@rdolę to zobaczysz!

    Pani z płaczem poleciała do dyrektora.

    - Panie dyrektorze. Chciałam zrobić klasówkę a Jasiek powiedział że mnie pobije.

    - Taki mały, rudy?

    - No, tak.

    - Ooo! Ten to potrafi przyjeb@ć...

    Jasio przychodzi to taty i mówi:

    - Tato, tato kup mi łuk.

    A tata:

    - No niestety Jasiu nie mam teraz pieniędzy żeby kupić ci nowy łuk ale jak znajdę czas to ci samodzielnie zrobię.

    No i tata przychodzi po 3 dniach do Jasia i pokazuje mu wypasiony łuk i strzały!

    I Jasio zadowolony wziął od razu i pobiegł na podwórze postrzelać do kur. Jednak niemożne napiąć cięciwy i wraca do taty

    - Tato ten łuk jest zepsuty!

    - Jak to... Zaraz ci pokażę jak się z takiego łuku strzela.

    Ojciec wziął łuk i strzałę napiął cięciwę i strzelił. Strzała poleciała w kierunku sąsiada.

    Nagle słychać jęk.

    -Jasiu idź sprawdź co się stało..

    Jasio pobiegł... Wraca za 15 min:

    -Tato mam dobrą i złą wiadomość.

    - No to zacznij od dobrej

    - Dobra jest taka że przestrzeliłeś wacka sąsiadowi

    - Oooo To wspaniale wreszcie ma on za swoje. A jaka jest ta zła wiadomość?

    - I dwa policzki mamusi


  10. Coś na dobranoc :clapping

    Małżeńskie nadzieje i przemyślenia

    25-ta rocznica ślubu, małżeństwo leży w łóżku;

    żona myśli:

    - To już 25 lat, może wreszcie kupi mi to futro z norek.

    Mąż:

    - 25 lat. Jak bym pierwszego dnia ją zabił, to bym jutro wychodził.

    Jest msza w kościele. Podczas mszy odbywa się spowiedź. Nagle do kościoła wpada narąbany facet i się drze:

    -Ludzie! Zapraszam was wszystkich na imprezę!

    Z konfesjonału wychyla się zdziwiony ksiądz. Facet na niego patrzy i sie drze:

    -A ty jak sie wysrasz to tez przyjdź!

    Mecz finałowy Mistrzostw Świata w piłce nożnej. Siedzi facet. Obok niego puste miejsce. Podchodzi do niego inny facet i pyta czy ktokolwiek siedzi obok niego.

    - Nie, to miejsce jest wolne.

    - Niesamowite, kto mógłby mieć tak wspaniałe miejsce na finałach i nie przyjść na mecz!

    - No cóż, to miejsce należy do mnie. Miała przyjść moja żona, ale zmarla... To pierwszy finał, na którym nie jesteśmy razem.

    - Bardzo mi przykro, ale... przecież mógł pan znaleźć kogoś na jej miejsce, krewnego, znajomego czy nawet sąsiada...

    - Niestety, nie dało rady, wszyscy są na pogrzebie...


  11. Na dobry początek dzionka :

    Rolnik i jego żona leżeli sobie w łóżku. Ona szydełkowała, on czytał gazete. W pewnej chwili odłożył gazetę i spytał:

    - Wiedziałaś, że ludzie to jedyny gatunek, którego samice są w stanie odczuwać orgazm?

    Żona uśmiechnęła się zachęcająco i spytała:

    - Naprawdę? Udowodnisz?...

    Rolnik odpowiedział:

    - Jeśli chcesz... - po czym wstał z łóżka i poszedł gdzieś. Wraca po 30 minutach i mówi:

    - No więc krowa i owca na pewno nie mogą, natomiast świnia kwiczała w taki sposób, że nie jestem pewien??

    Przychodzi głuchoniemy do apteki z zamiarem kupienia prezerwatyw. Tłumaczy na migi, aptekarz nie rozumie o co chodzi. W końcu głuchoniemy wyciąga swojego, kładzie na ladzie i obok kładzie 10 złotych.

    Aptekarz patrzy, kładzie 10 złotych na ladzie i wyciąga swojego.

    Po czym bierze całą kasę i chowa do kieszeni. Głuchoniemy zaczyna nerwowo wymachiwać rękami.

    Aptekarz odpowiada:

    - Jak nie umiesz przegrywać, to się nie zakładaj.

    II Wojna Światowa. Rosyjskie sołdaty bezczeszczą niemiecki cmentarz. Skaczą sobie po nagrobkach, czytając przy okazji kto tam leży:

    - Albert Hess

    - Bruno Schwarz

    - Herman Guttman

    - Edward von Klinkerhoffen

    - Achtung Minen...


  12. Rodzice i ich dziecko niemowa jedzą obiad.

    Nagle dziecko mówi:

    -A gdzie kompot?

    Na to zdezorientowana matka:

    -Synku! Przez całe życie nic nie powiedziałeś, czemu?!

    -Bo zawsze był kompot.

    Nie wiem, czy robicie też zakupy w marketach, ale te informacje mogą się przydać. Chcę was ostrzec przed tym, co mi się przydarzyło. Padłem ofiarą przebiegłych oszustek. Zdarzyło mi się to w TESCO, ale mogło i gdzie indziej i komuś innemu. Oszustki działają następująco: Dwie ładne dziewczyny koło 20 przychodzą do waszego samochodu, kiedy ładujecie zakupy do bagażnika. Zaczynają myć szyby a piersi im dosłownie wyskakują z bluzek. Kto by nie popatrzył? Jak im podziękujecie i zaproponujecie pieniądze za wykonaną pracę, odmówią i poproszą, by ich lepiej podrzucić do następnego TESCO. Jeżeli się zgodzicie, obie usiądą na tylnym siedzeniu i w trakcie jazdy się zaczną nawzajem pieścić. Następnie jedna z nich przechodzi na przednie siedzenie i zabierze się do robienia laski. W tym czasie druga kradnie wasz portfel.

    - Mój portfel został właśnie tak skradziony w zeszły piątek, sobotę, dwa razy w poniedziałek i wczoraj też!

    Pierwsze przykazanie faceta: Dziewczyna kumpla jest dla ciebie nietykalna. Absolutnie. AB-SO-LUT-NIE! To sprawa honoru, uczciwości i dżentelmeństwa. Nie wolno ci jej tknąć! Ani na trzeźwo, ani po pijaku. Ni-chu-j@! Nie ma od tego wyjątków. Żadnych! Nigdy, przek@rw@nigdy. Amen. Howgh. Basta. Drugi Amen.

    No chyba, że to fajna d*pa.


  13. - Na jutrzejszą klasówkę nie przyjmuje żadnych wymówek.

    Jedyne co was zwalnia to zwolnienie od lekarza. Jasio: - A jak się będę zmęczony po sexie?

    - No to będziesz pisał lewą ręką Jasiu.

    Casting do jakiegoś filmu. Na planie stoi grupka ludzi, podchodzi reżyser i mówi:

    - Ty, ty i ty ....

    - Jeszcze ja! Jeszcze ja! Wyrywa się jakiś koleś z tłumu.

    - Dobra, ty też. wy***rdalać!

    Budzą się Hitler i Stalin z hibernacji. Na stole leży gazeta. Stalin ją bierze do reki, czyta, po czym składa szyderczo uśmiechnięty.

    -Co się stało?- pyta Hitler.

    -W Niemczech zapanowała komuna!

    Na co Hitler wyrywa mu gazetę z reki, czyta, czyta, po czym gniecie ją w rekach, również szyderczo uśmiechnięty i wyrzuca ja gdzieś w kąt.

    -Co się stało?- pyta Stalin.

    Na to Hitler, z uśmiechem na ustach, zadowolony mówi:

    -Na granicy polsko-chińskiej wybuchły zamieszki...


  14. Skromnie na wieczór, bo zastawiłem jeszcze coś na rano :clapping kawały mi się kończą :)

    Facet wraca do domu z podbitymi oczami, małżonka przestraszona pyta gościa:

    - A co ci się stało, człowieku?

    - Nigdy nie rozumiałem kobiet - westchnął ciężko - wyjeżdzałem schodami ruchomymi z metra i stanąłem za taką młodą panią w krótkiej spódniczce. W pewnej chwili zauważyłem, że materiał wpił się jej między pośladki, więc sięgnąłem ręką i go wyciągnąłem. Wtedy ta kobitka odwróciła się i zasoliła mi z całej siły pod oko.

    - Całkiem normalne z jej strony. - stwierdziła żona - A drugie ślepie?

    - Ano, doszedłem do wniosku, że początkowy stan rzeczy odpowiadał tej pani, więc zwyczajnie wepchnąłem kawałek spódniczki tam gdzie był.


  15. Do kawki :clapping

    Jan często jeździł na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechał, to po jakimś

    czasie przysyłano stamtąd nakazy potrącania z pensji alimentów.

    Szef wzywa Jana i pyta:

    - Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną, piękną żoną ani jednego?

    - Bo ja, szefie, ja w niewoli się nie rozmnażam!

    wisza 3 nietoperze wampiry

    pierwszy mowi:

    -lece cos zjesc

    wraca po 10 minutach z krwia na brodzie i mowi:

    -pamietacie te 2 krowy na lace?

    -pamietamy!

    -to zapomnijcie

    drugi mowi:

    -to ja tez cos zjem

    wraca po godzinie z krwia na brodzie i klacie i mowi:

    -pamietacie to stado owiec za domem?

    -pamietamy!

    -to zapomnijcie!

    trzeci mowi:

    to k**wa ja tez lece cos zjesc

    wraca po 30sekundach caly k**wa we krwi i bez zebow

    -pamietacie ten słup na ulicy

    -pamietamy

    -a ja KULWA ZAPOMNIALEM!!!!!!

    Kubal z żoną siedzieli na werandzie. Wieczór był ciepły i cichy... i wtedy Kubal zaproponował:

    - Słuchaj, a może byśmy się napili jakiegoś winka?

    Żona, która już zbyt wiele nie spodziewała się po swoim mężu przyjęła propozycję z ochotą i... pewną nadzieją. Kubal zszedł do piwnicy i przyniósł zakurzoną butelkę. Otarł ją trochę z kurzu i pojawił się napis KONJAK.

    - Koniak? Może być i koniak!

    Po trochu wypili całą butelkę i wtedy spełniły się nadzieje żony Kubala:

    - Słuchaj, a może teraz byśmy się pokochali...?

    Kochali się przez godzinę, potem drugą i trzecią, potem całą noc, potem całą dobę, druga dobę i trzecią...

    W końcu żona mówi do Kubala:

    - Słuchaj, co właściwie było w tej butelce?

    Kubal odnalazł butelkę, dokładnie wytarł ją z kurzu i pojawił się napis:

    - KOŃ JAK NIE MOŻE WTEDY WLAĆ ŁYŻKĘ NA WIADRO...


  16. Budzi się facet, kac gigant, obok leży baba.

    - Kto ty jesteś?

    - Nie pamiętasz, jestem Jola, poznaliśmy się wczoraj w barze.

    - A ile masz lat?

    - No wiesz! Kobiety się nie pyta o wiek, kobieta ma tyle lat na ile wygląda.

    - Kłamiesz, kobiety tak długo nie żyją.

    Chłopak i dziewczyna na parkingu za miastem. jest późny wieczór. Chłopak zaczyna całować włosy dziewczyny, ale ona go powstrzymuje:

    - Dobrze wiem, że powinnam ci to powiedzieć wcześniej, ale właściwie jestem dziwką i za numer biorę stówę.

    Chłopak płaci niechętnie. Po sprawie i wypaleniu papierosa, chłopak dalej siedzi na przednim siedzeniu i tylko gapi się w okno.

    - Dlaczego nie jedziemy?

    - Dobrze wiem, że powinienem ci to wcześniej powiedzieć, ale właściwie jestem taksówkarzem i taksometr wskazuje trzy stówy.

    Dwóch więźniów rozmawia przechadzając się po spacerniaku.

    - Za co siedzisz?

    - Za udzielenie pierwszej pomocy.

    - Jak to?

    - Teściowa miała krwotok z nosa, no to jej założyłem opaskę uciskową na szyję.

    Wpada zakonnica do zakonu:

    - Siostro, siostro zgwałcili mnie, co robić?

    - Zjeść cytrynę!

    - Pomoże?

    - Nie, ale przynajmniej zniknie ten uśmiech z twarzy...


  17. Dwóch Nowych Ruskich:

    - Stary jaką sobie furę kupiłem, ma wszystkie najnowsze wypasy, dwa telewizory, pozłacana...

    - Taa, a ja sobie kupiłem Wołgę.

    - A po ch*j ci Wołga ??

    - Jak to po ch*j?, będę sobie po niej jachtem pływał.

    Rozmawia dwóch Rumunów. Jeden mówi:

    - Ale w Polsce jest fajnie! Nie musisz nic robić. Jak się obudzisz, zjesz śniadanie i sex, sex do obiadu, po obiedzie sex i tak do kolacji, a po kolacji znów sex.

    - Skąd wiesz, przecież nie byłeś w Polsce?

    - Ja nie byłem, ale moja siostra tam jest i pisała.

    Wg statystyk:

    10% kobiet uprawiało sex w pierwszej godzinie swojej pierwszej randki

    20% mężczyzn odbyło stosunek w jakimś zaskakującym miejscu

    36% kobiet akceptuje nagość

    45% kobiet preferuje ciemnych mężczyzn z niebieskimi oczami

    45% kobiet ma doświadczenia z seksem analnym

    70% kobiet preferuje poranny sex

    80% mężczyzn nie uczestniczyło w relacjach homoseksualnych

    90% kobiet lubi sex w lesie

    99% kobiet nigdy nie kochało się w biurze

    Wnioski: Statystycznie rzecz biorąc, łatwiej o stosunek analny, wczesnym rankiem, z nieznajomą kobietą, w lesie - niż o udany sex w biurze pod koniec dnia.

    Morał: Nie zostawaj do późna w pracy. Nic dobrego Ci się tam nie przydarzy!


  18. Z pamiętnika żołnierza:

    - Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień...

    - Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień...

    - Środa. Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...

    Studentka przychodzi do sali profesora, nikogo poza nią i psorem nie ma, zamyka drzwi za sobą, przysuwa się do niego i słodkim głosikiem tak rzecze:

    - Zrobiłabym wszyyystko, żeby zdać ten egzamin... - i przysuwa się jeszcze bliżej do profesora i tym razem szepcze mu do ucha:

    - Zrobiłabym wszszszyyystko...

    Na to profesor pobudzony:

    - Naprawdę wszystko?

    Ona mruga słodkimi oczkami, kokieteryjnie poprawia włosy i mruczy:

    - Tak, wszyystkooo...

    Na to psorek równie słodko na uszko do niej mówi:

    - Aaa... pouczyłabyś się może trochę?

    Mąż wraca z polowania i zastaje swoją żone z kochankiem.

    Wk@rwiony , wyciąga strzelbę i celuje kochankowi w jaja.

    Przestraszony kochanek wyskakuje z łożka i krzyczy:

    -Proszę cię daj mi jakieś szanse

    Zdradzony Mąż myśli przez chwile wciąż celując w jego genitalia.

    -Dobra ... Rozhuśtaj je .


  19. Na dobranoc :strutin

    Dyrektor firmy do przebywającego na wczasach pracownika napisał pismo:

    - PPPPPPP

    W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika:

    - d*pa

    Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik...

    - To ja pisze elegancko Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pociągiem Pospiesznym, a Pan

    mi tu wulgaryzmy?

    - Ja? Ależ jak? Ja odpisałem Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem.

    Mamo, zobacz jaki jestem silny! Jak tata! Też złamałem widelec!

    - K@rrrwa, następny debil rośnie...

    Mąż wyjechał w delegację, a żona postanowiła zrobić mu niespodziankę i kupiła nowiutką szafę do ich wspólnej sypialni.

    Przyjechała ekipa, zmontowała szafę. Po jakimś czasie obok domu przejeżdżał tramwaj i szafa się złożyła.

    Zdesperowana kobieta dzwoni do firmy i tłumaczy co się stało. Przyjeżdża ekipa montuje szafę i dzieje się tak kilka razy. Przy kolejnym razie kierownik ekipy monterskiej mówi:

    - Wie pani co, muszę wejść do szafy i zobaczyć od środka co się dzieje.

    Wchodzi do szafy. W tym momencie wraca mąż i wchodząc do sypialni krzyczy z zachwytem:

    - Kochanie cóż za wspaniała szafa. I otwiera drzwi od szafy, a gość ze środka:

    - Wal pan w ryj, bo i tak nie uwierzysz, że na tramwaj czekam.

    Dwóch kumpli siedzi u jednego z nich w domu i popijają wódeczkę.

    W pewnym momencie gość zauważa metalową miednicę przybitą gwoździem do ściany.

    Pyta gospodarza:

    -Co to takiego?

    -To zegar z kukułką,odpowiada kompan.

    -Jak to zegar z kukułką??? dziwi się.

    Na to ten bierze pustą flaszkę i z rozmachem rzuca w miednicę.

    Po chwili słychać zza ściany.

    Ku ku ku ku...wa jest trzecia rano!!!!!!!!


  20. #261448 slawomirdyl :

    Marudzicie :) Jadę za dwa tygodnie na nurkowanie na rafki i samoloty spadające mi nie przeszkadzają

    Sławek Tobie nie przeszkadzają, bo jak sam napisałeś "jedziesz" :) Miłego nurkowanie i mam nadzieję , że nie zapomnisz o foto relacji . Ja tylko kilka razy w swoim żywocie leciałem w tym raz do Rosji . Nie wiem jaki to był samolot (taki gruchot ze śmigłami) ale wrażenia z lotu - tragedia. Portki momentami pełne (hałas niesamowity i dziwne wibracje) :strutin a lotnisko w Kaliningradzie wyglądało jak kiedyś u nas PGR-y.


  21. Na dobry początek :

    Zakonnica stoi przy drodze i zatrzymuje samochody. Chce dostać się do klasztoru. Nagle zatrzymuje się nowy Mercedes, zakonnica wsiada. Za kierownicą siedzi niezła laska. Jadą tak, a zakonnica rozgląda się po samochodzie:

    -Ładny samochód pewnie męża?

    -Nie, to od kochanka - odpowiada kobieta.

    -Śliczną ma pani biżuterię, pewnie mąż kupił?

    -Nie to od innego kochanka.

    Zakonnica na chwilę zamilkla, ale widzi futro z tyłu na siedzeniu, więc mówi:

    -Śliczne futerko, pewnie mąż kupił?

    -Nie, to od trzeciego kochanka - odpowiada kobieta.

    Resztę drogi zakonnica już nic nie mówi, tylko rozmyśla. Podjeżdżają pod klasztor, zakonnica wysiada i idzie do swojej celi. Zamyka się w niej i myśli, nagle słychać cichutkie pukanie do drzwi:

    -Siostro Łucjo, to ja: ksiądz Marek, niech siostra mnie wpuści.

    Na to siostra wybucha:

    -Niech sobie ksiądz te bombonierki w d*pę wsadzi!

    Siedzi facet i po cichutku czyta gazetę, rozkoszując się spokojem o poranku. Kiedy jego żona zakrada się do niego od tyłu i uderza go ogromną patelnią w tył głowy.

    - Za co to? - pyta się facet

    - Co to był za świstek papieru z imieniem Marika w kieszeni twoich spodni? - dopytuje się wściekła żona.

    - Ależ, kochanie - tłumaczy się facet pamiętasz, dwa tygodnie temu poszedłem na wyścigi konne, Marika to imię klaczy, na którą postawiłem.

    Żona się uspokoiła i wróciła do domowych obowiązków. Trzy dni później facet znów siedzi w swoim fotelu i czyta gazetę, gdy żona znów przywala mu patelnią.

    - A to za co? - pyta się facet.

    Żona na to:- Twoja klacz dzwoniła

    Zamiast we wtorek wraca w poniedziałek z delegacji mąż. Wchodzi do sypialni i widzi gołą żonę w łóżku i stojącego obok łóżka gołego, uśmiechniętego faceta w narciarskiej czapce na głowie.

    - Czekaj ty suko - zwraca się do małżonki - później się policzymy. Potem podchodzi do uśmiechniętego gościa i pyta:

    - A ty kto jesteś?

    Facetowi uśmiech zamiera na ustach i odpowiada:

    - Jestem totalnie pojebanym kretynem.

    - Dlaczego? - mówi zaciekawiony taką samokrytyką mąż.

    - Bo wczoraj na rynku zapłaciłem ruskiemu

    450 złotych za czapkę niewidkę.


  22. U mnie właśnie druga burza dziś się kończy, wały przemoczone, ludzie coś o zalaniu przebąkują, woda z kranu śjakaś zardzewiała, ponoć zalewa stację uzdatniania a mia być taki ładny dzień :cursin

    Facet wraca z delegacji i znajduje żonę w łóżku z jakimś typem.

    Bez słowa wychodzi z domu na placyk przed blokiem. Siada na ławce z cięzkimi myślami:

    " ależ k@rwa z niej, przecież wysłałem jej smsa, że

    wrócę wcześniej"...

    posiedział, wypalił kilka papierosów, twarz mu trochę

    pojaśniała...

    "z drugiej strony, może to jednak nie k@rwa, może

    zwyczajnie sms nie doszedł..."

    W domu wariatów salowy widzi jednego z pacjentów, który biega po korytarzu udając samochód.

    - Co pan robi panie Mariane?

    - A wlaśnie jade do Gdańska.

    Salowy poszedl dalej, wszedl do pokoju Mariana zeby zmienic pościel i widzi jego współlokatora masturbującego sie na łóżku.

    - Co pan wyprawia? -Pyta salowy

    - Ciiii, Marian pojechal do Gdańska, a ja posuwam jego żonę.

    Wsiada nabombowany facet z półlitrówką w łapie do autobusu podmiejskiego. Przy wejściu kierowca go haltuje i mówi:

    - A ty gościu gdzie? A za bilet?

    Typek podnosi flachę, przechyla większego łyka i mówi:

    - Za bilet!!!


  23. Miłego koszenia i mała dokładka :

    idzie garbaty po cmentarzu nagle wyskakuje duszek i pyta

    -masz garba?

    -mam

    -to daj

    i zabrał mu garba

    wrócił facet do wioski i krzyczy

    -ludzie,ludzie na cmentarzu jest dobry duszek miałem garba i już niemam,wyleczył mnie

    z chaty wyszedł najbardziej zchorowany mieszkaniec wioski.

    bez ręki,bez nogi,bez oka i mówi

    -to też pójdę na cmentarz,może i mnie wyleczy

    wlecze się po tym cmentarzu,wlecze nagle wyskakuje duszek

    -masz garba?

    -nie

    -to masz

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.