Cześć, Tomek mam na imię i chyba zacząłem od d*py strony to znaczy poszedłem do sklepu co by nabyć drogą kupna kolcobrzuchy i jakieś kamyki dla nich bo się zmieści jeszcze jedno akwa na półce. Kompletnie nie przygotowany "wiedzowo" uległem namowom sprzedawcy "ech przecie one w kranówie pływają", nabywszy 8 kg żywego kamyczka i 3 kg soli + parę dupereli chyba zaczynam przygodę z morszczyzną. Powiem tak, fajne różne dziwactwa wylazły ze skały, sesja za pasem a ja nao-ref wertuje i o głupoty pytam.
Nie żebym był całkowitym "bezwodnodomowym stworem" hoduje paletki i jak by ktoś miał jakieś problemiki z tego typu rybciami to służe uniżenie pomocą.