Skocz do zawartości

Qłko

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    91
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Qłko


  1. lekko off-topowo...

    a był ktoś w Łódzkim orientarium??? (do którego zamierzam w tym roku się wybrać), nie znalazłem na forum tematu z "po otwarciu";  czy tam jakiś "mniejszy" zbiornik jest rafowy?

    na stronie w małej galerii mają fotkę rafy, ale nie wiem czy to nie "sztokowa"  - na mapgooglach są jedynie nieliczne ujęcia zbiornika z LPS i  sarco (no ale wszystkich kilkunastu tys. fot nie przewaliłem ;).


  2. W dniu 26.11.2019 o 20:19, Radek-sl napisał:

    Ja wprowadzając nowe pokolce stawiaem lustro duże , najlepiej na całą szybę, starszyzna zajmowała się sobą ;), a świerzak spokojnie dochodzil do siebie. Minus jest taki że takie lustro musi stac nawet i miesiąc ;), ale wynik jest bardzo zadowalający niebieska i żółta zebrasoma to dwaj najlepsi kumple

    to też, bardzo dobra metoda, zapomniałem napisać, dzięki za przypomnienie.

    dawno nic nie wpuszczałem...; chyba coś na nowy rok by się przydało ;-)

    tylko wcześniej muszę wyłapać białobrodego... (obecnie molestuje mi hepatusa ;-( ) urlop mu się przyda.


  3. no i tu się trudno ze @Słonym leszczem nie zgodzić.

    taka ogólna prawda niestety;  choć wrodzona skłonność do eksperymentowania ;-) mówi mi, że można by było pokombinować - pomyśleć  nad tematem. zawsze ktoś musi być pierwszy...

    i nie rzadko "zwykli" ludzie wpadną na coś czego nie wymyślą "tęgie umysły".  Zaznaczam, że chodzi mi na tym etapie o "burzę mózgów" a nie eksperymenty na żywym organizmie.

    same różnice w natężeniu światła myślę że ledami można ogarnąć, lub po prostu nierównomiernym kierunkowym oświetleniem.

    no ale są inne, "ważniejsze" wyzwania....

    najgorsze, że z tego co napisał  @Słony leszcz wynika iż temat jest ciężki a może się okazać niemożliwy = wymaga poświęcenia sporej porcji czasu na dociekania, przemyślenia i poszukiwania - a tego /czasu/ nie mam obecnie; no i temat taki, że może nie znaleźć się zbyt wiele osób, które chciały by się go podjąć 

    łiłilsi


  4. niezłe wyzwanie... teoretycznie się da,; będę śledził wątek i czekam aż objawi się jaki praktyk...(chyba nie ma zbyt wielu)

    bez głębszego zastanowienia:

    - niewielki zbiornik [jak częste i % podmianki planujesz?]

    - brak sumpa [a filtracja jaka? sama natura: piach? skała? złoża bakteryjne? glony?; czy jakiś odpieniaczyk doraźnie też?, chemia na N i P?]

    - korale niefotosyntetyzujące... [przynajmniej niektóre, to powinny pływać w żarciu niemal stale]

    jak pisała Nik@ dobór glonów trzeba przemyśleć ilość/jakość (gatunki),  tak jak i korali

    a sztuka, wg mnie: to utrzymać to w takich proporcjach uwzględniając dokarmianie aby "nic nie wybuchło"'; duże wyzwanie! trzymam kciuki

    [sam mam taki "zaniedbany" zbiornik bez odpieniacza, który z braku czasu w większości własnym życiem od ponad 2 lat się rządzi. korale i ukwiały te co są, mają się w nim nadzwyczaj dobrze /odpukać w niemalowane/ (niektóre plagi też ;)), pływa 1 błazen na  ponad 250L i on jest tylko dokarmiany; dałeś mi impuls aby może spróbować wrzucić tam jakiś NP i zobaczyć co on na to. tylko muszę pomyśleć jaki (choć wielkiego wyboru po sklepach nie ma). przez długi czas nie było w zbiorniku makroglonów , od ponad pół roku są (C. serrulata?) i  ostatnio ich ilość stała się "niebezpieczna", będę musiał ingerować...

    w akwa tylko "średnia" cyrkulacja i podpięty duży EHEIM prof3 z matrixem Seachemu i  biokulkami JBLa]

     


  5. mam nadzieję że się nie mylę...;)

    pkt. 3 zasadniczo glony są samożywne więc fotosynteza, ew. jakieś chemosynteza; bakterii nie jedzą [zasadniczo], ale pewnie bakteryjne produkty przemiany materii mogą wykorzystywać (koralowce z reszta też).

    pkt 1 i 2 to na pewno, przynajmniej część korali zjada bakterie,.czy te co w preparatach? niestety wielu producentów nie podaje dokładnego składu, ale z grubsza można przyjąć że tak. nie bardzo widzę takie możliwości aby, koral potrafił wybierać miedzy szczepami bakterii; raczej z danej szerokiej grupy (rodzaju) powinien zajadać wszystkie, a przynajmniej większość. 

    nie jestem bakteriologiem, ale te organizmy "są stworzone" do mutacji i chyba ciężko o jakieś ścisłe, jednoznaczne rozstrzygnięcia w ich przypadku.

    literatura na pewno jakaś jest, bo coś kojarzę; ale nic nie mam "pod ręką".  trzeba by było pogrzebać... może ktoś się zetknął na świeżo i ma gotowy tytuł lub link.

    co do szukania w sieci: to wyszukiwarki są czułe na dokładność frazy w tak niepopularnych tematach, no i przydałby się chyba dostęp do bibliotek naukowych (jeśli nie masz, najlepiej  dorwać kogoś z uczelni); duża część fachowej wiedzy w internecie nie jest publiczna.


  6. stary "dobry" nadmanganian ;-)

    i ryby się w nim moczyło i rośliny... leczenie i profilaktyka ;-)); 

    A wracając do błazenków, nie wykluczone że "miał problem" jeszcze u sprzedawcy; odchody miał w porządku? czy w ogóle  robił kupy?

    W dniu 25.11.2019 o 16:27, savvka napisał:

    Od początku bardzo mało jadl

    czyli chęci miał, ale ewidentnie mu "coś" przeszkadzało...

    Zwierzak zawsze loteria; co skłoniło do kupna "z hodowli"?  (chyba nie w Lublinie?) a nie np.: ze sklepu gdzie można rybę obejrzeć, zarezerwować i kupić za tydzień, czy choćby popatrzeć jak je.

    pozdrawiam i dalszych sukcesów życzę.

     


  7. niby powinno być ok. ale się różnie może zdarzyć.

    moim zdaniem od przegrody skuteczniejsza izolacja napastnika; jeżeli ktoś się zachowuję "nieobyczajnie"  dostaje 2-3 tygodniowe wczasy w sumpie (chyba że jest osobna kwarantanna); schwytanie napastnika zazwyczaj  nie łatwe i  nie szybkie ale zazwyczaj pomaga. przegroda raz pomaga raz nie i nie w każdym akwarium da się ustawić taką, która by dawała swobodę aklimatyzacji, często da się tylko narożnik czy koniec akwarium z niewielką przestrzenią odgrodzić.

    w Twoim wypadku (gatunki) przegroda powinna wystarczyć i jakby co zawsze lepiej zamknąć w niej "napastnika"; a jeżeli zdecydujesz się na złapanie i pełną izolację to przydatne jest też przestawienie kilku skałek przed powrotem "urlopowicza".

    w przypadku agresji pokolców, bierz tez pod uwagę zbyt małą ilość dawanego pokarmu - temat już wałkowany i opisywany  -  w skrócie: czym "skromniej karmisz" tym większa agresja

    100% gwarancji na długie lata nie ma chyba nigdy;)


  8. Nawiązując do tematu (na przyszłość); wszyscy mogą/mogli mieć w Lublinie na piątek gdyż:

    w czwartek, po południu w Łodzi jest giełda, na której wszyscy mogli/chcieli artemię kupić; jedni sami - ci co jeżdżą, reszta przez zlecenie komuś kto jedzie - zazwyczaj Hurtowni Skalar.

    nie ma nigdy jednak 100% gwarancji, bo w Łodzi może zabraknąć  itd. itp.;  a wtedy w piąteczek usłyszysz że "nie mamy Pańskiej aretemii i co mi Pan zrobisz? " i powinna być w następny piątek... 

    dziwne że z jednej hodowli, jeden błazen je a drugi nie (ten sam miot?); z reguły oznacza to że ten niejedzący ma jednak jakiś problem. nie czytałem całości wątku, ale drożdżami to na pewno w osobnym zbiorniku, choć skoro nie je (nawet nie chwyta?) suchego i mrożonki to raczej się nimi nie naje. z mojego doświadczenia wynika że jak ryba nie je, lub je słabo ale ma druga rybę, która "pokaże jak jeść" to się szybko uczy i po kilku dniach nie ma problemu [ale to jeżeli jest zdrowa...]

    a co z niejadkiem obecnie?

    jeżeli jeszcze żyje to zamówił bym tak czy inaczej artemię (w lodówce max 4 dni pozipię - więc zapasów bym nie robił) i może coś jeszcze np.: wodzień (jak błazen blisko powierzchni pływa) jak ma "daleko do powierzchni" zaryzykowałbym nawet ochotkę (wiem że nie ma najlepszej opinii, ale kiedyś uratowała moje mandaryny) tylko tu ew. trzeba by się było bawić pęsetą, no chyba że na dnie jest coś co ochotkę zeżrę jeżeli błazen odmówi.

    mam nadzieję że rybka żyje;

    pozdrawiam

     

     


  9. W dniu 4.01.2019 o 15:28, Raffy14 napisał:

    Tarło Labroides dimidiatus, pod koniec samica zrzuciła pakiet ikry i od razu konsumpcja :D

    takie chwile zawsze cieszą oko, miły (pomimo konsumpcji) niecodzienny widok,;

    w płaskiej rafie może miały by szanse żeby się wykluć....

    a tak na stole zagościł kawior, kropelka szampana by się przydała :smile_big:

    pozdrawiam


  10. cyjano/dino:

    w tej chwili masz tego trochę, może nie tak mało ale jeszcze nie dominują i lepiej żeby więcej nie przybywało, a w razie czego to najmniej kombinowana metoda  delikatne odsysanie, wzmocnienie cyrkulacji. gdyby to nie skutkowało - mimo  odsysania (mam na myśli cn. kilkukrotne a nie jednorazowe) pojawiały by się nadal czy wręcz ich przybywało to można wybrać coś bardziej drastycznego - poczytaj na forum i wybierz. z mojego doświadczenia: dino  bywa upirdliwe ale w końcu ustępuje jak zbiornik się ustabilizuje i zaskoczy  /moja najdłuższa walka odsysaniem to niestety ponad 3 miesiące ; na cyjano chemiclean w tej chwili najpopularniejszy - ale przeczytaj dobrze instrukcję.

    zielone:

    Nika@ - ok., ja nie mówię aby nie robić  standardowych podmian i przy tej okazji nie usuwać nadmiaru glonów (zazwyczaj większość się zawsze  oderwie) chodzi mi tylko o to że w już działającym, dojrzewającym baniaku, przynajmniej ja nie jestem w stanie podać jednej metody na szybki efekt  i zapewnić kolegę że na 100% pomoże; za to w swej historii nie raz miałem przypadek "nagłego" zniknięcia zielonych w ciągu jednego dnia, które sobie rosły parę tygodni.

    pomysł z zaciemnieniem stary jak świat - zielone ( i nie tylko) potrzebuje światła do wzrostu - zaciemnienie skuteczne, ale bywa że tylko na krótko i trzeba powtarzać - możesz się tym wspomóc.

    ja "mały żuczek" są więksi ode mnie....

     


  11. witaj.

    akwarium założyłeś na lata więc - cierpliwości. jeśli ją masz poczekaj (wymiana, czy urozmaicenie bakterii nie zaszkodzi a pomóc może /specjal blend i prodibio maja swoja renomę ,też mogę polecić choć nie u wszystkich widać efekty ich działania).

    możesz "kombinować" bardziej, ale sam widzisz - metod wiele;

    "święta prawda" taka że każdy zbiornik inny;

    każdy ma swoją metodę, co się u niego sprawdziła  - nie ma 100% pewności że identycznie będzie u Ciebie. po za tym często coś co się sprawdza, po 2-3 latach sprawdzać się przestaje (starzenie zbiornika) - ale to pieśń przyszłości ;-).

    ewentualnie bardziej bym się skupił na monitorowaniu "cyjano" i "dino"

     


  12. witaj..

    zrób ten amoniak, ewentualnie potwierdź na innych testach  (z innego opakowania - dogadaj się z "sąsiadem") azotyny azotany i fosforany. te dwa ostanie wysokie powinny dać efekt plagi glonów - jak jej nie masz to raczej są na poziomie cn. akceptowalnym. [przy okazji dla świętego spokoju zasolenie też zmierz drugim salimetrem]

    jeżeli NH4, NO2, NO3 i PO4 wyjdą ok. to "organikę", czyli ogólnie mówiąc sprawy związane z dojrzewaniem będziesz mógł wykluczyć, zakładam że  aklimatyzowałeś prawidłowo zwierzaki i że były w odpowiedniej kondycji.

    pozostanie Ci inna "trucizna": i tu niestety droga dłuższa; jeśli to jakiś "metal" ;mam nadzieję że ICP coś Ci wykaże wtedy musisz poszukać źródła i je zlikwidować (no ale poczekajmy na wyniki).

    [to raczej nie miedź - ta ryb by nie zabiła chyba że w jakimś katastrofalnym stężeniu; może jakieś związki chloru albo inne powiązane z chemią domową, które można zawlec do zbiornika używając gąbek, naczyń czy "wężyków" wykorzystywanych nie tylko do celów akwariowych - zawsze warto mieć takie pomoce na wyłączność do akwarium; i lepiej jest nie mieć w pobliżu akwarium kwiatków które ktoś podlewa/nawozi].

    daj może jakieś fotki zbiornika i napisz jakie gatunki wpuszczałeś.

    pozdrawiam 


  13. to sam wybierz.

    jak pisze  SU1@, -  jak będziesz miał mały zbiornik to nawet w przypadku awarii zaworu szkody grawitacyjna  dolewka (najtańsza) wielkiej nie zrobi tylko przy tym litrażu mały może być upierdliwy. zawsze coś może się spieprzyć; na czujniki (pływakowe czy optyczne) może wejść ślimak czy rozgwiazda (asterina), optyczny może zarosnąć osadem - jakiej nie wybierzesz trzeba okresowo konserwować/czyścić. stare dobre (drogie) tunze działały bez problemu, z nowymi (zwłaszcza nano) to już trochę loteria, tak jak i z D&D  (Deltec)

    z najmniej mi sprawiających kłopoty to wymieniłbym:

    aqua medic Aquaniveau z  2 czujnikami(drogie)

    aqua-trend EYE

    albo zwykłe "chińskie" w cenie ok 150-200pln zawór pływakowy w osłonce butelkowej i 2 kable do zasilacza (jeden czujnik, drugi pompa)

    (w modelach grawitacyjnych nie polecę modelu bo nie mam rozeznania) - jak odpowiednio zawór pływakowy (lub czujnik/czujniki) umieścisz/osłonisz to mała szansa że się zatnie


  14. a jaki kolega ma zbiornik?

    ile tego parowania? akwa z sampem pod spodem? - jest miejsce na zbiornik do grawitacyjnej? (te najtańsze)

    jakiś budżet? (niektóre droższe maja dodatkowe czujniki przed przelaniem)

    testowałem wiele jak się trafi dobry egzemplarz  - działa latami, grawitacyjnie dolewałem też z baniaka regulując zaworkiem - ale to upierdliwe.... 


  15. mało piszecie o poziomicy.

    trochę dziwne, że stelaż "krzywy" i sklejka się dopasowała (tak samo krzywa?)  a akwarium odstaje. Kiflu@ może mieć racje!

    weź poziomicę i sprawdź co jest krzywe, i albo podłóż (ja kiedyś) np. cienkie blaszki pomiędzy stelaż a płytę albo, a w zasadzie i 1 cm styropianu pod szkło jak radzili koledzy.

    jak zalejesz bez tych działań i akwa samo się dopasuje (tak też może być)  to pewnie wytrzyma, ale szkło będzie w stałym dodatkowym naprężeniu - chyba lepiej nie kusić.


  16. 15 godzin temu, TMK napisał:

    Mam wargatka i pomaga ograniczać populację. 

    Jak spora większość organizmów w baniaku z jednej strony sa pożyteczne a z drugiej mogą być plagą.

    nic dodać nic ująć;

    no może jednak dodam że te wężowidła lubią włazić wszędzie nawet w pompy i ich mocowania na gołej szybie z dala od  skały i dna mimo że na co dzień nie widać aby się wspinały  po szkle., przypomniało mi się że wieloszczety też tam bywają...

    wieloszczety łapie pęsetą i zazwyczaj tylko okazyjnie, jak jest cały na widoku albo cn. 2/3 wylazło z dziury (wtedy przy dziurze  "chytam" ale z umiarem [by nie przeciąć] i powoli czekam aż się zmęczy próbą schowania  dopiero wtedy powoli stopniowo wyciągam [mimo tego czasem też się urwą].

    może jestem gruboskórny ;-), ale mój przypadek kontaktu skórnego to tylko silne pieczenie, pod światło widoczne powbijane kilkumilimetrowe cieniutkie igiełki (szczecinki), po ich delikatnym "zgłaskaniu" miękką gąbką pod zimną wodą spokój...bez bąbli i złuszczenia skóry 


  17. sympatyczny zbiorniczek,

    to teraz pilnuj i oby tak dalej

    wata w filtrze kubełkowym = potrzeba częstszego ingerowania do środka,  jak masz czas i Ci to odpowiada to ok. (prowadziłem przez wiele lat na eheimie "klasycznym" zbiornik, była tam sama gruba gąbka i  nie musiałem tam zaglądać - za to raz na  miesiąc musiałem  czyścić dość mało wygodny moduł zasysu powierzchniowo-dennego)

    życzę abyś musiał cyrkulacje przestawić! - jak digitaty (jeśli dobrze widzę) pójdą w górę;)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.