Skocz do zawartości

wiedzmaa

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje o profilu

  • Imię
    Monika
  • Płeć
    Kobieta
  • Skąd:
    Łódź

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Zdaję sobie oczywiście z tego sprawę, że ciężko mieć w temacie chorób 100% pewność ale jeśli i ty i adam_s sugerujecie powściągliwość w gwałtownych reakcjach to zawsze jest już nas troje a to lepsze niż opieranie sie tylko na włąsnym znikomym doświadczeniu Niestety ja też mam już przykre doświadczenie z "leczeniem" rybki więc w tym wypadku w miarę możliwości wolę się zdać na matkę naturę niż faszerować lekami licząc w pierwszej kolejności nie tyle, że wyleczę rybkę co jej dodatkowo nie zaszkodzę
  2. To bardzo uspakające rs co piszesz lekarstw żadnych dopóki nie jest to naprawdę konieczne bo już jednego błazenka opłakiwałam cieszę się, że podtrzymywane jest poprzestanie na obserwacji i że to ja pewnie za wcześnie wpadłam w panikę. Słucham się tu starszych stażem i bardziej doświadczonych w temacie forumowiczów i pewnie z tydzien nie odkleję się od akwarium na wszelki wypadek mając oko na rybkę obsada musi sie odliczyć w komplecie w nowym akwarium
  3. Oki doki, tak też uczynię mam nadzieję, że wszystko dalej będzie już dobrze, rybka musi być silna i zdrowa, bo niebawem czeka ją przeprowadzka do większego domku dziękuję też adam_s za wszystkie odpowiedzi i pozdrawiam Łodziaka
  4. Nowy dzień i nowe przygody. Otóż dziś rano biegłam z lepszym sprzętem w nadzieii zrobienia dobrych fotek choremu a tu brak pasożyta/ciała obcego w pyszczku pytanie co teraz? czy jest możliwe że pasożyt przeniósł się do wnetrza rybki? lub był to jeden z wielu i brak widocznego nie oznacza rozwiązania problemu? Czy moze faktycznie był to tylko jakis glon czy coś innego i rybka sama się pozbyła tego z pyszczka? co do odchodów wyglądają w miarę normalnie, niestety nie mam pod reka mikroskopu wiec dokładniejsze oględziny będę mogła przeprowadzić najwczesniej w poniedziałek, jednak kolor i kształt raczej nie odbiega od tego co obserwowałam wcześniej. Na chwilę obecną rybka podlega niemal całodobowej obserwacji i dostaje pokarm z czosnkiem, no i dalsze googlowanie w poszukiwaniu niepokojących objawów. Jak ktoś ma jakies pomysły co w takiej sytuacji dalej robić chetnie wysłucham sugestii Dodam jeszcze że jakby jest zauważalny trochę niższy apetyt choć nie mogę powiedzieć ze w ogóle rybka przestała jeść a i po 2 karmieniach też ciężko coś dokładniej powiedzieć
  5. Oj qrcze to nie dobrze Jutro postaram się jeszcze podrzucić leprze zdjęcia w swietle dziennym, może coś więcej uda się wywnioskować. Choc błazenek nie przepada za aparatem i jak ogulnie jest bardzo przyjacielski tak widząc aparat chowa się gdzie się da Wedle sugestii zaczęłam juz szperać po googlach ale nie bardzo znalazłam cos o zewnetrznej narosli raczej jest mowa o wewnetrznych objawach i odchodach (odchody postaram sie zaobserwowac równiez jutro i tez cos napisze). A co sądzicie o levamisolu? nadziałam sie na taki sposób leczenia nicieni tyle ze kazali utrzymać dość niskie ph jak na morskie miałam juz kiedys podobny problem z nicieniami i polecono mi metronidazol, niestety skończyło się to kiepsko dla rybki no i od razu pytanie czy czosnek coś może tu pomóc czy nie ma sensu podawac? A ja póki co googluje dalej
  6. Witam, Jeden z moich błazenków ma taką ciekawostkę Bodajże z pyszczka, ale nie jestem do końca pewna, wystaje mu coś co wygląda jak włos, albo coś podobnego do włosa. Coś jakby pojedyńczy włosek zarostu niegolony na oko przez tydzień Ma takie coś od rana, nie odpadło przez cały dzień. Rybka normalnie przyjmuje pokarm (solowiec i suche), ale jest troche nerwowa. Nie chcę jej na razie za bardzo stresować, liczę że jeszcze to odpadnie samo, ale nie mam pomysłu co to jest więc chcę zapytać czy to coś strasznego i czy powinnam reagować od razu, ewentualnie w jaki sposób. Być może ktoś z forumowiczów spotkał się z czymś podobnym... Dołączam zdjęcia, choć mało wyraźne co nieco na nich widać i może w czymś pomogą Dodam tylko, że błazenek jest już u mnie koło 2 lat i nie jest to świeży nabytek. Z góry dziękuję za pomoc i jeśli jest jeszcze coś co powinnam dodać to pytacie
  7. wiedzmaa

    kwadratowy blazenek

    niestety błazenek odpłynął wczoraj w nocy na wieczną rafę dziękuję wszystkim tym którzy okazali zainteresowanie i pozdrawiam
  8. wiedzmaa

    kwadratowy blazenek

    no więc sprawa błazenka ma się tak: udało mi się zdobyć metronidazol i jesteśmy już po 2 kąpielach. Niestety zła wiadomość jest taka, że jakby na razie niewiele się zmieniło co więcej rybka dostała (przed kąpielami) wytrzeszczu, a po kąpielach przestała się interesować jedzeniem (już po pierwszej nie chciała jeść). nadal jest osowiała i ma problem z pływaniem, a brzuszek jak był kwadratowy tak jest nadal z tego co widziałam po 2 kąpielach z reguły sytuacja się poprawiała stąd moje obawy czy nadal mam stosować kąpiele do skutku ? a może coś źle robię ? 2x250mg metronidazolu na 3l solanki po 30 min dziennie ?
  9. wiedzmaa

    kwadratowy blazenek

    Przetrzepałam kilka wątków dotyczących Metronidazolu i nurtuje mnie pytanie czy skoro rybka je i wcina czosnek, a metronidazol to też antybiotyk podobnie jak czosnek, to czy nie poprzestać chwilowo na samym czosnku? Nie chce rybce zaszkodzić i jeśli uważacie, że trzeba podać antybiotyk (Metronidazol), który uważany jest za dość silny to tak zrobię jeśli nie ma szans, że to tak samo od czosnku przejdzie. Jeszcze mam pytanie czy uważacie, że to jest bloat?
  10. wiedzmaa

    kwadratowy blazenek

    Dziękuję za szybką reakcję Parametry wody to: NO3 – 0,4 NO2 – 0 NH4 – 0 PO4 - 0 PH – 7,9 (rano) KH – 9,1 Temp. - 26 Zasolenie - 1,024 Testy robione Salifertem. Parametry dosyć stabilnie utrzymują się mniej więcej cały czas na jednym poziomie Płetwy same w sobie nie są postrzępione, bo przeźroczysta otoczka wydaje się być cała. Nieregularna jest jedynie czarna obwódka.
  11. Witam, Mam problem z błazenkiem i potrzebuje Waszej pomocy Założyłam akwarium ponad półtora roku temu a po ok. pół roku nabyłam dwa błazenki (kupione już jako parka, w akwarium u mnie od mniej więcej roku). Problem z jednym z nich (samiczką) pojawił się ostatnio, gdy dostrzegłam u niej spuchnięty brzuszek, jakby kwadratowy przy pupci. Rybka zrobiła się trochę apatyczna i większość dnia spędza leżąc na boku w sinularii lub sarco (wcześniej jakby więcej czasu spędzały pływając w parce). Rzuciło mi się w oczy raz czy dwa razy ciągnące się nitkowate białe odchody za nią, choć dawno już nie widziałam jak się załatwia. Dodatkowo od wczoraj ma jakby lekko bledsze płetwy grzbietowe z postrzępioną czarną obwódką. Również wystąpił problem z jedzeniem, ale od tygodnia jakby jest lepiej. Jak zaczęła jeść zaczęłam podawać raz dziennie czosnek. Stosuje również częstsze podmianki. Od tego czasu jakby rybka zrobiła się trochę ruchliwsza podczas karmienia i chętnie je choć nadal resztę dnia spędza leżąc w sinularii. Zaciera się jakby również różnica w wielkości między błazenkami, co chyba skrupulatnie wykorzystuje samiec odpędzając samiczkę od jedzenia (choć pierwszym objawem był jednak zdecydowanie brzuszek). Jak by tego było mało mam wrażenie ze ma lekko wyłupiaste oczy, choć teraz to już pewnie lada chwila zdiagnozuje u niej nawet ptasią grypę nie są, ani wielkości pięści, ani zmętniałe, ale jakby ciut większe Rybka sprawia wrażenie jakby się trochę dusiła („kłapie dziubkiem”). Ostatnio podnosiłam trochę zasolenie, ale oczywiście stopniowo. Karmię głównie artemią i suchym hikari marine-s z małą domieszką krylu. Parametry w zasadzie są w normie (sprawdzane przynajmniej raz na dwa tygodnie), choć dziś rano mierzone ph było obniżone, ale nie sądzę, żeby miało to związek. Jeszcze nigdy nie stosowałam żadnych kąpieli i ze względu na dość małe doświadczenie wolałabym tego uniknąć żeby bardziej nie zaszkodzić i nie stresować dodatkowo rybki. Przeczytałam internet chyba ze dwa razy i nie jestem w stanie zdiagnozować jednoznacznie choroby, bo w zasadzie każda mi trochę pasuje, a trochę nie. Zdaję sobie sprawę, że nie każde objawy mogą występować, dlatego może tym bardziej proszę o sugestie bardziej ode mnie doświadczonych morszczaków. Mogę dodać, że ze wszystkich objawów jako pierwszy pojawił się spuchnięty brzuszek, od którego jakby wszystko się zaczęło. U rybki już jakiś czas utrzymują się te objawy, czosnek być może trochę pomógł, rybka jest żwawsza, ma apetyt, ale spuchnięty brzuszek się nie zmienia. Mogę jeszcze dodać, że przez jakiś czas podtykała się do czyszczenia boksującej, ale ta chyba nie bardzo miała ochotę jej grzebać w tyłku Co moglibyście mi poradzić? Dołączam kilka zdjęć chorowitka, który prosi o pomoc swoimi dużymi ślepiami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.