Skocz do zawartości

natalia83

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    481
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez natalia83

  1. natalia83

    inteligentny błazenek?

    Hehe widze że jeszcze nie raz mnie zaskoczą te "związki" na rafie
  2. natalia83

    inteligentny błazenek?

    Hmmm a już myślAŁAM że mój jest wyjątkowy. Dzięki
  3. Zaobserwowałam juz do ładnych kilku dni że mój błazenek przy kazdym karmieniu podpływa do clavularii i stara sie karmic jak najwięcej mordek, najlepiej mu to wychodzi przy karmieniu płatkami, celowo wybiera największy płatek, po czym opływa całą clavularie i każdej mordce z osobna pozwala odrywać po kawałku płatka, bądź zanosi mrożonki które pojedynczo wypluwa bezposredno do mordek? Robi tak po 5-6 razy w trakcie jednego karmienia więc to nie jest zbieg okoliczności. Po za tym jak zjedzą jeden natychmiast podpływa do góry po następny. Nie wspomne o tym, że bardzo chciałby sie w tej clavularii wykokosić, ale niestety nic z tego A na ukwiałka nie bardzo ma co liczyc w tej chwili. Czy to jest normalne że błazen dokarmia korala z taką czułością? Drugi absolutnie nie zachowuje sie w ten sposób czy to oznaka inteligencji czy błazny poprostu tak mają?
  4. natalia83

    To w końcu ospa czy nie?!

    Narazie nie będziemy juz zwiększać obsady tym bardziej że jesteśmy w stanie przeprowadzki i kompletowania sprzętu, mam nadzieję że jakoś sama da radę pokonać dziadostwo cokolwiek to jest.
  5. natalia83

    To w końcu ospa czy nie?!

    Niestety krewetka czyszcząca cos nie może do nas trafić... Najpierw z Reefshopu przez przypadek przyjechał debelius a od dwóch tygodni jest zamówiona w naszym miejscowym sklepie więc może w tym tygodniu sie uda. Biedny hepatus próbował sie podstawić wunderwaffe do czyszczenia, ale ta nie wykazała zainteresowania wredota jedna
  6. W zeszłym tygodniu w czwartek przyjechał z nami ze sklepu maleńki hepatus, który przypieczętował i zapoczątkował przygotowania do przesiadki na większy baniak . Nie w tym rzecz jednak. Po wpuszczeniu Paracanthurus hepatus i Amphiprion sebae - Chrysiptera hemicyanea zaczeła atakować hepatusa do tego stopnia że moczyłam już siatkę w akwarium by mendę wyłowić . Ataki ustały nastepnego dnia, jedynie błazny troche sie ganiały i hepatus dokuczał salarisowi, nie pozwalając my wpływać na wyższe skałki i przeganiając na dno. W sobote wieczorem na ciele hepatusa znalazłam kilka białych kuleczek różnej wielkości z tym, że największa miała ok 0,5mm było kilka mniejszych głównie na bokach i płetwie grzbietowej.Od razu wprowadziłam kurację czosnkiem. Wieczorem po zgaszeniu świateł przyłapałam ją jak próbowała ocierac się o błazny (pływa z nimi w "stadzie" ) i o skały . Rano ze wszystkich kropek zostały 2 z tego jedna jakby "wychodziła"- nie bardzo wiem jak to napisać ale wydaje mi się że poprostu pasżyt (jeśli to to) opuszczał ciało. W poniedziałek miałam wrażenie że już jest czyściutka, dobrze było do wtorku rana a wieczorem kilka nowych kropek. Dzisiaj z rana zaglądam, nigdzie jej nie ma pomyślałam, że jeszcze spi w skałach, ale chwilkę później wypłyneła sie przywitać czyściutka i radosna jak co dzień. O co chodzi???? Ryby cały czas dostają jedzenie mrożone moczone w czosnku i płukane, do tego spirulina. Temperatury nie podniosłam, bo żadna inna ryba nie choruje. Po za tym to mozliwe by czas przebywania tego pasożyta na ciele był tak krótki? Do doby i znika? Równie często sie pojawia? Ryba nie ma żadnych innych opisanych w temacie ospy objawów. Jest bardzo wesoła, zaczepna, ciągle głodna, załatwia sie bez problemu, oddycha również, kuleczek jest nie więcej niż 10 w różnych rozmiarach. Gdzieś wyczytałam, że ospa pod wpływem stresu nie istnieje i jest wymysłem, więc może to jakiś inna choroba bądź pasożyt tylko podobna do ospy.
  7. Ja mam identycznego z tym że przez dwa miesiące nie wyszedł w całości ze skały, dlatego brak mozliwości zrobienia zdjęcia, nie mam ubytków korali ani ryb więc chyba niezbyt szkodliwy
  8. natalia83

    pokolec

    coś podobnego! Jak dobrze że mamy wiosnę trzeba będzie szukac
  9. natalia83

    pokolec

    Nasz Hepatus uwielbia solowca, oprócz tego bardzo smakuje mu spirulina tropicala. Właściwie smakuje mu również sekstet morski. Ospa to chyba standard, maleństwo przyjechało do nas w czwartek wczoraj juz był w kropki miał ich z 10 dzisiaj zostały 2 z tego jedna kuleczka jakby "wychodziła" wiem że to jakiś pasożyt ktory po jakimś czasie opuszcza ciało żywiciela. Nie mam żadnej lampy uv tylko czosnek wydaje mi się że zadziałał extra, niewiem czy nie przesadziłam z czosnkową kuracją. Mimo to wszystko zyje ma sie dobrze, Maleństwo ma apetyt małego wieloryba, jest żywy i zaczepny także jak przyjmuje jakikolwiek pokarm i jest żywy to chyba nie ma co panikować
  10. natalia83

    co to moze byc

    Nie zrobiłeś źle, nie o to chodzi. Sęk w tym że szorowanie skały usuwa gnijące cząstki tylko z zewnątrz, nie jesteś w stanie wydrapać tego co jest w środku, ja wyszrowałam tylko jedną skałkę na której było kilka "pistacji" po czyszczeniu okazało się, że jest ich nznacznie więcej w miejscach niedostepnych czyli właśnie w tych otworach skaly. Szorując też roznosisz w zakamarki nieporządanych mieszkańców w głąb skały o tym też trzeba pamietać...
  11. Ehmmm... zadławiłam się obiadem jak tu nie puścić pawia od tej słonej wody !?
  12. natalia83

    co to moze byc

    Z tym czyszczeniem to nie zawsze tak jest, Ja wzięłam kawałeczek skały na której były apitasie co by ją wyszorować z tego badziewia (oprócz walki biologicznej i chemiczej) Szorowałam z 15 minut, potem płukałam 5 razy co by się apitasie wymyły. I co? I nic, po kilku dniach z każdej dziurki wylazła mała pistacja Ale w międzyczasie w jednej szczelinie pokazała sie krwewtka, która była chyba głęboko w skale bo nie wyszła w czasie płukania w RO dopiero jak wsadziłam spowrotem do baniaka pokazała swój odwłok i zniknęla? Wniosek jest taki że jak coś siedzi głęboko to żadne szorowanko ci nie pomoże Chyba że pozbędziesz się resztek które są na zewnątrz, ale wtedy widać czy coś nie gnije i nie psuje wody...
  13. po dzisiejszej nocy mam podejrzenia co do kraba dzikusa, polowałam w nocy i chodziłam kilka razy żeby złapać z partyzanta delikwenta. Wieloszczeta nie widziałam ani razu, natomiast krabika spotkałam jakieś 5 cm od sarco chował się za skałą i prónował "zniknąć". Przez ostatnie trzy dni zapominałam zapalić niebieską diodę więc baniak był od 23 całkowicie zaciemniony czy to może być przyczyną tego że wszystkie stworzenia wychodzą? Jak zapalę diodę nie wychodzą żadne wurdermanii, debelius i kraby. Dzisiaj sarco jakby troszkę zaczął odżywać. Jedynie te miejsca zaatakowane pozostaly bez pelipów, co prawda nie wysunął ich na całą długość i nie napompował się zbyt mocno, ale to i tak najlepszy wynik ostatnich dni.
  14. akurat w tym miejscu, prąd jest dośc słaby, jak miał polipy to tylko bardzo delikatnie falował, mam go przenieść zupełny zastój? czy to możliwe że wieloszczet mieszka w skałce (jakies 25cm od sarco) na której rosną protopalythoa i nic im nie robi jak pełza wokół nich a klejnoty podgryza?
  15. natalia83

    co to moze byc

    Na trzecim zdjęciu chyba kiełż- pozyteczny stworek na drugim to moim zdaniem jakiś koral ale chyba w niezbyt dobrej formie, mój też na taką dziwną nitkowatą "nogę" i jest kulisty, oczywiście może to byc cos zupelnie innego... Na pierwszym to nie mam pojęcia
  16. Witam, w związku z tym że mam podobny problem postanowiłam odświerzyć temat. Mianowicie jakies dwa tygodnie temu zakupiliśmy do RM kilka szczepek miękkich korali- zoa, sinularię, clavularie, sarco i inne. Wszystkie szczepki od razu zaczeły się otwierać i pompować niesamowicie. W związku z tym że sarco zanim rozwinął swoje polipy wygladał jek męskie klejnoty tak go od tej chwili nazywalismy Wszystkie zwierzaki zadomowiły się rewelacyjnie a klejnoty to czasem miałam wrażenie że zaraz eksplodują tak były nabombane Od 3 dni sytuacja nie wyglada za ciekawie... Najpierw mialam wrażenie, że jeden ma zamiar zejść ze skałki i szukać lepszego miejsca, potem okazało się że poprostu lekko się spompował ale polipy miał. Na nastepny dzień oba klejnociki zaczęły się lekko pokładać jeden był całkowicie bez polipów, drugi miał- jednak nie tak mocno wystawnione. Wczoraj oba położyły się lekko do przodu, chociaż nie są flakami to nie wystawiają polipów. Oba mają jakieś dziwne plamy, coś jak by martwicze miejsca takie zielonkawe. Co to jest? Nic ich raczej nie mogło poparzyć,bo po pierwsze jest to akurat między klejnotami a po drugie, są w pewnym oddaleniu od innych korali, może jakieś inne zwierzę zrobiło mu krzywdę? Zlokalizowałam w nocy kilka nowych stworzeń które przybyły ze skałą (niedużego wieloszczeta chyba fire worm, i 3 kraby niestety nie daja się zidentyfikować a jedynie przypuszczam że są bezpieczne) Zaczełam szukac przyczyny (testy w normie, troszkę skoczyło no3 do 0,25) bo po żadnych innych zwierzakach nie widać choćby cienia niezadowolenia, znalazłam problem... odpieniacz bardzo słabo chodził, albo wogóle się zawiesił. Po powrocie z pracy mąż zabrał się za usprawnianie i czyszczenie w wodzie z octem... Po wielogodzinnym płukaniu, zamówieniu nowej pompy został założony spowrotem i zadnej poprawy. Dzisiaj jakby odrobine mu lepiej wystawił kilka polipków, ale to nie to jeszcze. Co jest z moimi klejnotami? Załączone zdjęcia są robione telefonem więc prosze o wybaczenie, dodatkowe zdjęcie, które pokazuje że inne zwierzaki mają się dobrze są pootwierane i chyba zadowolone
  17. natalia83

    Hurghada czy Sharm???

    Proszę państwa lecicie do biednego islamskiego kraju, gdzie luksusy mają tylko turyści w hotelach a reszta to syf, kiła i mogiła. Wystarczy wybrać się do Kairu by zobaczyć jak wygląda bieda. Obdarte dzieci sprzedają serwetki z logo restauracji czy husteczki higieniczne by dostać coś do jedzenia, także nie ma co dyskutować. Tam kilkuosobowa rodzina utrzymuje się za mniej niż dolara dziennie. Także nie szczędźcie tego dolara napiwku... jeżeli chodzi o pytanie w temacie tylko i wyłącznie Sharm, tam była przecudowna rafa, mieliśmy hotel zaraz obok rezerwatu Ras Mohamed, poprostu bajka, natomiast Hurgada lipa na maxa trochę rybek i nic więcej jakieś szczątkowe rafy, za to plaża wygodniejsza bo piaszczysta. Być może są miejsca w Huragdzie z ładną rafą, my na nie nie trafiliśmy.
  18. Jeżeli uda nam się pozbyć słodkiego zanim się skończy twoja aukcja to będziemy bardzo, bardzo zainteresowani tym bardziej, że jesteśmy ze Szczecina więc rzut kamieniem czegoś takiego właśnie szukaliśmy długośc jak nasze 240l z tym że głębia większa. Hmmm... juz się rozmarzyłam chciałam od razu jechać po nie ale mężuś mnie sprowadził na ziemię- gdzie to wszystko postawię, no gdzie?
  19. natalia83

    Brzydal morderca?!

    Tak to jest jak się pisze na szybko i potem nie przeczyta, co by ewentualnie edytować . Przepraszam... Postaram się zwracać uwagę na interpunkcję
  20. natalia83

    Brzydal morderca?!

    Tak, tak w sklepie u Piotrka na Mazurskiej:( Ospa u ciebie czy w sklepie? bo wydawało mi sie że ten mały Chaetodon w sklepie miał na ogonie kuleczki takie białe nie wiem czy była to cecha morfologiczna tej rybki, czy coś ze sobą przywiózł do baniaka, głupio mi było pytać. Nie wiem jak wyglada ospa, nigdy nie mieliśmy jej w słodkim to i nie mam porównania. Zachu- właśnie tego sie obawiałam że zaczął od wężowideł skosztował zielonych zoasków i jak by zasmakował to nie skończyłby zanim by nie wydrapał do czysta skałki. A w panelu RM za mało miejsca nawet na trzymanie tymczasowe
  21. natalia83

    Brzydal morderca?!

    Masz rację Godeusz jest nieobliczalny zachowywał się jakby oszalał, niestety dostał nakaz eksmisji natychmiastowy i został wywieziony do sklepu. Wczoraj tam byliśmy i tak mi go było szkoda bo patrzył na mnie tymi kaprawymi oczkami i miałam wrażenie że mu tam źle cos jakby kolory stracił wyblakł, ale może to wina światła. Co do wężowideł ostały się dwa, reszta raczej się nie odrodzi bo rozrywał je na strzępy. Zeby chociaż troszkę zabrał się przez te kilka tygodni za apitasie mogłabym mu wiele wybaczyć, ale on je olał kompletnie :/
  22. Wiem że to żałosne prosić o pomoc w identyfikacji mając jedynie dwie nogi na zdjęciu, ale może komus coś się nasunie na myśl. Tak więc krab bardzo, bardzo skryty, nigdy sie nie ujawnił w całości, ciągle siedzi w maleńkich zakamarkach skały i to akurat takich których nie ma możliwości wyjęcia i obejrzenia w ręku ew. zanurzenia w RO. Nogi bardzo owłosione bądź kolczaste ciężko stwierdzić pancerz koloru kawy z mlekiem z brązowymi znaczeniami, gładki bez owłosienia czy kolców. Szczypce dosyc duże w porównaniu do ciała, gładkie koloru beżowego. Tyle z portretu pamięciowego delikwenta. szukałam czegoś podobnego i najbardziej przypomina to http://pl.reeflex.net/tiere/3789_Xanthias_tetraodon.htm z tym że ma masywne szczypce a ten na zdjęciu to raczej mikrusek no i nie ma takich czarnych zakończeń szczypiec raczej jednobarwny. Żadnych uszczupleń w obsadzie nie zauważyłam co prawda padł jeden ślimak turbo ale nie zostal zjedzony ani nawet nadgryziony, więc możliwe że padł od wody lub czegoś innego. Wczoraj zauważylam dużego czerwonego wieloszczeta, który przyjechal do nas z zoaskami i wyjaśniła sie sprawa masowego znikania asteriny, jego szkodliwej działalności nie zauważam, tak więc na siłę próbować go wyciągnąć? Czy dac spokój z tym nocnym świeceniem mu po oczach?
  23. Z opisu tez postawilabym na majano, mam jedno bardzo podobne jak u ciebie i w aktynicznym slicznie swieci, ma male trojkolorowe parzydelka i zadne zdecie nie potrafi oddac jego urody. Puki co u mnie narazie zostaje bo jest jeden, ale niech sie wypowiedza bardziej doswiadczeni.
  24. natalia83

    Brzydal morderca?!

    Witam. Od dwóch tygodni mamy w baniaku brzydala kupionego specjalnie z okazji plagi apitasi, którą miał się chłopak zająć Niestety po zakwaterowaniu liść nie wykazał najmniejszego zainteresowania różyczką za to świetnie czyścił tylna ścianę z glonów nitkowatych. No cóz dobre i to. Nie wykazywał żadnego zainteresowania żadnymi malutkimi koralowcami ani kilkoma zoaskami które przyjechały wraz ze skałą. Wczoraj przyjechały nowe zoa w kilku kolorach a wraz z nimi kilkanascie małych wężowideł, które wylazly ze skały w czasie zakwaterowywania w baniaku. Radość była ogromna głównie z powodu niespodziewanych gości w postaci wężowideł. I wtedy stalo się coś czego absolutnie się nie spodziewałam. Nasz brzydal do tej pory leniwy, wręcz flegmatyczny poprostu oszalał. w ciągu kilkunastu minut ustawiania zoasków i innych miękasków wydziubał wszystkie wężowidła ze skał. Rozdrywał je żywcem w ciągu kilku sekund ramię po ramieniu, nawet nie było czasu na reakcję Wszyscy nowi mieszkańcy po zakwaterowaniu zaczeli ochoczo oglądać nowe otoczenie (otwierać się ) i wtedy brzydal ponowił atak na zielone zoanthusy sp. 36 dziubał bezlitośnie jednego po drugim. Tego było już za wiele. Dostał nakaz eksmisji natychmiastowy do panelu ( w ktorym zaczełam przygotowywac miejsce na purigen) a dzisiaj wyjeżdża do akwarystycznego. Strasznie mi szkoda tego ciekawego zwierzaka, tym bardziej że już się przyzwyczaiłam do jego obecności. Wiem że to nie jego wina, że gustuje w zoaskach i wężowidłach ale nie mogę pozwolić by swoją osoba wprowadzał takie zamieszanie. Zoaski ponownie otworzyły się dopiero godzinę po eksmisji brzydala do panelu. Czy w waszych brzydalach też budziła sie taka bestia na widok innych zwierząt w baniaku?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.