MojeSumienie

pisałaś, że żałujesz, że nikt Cię nie zniechęcił - ja spróbuję Z takim kombinowaniem jak Twoje (oczywiście bez urazy) daleko nie zajedziesz... Tu potrzeba spokoju ducha systematyczności i wydania kupę kasy, na coś... co do końca nigdy nie będzie zadawalające... Bo nawet jeśli kupisz 30l to i tak wydasz około 1000 zł. A to na dolewkę, a to na coś tam... W tak małym baniaku trzeba pilnować wszystkich parametrów, bo to małe jest. Każde wahania odbijają się błyskawicznie. Sam startowałem od 30l i wiem ile wydałem kasy, a i tak nie mogłem wpuścić ryby, która mi się zawsze podobała. To skutkowało szybkimi wymianami na większe akwarium. Poza tym sprawa najważniejsza. Jeśli nie masz "oparcia" w rodzinie przy Twoim hobby - nie piszę tu o akceptacji do wydawania kasy, a o tym, że jesteś ze wszystkim sama, nikt Cię nie rozumie - będzie Ci ciężko Ja czekałem 2,5 roku, żeby moja żona zaakceptowała moje hobby do tego stopnia, że zgodziła się na postawienie dużego akwarium w salonie - telewizor został z niego wyeksmitowany Ale... okupiłem to ciężką pracą nad poprzednimi baniakami. Dopiero jak zobaczyła, że wszystko jest czyściutkie, wszystko rośnie podjęła taką decyzję Poza tym jest jeszcze jedna kwestia i każdy ją potwierdzi. Piszesz, że masz mało miejsca. Akwarium to nie wszystko Jest jeszcze pierdylion buteleczek, strzykawek, szmatek, wiaderek. Zaczynałem od jednej półeczki, dziś "zabrałem" żonie całą szafkę i jeszcze w garażu mam w cholerę styropianowych boksów, świetlówek i wiader... Nawet nie chcę wymieniać ile jeszcze Czy nie lepiej zabrać ten 1000 do Zary? Wiem, wiem... może być mało Albo kupić pampersy dla najmłodszej pociechy? Po co się użerać z cyjano czy dino jeden dzień przed wyjazdem na urlop? Jakoś tak prawo "Marfiego" śmiesznie działa, że wszystkie plagi świata pojawiają się wtedy jak właśnie jedziesz na wymarzony urlop Poza tym wiesz... "marzeniami człowiek żyje" Mam nadzieję, że skutecznie Cię zniechęciłem (oczywiście w pozytywnym znaczeniu)

super - tylko pogratulować

nic nie kombinuje zakwitło fito i tyle... płakał nie będę przecież. A że na forum są dobrzy ludzie - więc napisałem, Ot co... Zastanawiam się tylko głośno jaka przyczyna jest takiego zakwitu. Bo akurat nie dokopałem się do żadnego tematu, który to dokładnie opisuje.

Jeśli możesz wrzuć mi na PW nr telefonu to się zgadamy jutro. Bo jutro będę w Zabrzu. A po UV co dalej?

no qrde... zaliczyłem zakwit glonowo-bakteryjny. Woda zielona, na szybach osad. Woda gęsta, tak, że da się prawie kroić... jaka przyczyna? Doraźnie podkręciłem odpieniacz na mokro, włożyłem watę - jak mi styknie to będę wymieniał co parę godzin. Coś jeszcze da się zrobić? Parametry mierzyłem NO3 w porywach do 10, PO4 - 0,03 Świeciłem przez 8h actyniką + aqua pink 4h - reszta świetlówek. Ocellarisy pływają żwawo, korale się pompują. Przyduchy nie ma. Planowałem dać pellety dzisiaj - ale w tym układzie chyba nie ma sensu, bo mogę jeszcze bardziej chyba namieszać Ma ktoś jakiś pomysł? Albo lampę UV do pożyczenia? nie hodowałem fito, samo się wyhodowało

czemu miałem dać mniej niż 650 zł. Ceny wszędzie takie same - więc można zobaczyć ile kosztuje ATI 6*80 U mnie montipora samarensis jest prawie wściekle czerwona z seledynowymi końcówkami. Akra jest fioletowa z zielonymi polipami Nie wiem czemu Ci zbrązowiała... u mnie na razie odpukać jest wszystko OK

mz dc 3000 wystarczy. Poza tym jest cicha.

zeostart

a jak się mają biogro do zeobak? da się to jakoś porównać?

ja na razie bastuje z dokładaniem życia... bałem się że będę musiał dozować NO3 jak "wytrzepię" parametry. Dlatego wprowadziłem trochę życia. Resztę będę dokładał jak ruszą pellety

Planowałem ukwiała, ale... spróbuję z spsami. Z racji tego, że parametry już są stabilne (trzeci dzień NO3 - 10, PO4 - 0,03) wczoraj do zbiornika trafiła jedna acra, monti samarensis i pavona. A dzisiaj dwa malutke "zasrańce" czarne ocelariski. Pływają żwawo, a że są same w akwarium to pływają po całym Monti i pavona polipują bardzo fajnie, acra nieśmiało wystawia czubki. Mam nadzieję, że powoli zacznie się robić coraz odważniejsza. Jutro zabawa z pelletkami. się dzieje...

wątpię. Poza tym przy okazji zabijesz wszystko inne co jest w skale

ale sam napisałeś - przy nieprawidłowej wentylacji czyli musiałbyś mieć zamknięte pomieszczenie - a w każdym normalnym domu, otwierasz okna, drzwi... Jasne że trzeba mieć świadomość wszystkiego, ale wydaje mi się, że nie można przesadzać w żadną stronę

absolutnie nie patrz na takie koszty! Akwarium możesz zrobić duuuuuużo taniej. Ja swoje 3 akwarium 112l z osprzętem kupiłem za max 2000 zł. na forum jest dział dla sprzedających. Zawsze mozesz co miesiąc, co dwa kupowac sobie jedną rzecz. Tym bardziej, że nie zakładasz akwarium już. Oczywiście życie potem kosztuje. Ale to jest tak samo jak z wystrojem w domu. jeden zrobi za 30 zł, a drugi za 300.000 Co do astmy - nie jestem lekarzem, ale w pomieszczeniu zwieksza się wilgotność, a co za tym idzie służy to wszystkim, którzy mają problemy z kaszlem. Widzę to po moim dziecku Też wcześniej chorował co 2-3 tyg. A teraz jest luzik czasem złapie jakieś przeziębienie. Wydaje mi się, że akurat tym tematem nie masz się co przejmować.

PW

między kubkiem, a body

Szczerze... to nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi... Na cholerę mam skończyć medycynę, żeby wiedzieć, że 90% młodych ludzi zasłania się papierkiem? Po co mi zatrudniać pracownika, którego i tak muszę pilnować i poprawiać za niego błędy? Przecież szybciej to sam zrobię? Ben - co prawda nie rozumiem tych schorzeń (może i dlatego, że nie skończyłem medycyny), ale jestem w stanie uwierzyć że 1 osoba na 1000 ma poważny problem. Ale nie co druga osoba! Jestem w stanie zrozumieć, że można mieć kłopoty z nauką, ale nie rozumiem że co druga osoba olewa wszystko. Wyjeżdżasz mi z takimi tekstami, a niby dlaczego? Dlaczego nie mogę wyrazić swojego oburzenia takim stanem rzeczy? Być może i skończyłeś medycynę, ale nie upoważnia Cię to do tego, żeby negować moje stwierdzenia. A poza tym, jeśli faktycznie skończyłeś medycynę - tym bardziej powinieneś wiedzieć, że większość tych schodzeń o których piszemy to wyimaginowane hipochondryczne bełkotanie, po to, żeby albo olewać system, albo zwrócić na siebie uwagę kolegów... eot

na moje oko - pieni ok... może trochę za mokro. w poprzednim odpieniaczu miałem tak, że ciężar kubka blokował wypływ wody. I na początku zanim go ogarnąłem przelewał mi całkowicie. Kombinowałem cudowałem i nic. Dopiero przypadkiem ruszyłem dyszę i okazało się, że w transporcie dysza obróciła się do góry nogami. Przekręciłem dyszę w dół i odpieniacz ożył Nie wiem jak tu jest rozwiązane. Ale wydaje mi się że to dobra firma i wiele osób używa takich odpieniaczy. Sprawdź uszczelkę i pokombinuj.

może podnieś odpieniacz wyżej... nie miałem co prawda takiego odpieniacza, ale nie wierzę, że nie da się go ustawić

tak.. to robota Erniego. Jak na razie odpieniacz sprawuje się extra - co widać na poprzednim zdjęciu. Bąbli jest tyle, że starczyłoby na jaccuzi obok akwarium

a sprawdzałeś dopływ powietrza? Może masz przykręcone i dlatego nie pieni?

odpieniacz DIY nie zamienię na żaden inny

To nie są choroby... to jest: 1. Pójście na łatwiznę 2. Olewanie wszystkiego i wszystkich 3. Zamiatanie problemów pod dywan 4. Uczenie młodych, że na wszystko można mieć papier (nie mylić z zawodami, studiami) 5. Przyzwalanie na bezkarność i śmiech prosto w twarz Nie chcę wymieniać więcej, bo nie chcę się zbytnio nakręcać... Ten temat wzbudzał we mnie zawsze wiele agresji.

jeszcze na razie nie bo nie mam glonów. Co by miały jeść? Chyba że są jakieś ślimaki, które żywią się okrzemkami Choć w sumie i te są już w odrocie dzwonie i dzwonie do Ciebie

jest nieźle wczoraj do baniaka trafiły glony. Kupiłem też nowy test na NO3 bo coś mi nie pasowało, że co zmierzyłem azotany, to non stop było 50. Dzisiaj zmierzyłem NO3 i... jest 10 czyli wszystko zmierza q dobremu. PO4 0,03 Wczoraj też skręciłem odpieniacz trochę bardziej na sucho... Dał sporo gęstej piany i wywalił spooooro syfu