Z reguły najpierw jest komentarz o litrażu ( a dla mnie to tylko 250 L) . Później "jakie kolorowe te roślinki". I wielkie oczy gdy tłumaczę że wszystko to są zwierzęta
Później jest fascynacja niebieską poświatą i "falą z tej pompki pewnie". Wtedy otwieram szafkę i tłumaczę jak sump działa. I tu jest kulminacja podziwu nad cudem techniki i komputerów (kontrolery pomp i dolewki ) . Tak jak wyżej koledzy wspominali, stwierdzenia w stylu "pewnie sporo kasy miesięcznie" albo " pewnie sporo prądu żre" też czasami padają.
Najbardziej rozbawiają mnie pytania czy mam gdzieś glonojada .
Cieszy mnie też fakt, że wczoraj zadzwonił do mnie kolega ze stwierdzeniem że zaczął czytać o morszczyźnie i chce aby mu pomóc. Ucieszyłem się, że na moje oko skromnie jeszcze wyglądające akwarium kogoś zainspirowało do założenia swojego:)