-
Liczba zawartości
418 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Kontakt
-
Strona WWW
http://www.nano-reef.pl/forums.php?m=posts&q=11884
Informacje o profilu
-
Skąd:
Warszawa
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Może to Nudi (pazożyt zoasów) Nudis Kolorem przypominają konkretną odmianę zoa, na której żerują.
-
Procentowo, kto ile żarcia dostaje nie mam pojęcia. Napewno poza polipami korzysta z niego cała masa innego życia (ogrom różnokolorowych gąbek, jeszcze więcej wężowideł, różnego rodzaju "nicieni" wystających z piasku, 5 dzikich dzikich małży, kilka osłonic, kupa drobnych żyjątek szalejąca w toni po karmieniu itd.). Ciekawe na ile stykęłaby mi obiegówka, gdybym katował ją z 10 razy dziennie startem Dokładając do tego fakt, że pompa potrafi nie wystartować, czyli konieczność grzebania w sumpie żeby ją uruchomić, hmmm... Zmiana poziomu wody w sumpie ma z kolei wpływ na odpieniacz. Do tego pellety mam na zrzucie wody (zasilane grawitacyjnie) więc zapowietrzenie układu powoduje późniejsze wywalanie pelletek do sumpa Nikogo nie przekonuję, że moje rozwiązanie jest jedynie słuszne - w moim systemie, z moimi rozwiązaniami, po kilku latach doświadczeń wydaje się najbardziej optymalne U innych być może akurat wyłączanie pompy obiegowej będzie miało zbawienny wpływ na niefoto Pozdrawiam P.S. Ja w odróżnieniu do Ciebie stosuję produkty FM i wg mnie na tłumienie odpieniacza mają większy wpływ wessane przezeń mrożonki niż mgiełka FM... Aha, w moim sumpie znajduje się 60% objętości całego systemu.
-
Co do odpieńka - doszedłem do podobnego wniosku - to najsłabsze ogniwo NP tylko wg mnie dlatego, że przy karmieniu 8 - 10 razy dziennie, więcej nie pieni jak pieni Grzesiu, dobrze kombinujesz tylko jedno nie wyklucza drugiego. Rozwiązałem to tak, że i odpieniacz ma co robić (już nie siada) i żarcie jest wykorzystywane efektywniej. A mianowicie zrzut wody do sumpa mam rozgałęziony i na czas karmienia pomijam komorę z odpieńkiem. Odpieniek mieli niby przez kilkanaście minut tę samą wodę ale piana nie siada. Po tym jak system wchłonie żarcie puszczam obieg przez skimmer, który kontynuuje odpienianie jakby nigdy nic Teoretycznie odpieniacz mieli tę samą wodę przez powiedzmy 15-20 minut i zaczyna pienić dalej. Kiedy zrzut nie był rozgałęziony, po karmieniu odpieniacz potrzebował od 1 - 2 godzin na ponowny zatryb, co przy takiej ilości karmień wyłączało go na kilkanaście godzin... dokładnie, odpieniacz to podstawa (tym bardziej, że jadę na pelletach i dużo tlenu nie zawadzi ) Automatyka średnio się sprawdza, piszę z autopsji, zawsze coś gdzieś przyschnie, zatka, czasem się zepsuje. Jednak co pipeta to pipeta. Za to wyłączanie odpieńka i ponowne jego wzbudzanie do pełnego pienienia w sumie zajmuje więcej czasu niż jego pominięcie i włączenie w obieg - również sprawdzone
-
ja mam jeszcze inny pomysł i jestem w fazie testów, zobaczymy co z tego wyjdzie po paru miesiącach
-
Mam i nie zamierzam rezygnować Co prawda od jakiegoś roku noszę się z zamiarem redukcji populacji najbardziej wymagającej ale to już chyba uzależnienie i bardzo ciężko pozbyć się któregokolwiek głodomora. Tym bardziej, im dłużej człek się zastanawia ile w to włożył serca. Oczywiście jeśli w ogóle to nastąpi to napewno nie w 100%. Jakieś niefoto muszą zostać Marzy mi się ograniczyć karmienie do 3 - 4 razy dziennie ale przy miękasach to niewykonalne Sam czasowo bym nie wyrobił, bo pracy jest w cholere dla dwojga, a wakacje możliwe dzięki pomocy rodziców, którzy pod nieobecność przychodzą i karmią przygotowanym papu
-
Dobrana para Grammek to jest to. Jako ciekawostę: miałem taką parkę, niestety przywiosłem je z pasożytami, których w sklepie nie zauważyłem. Nie miałem jeszcze Labroidesa. Kiedy stwierdziłem pasożyta zamówiłem wargatka przez net. Niestety zanim doszedł samiczka bardzo osłabła. Kraby oczywiście zwąchały temat, a samiec bronił ją przed nimi. Dosłownie w ostatnich jej chwilach kładł się na brzuchu między nią a krabami i je odstraszał. Niestety jeśli para nie będzie dobrana - samiec potrafi zaciukać samiczkę
-
Dużo będzie zależeć na jakiego osobnika trafisz. Moja ze wszyskimi żyje w zgodzie oprócz Esceniusa bicolor. Ale oba nie są sobie dłużne
-
Jeśli reaguje na światło (czyt. spiernicza) to wychodziłoby, że to jakiś niefoto. Na zdjęciu zwierz jest całkiem otwarty, czy lekko przymknięty? Jeśli nie jest w pełni otwarty to może będzie to Rhizo? http://www.reeflex.net/tiere/2501_Rhizotrochus_typus.htm Chociaż z drugiej strony polipy są bardzo blisko siebie jak u zoanthusów...
-
Zagadam choć osoba, która mi to załatwiła zaczyna kręcić nosem, bo laboratorium znajduje się w dużym zakładzie (bramki, kontrole, ochrona itp.) i wyjście z 70 cm "bagnetem" jest niebo stresujące Dodatkowo pipety te trochę przerabiam przez co są bardzo wrażliwe na stuknięcia i co jakiś czas tłuką się. Ostatnio usłyszałem, że trochę przesadzam z niszczeniem ich jakby to ode mnie zależało przecież one same pękają
-
Najlepsze wyjście to znajomość w laboratorium. Osobiście żadnej nie zakupiłem więc nie mam pojęcia ile to kosztuje.
-
1. 8 - 10 razy dziennie, 2. FM, ON, TM, Preis, mrożonki, fito, zoo, 3. różnej maści strzykawki (10 ml, 20 ml, 100 ml), pipety (długość 15 cm, 30 cm, 70 cm)
-
W Ostrołęce duchota jak cholera. Do niedawna słońce, w tej chwili zachmurzenie. Jak zajrzycie tu to zobaczycie czemu tak u Was ciemno
-
Jak ja zaczynałem to pisało się, że obieg to objętość akwa x 10/h. Teraz to najpierw zdecyduj się na odpieniacz (zależnie od obsady zapodasz większy lub mniejszy) i pod niego dobieraj obieg. Po co ma Ci wachlować np. 5000 l/h kiedy pompa w odpieńku odbierze np. 2500 l/h. Takie jest moje zdanie.
-
Zdecydowanie odwrotnie, to właśnie słup wody ma największe znaczenie, o wiele większe niż szerokości baniaka. Zobaczcie, że nawet ogólno dostępne silikony przeważnie mają notkę, że są przeznaczone do akwa o wys. do 60 cm. Przy 100 cm wysokości nie ma żartów i szyba musi swoje wytrzymać ale jaką powinna mieć grubość? To już fachowiec musi się wypowiedzieć oby nie podobny do mojego, któremu z tabelki wyszło, że akwa 75x65x60 robi się z szyby 8 mm i to bez wzmocnień. Fakt skleił i nawet napełnione do połowy nie ciekło. Powyżej połowy odkształciło się z każdej strony na 4 mm, a silikon zrobił się mleczny od bąbli próżni. Sam fachowiec nie odważył się u siebie w zakładzie napełnić go wyżej nić do 3/4 wyokości