Skocz do zawartości

zloty_2000

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Zawartość dodana przez zloty_2000

  1. Qbab a może to o ten hotel Ci chodzi? http://www.sheraton-somabay.com/location.html POZDRAWIAM
  2. Szanowni klubowicze, solniczka, komin, rury, sump i powrót z niego jedną rurą do akwa i tutaj się zastanawiam, czy ktoś z Was ma/miał/widział powrót który sobie wydumałem czyli rura wchodząca do akwa poprowadzona w rogu i wygięta tak by była jakieś 5-10 cm nad dnem na całej długości tylnej szyby. W rurze nawiercone otwory do powrotu wody. Jeśli ktoś w Was wie jak to się sprawdza to proszę o podzielenie się swoimi doświadczeniami. POZDRAWIAM
  3. Ja mówiąc krótko odpadłem przy tym... http://www.smog.pl/wideo/15808/amerykanski_spot_o_polskich_wynalazcach/
  4. Thom - nie rozdziobujemy się :-) ja bym to nazwał energiczną wymianą zdań ;-) i mam nadzieję, że mnie dalej moi adwersarze lubią :-) bo jak przestaną to stracę możliwość pytania się o sprawy solniczek jednych z lepszych w te "klocki" ludzi. POZDRAWIAM
  5. Rebciu - ja wiem że do kolegi Dexa dość ostro podszedłem, ale chodziło mi o uzmysłowienie faktu, że pewne rzeczy nie są zbyt dobre. A co do Waszej decyzji o sprzedaży, to ją w pełni rozumiem i nad tym się nie rozwodzę. Porównując natomiast obcięcie nóg do obcięcia lotek chodziło mi o jaskrawy przykład, że tym sposobem ograniczamy możliwość ruchu. Nieszczęśliwie pominąłem fakt, że pióra odrastają. Jeszcze raz powtórzę, nie chcę nikogo atakować/obrażać czy zarzucać mu niecne czyny. Chodziło o dosadne przedstawienie problemu. Tak więc jeśli ktokolwiek poczuł się urażony to ja przepraszam, moją intencją było pokazanie skali problemu jaki możemy wytworzyć sami chcąc w sumie w ochronić ptaka przed ucieczką i niechybną śmiercią głodową lub z zimna. A zamykając już się :-), pozdrawiam wszystkich i wracam do lektury forum aby za jakiś czas zmierzyć się z solniczką. POZDRAWIAM
  6. Rebciu - właśnie to co zauważył alef - ograniczamy, ale nie za wszelką cenę. Pomysł podcinania lotek aby ptak nie uciekł i można się z nim było pokazać na dworze to pomyłka. A co do mieszkania i pokoju - tak masz rację jest to 5 metrów może 8, ale wiem, że jak moje ptaszory wpadną w codzienny "amok" to robią 5-8 rund po poziomie domu, na chwilę siadają i od nowa. Poza tym podcięcie lotek to problem z wydolnością zwierzaka - część mięśni pracuje słabiej, inne znów mocniej obciążone. Dodatkowo mniejsza ilość ruchu powoduje otłuszczenie i pewne kłopoty z płucami. Sam doświadczyłem tego, że ptaka po podcięciu lotek trzeba było "uczyć" od nowa latania a po paru trzepnięciach skrzydłami miał zadyszkę. W całym moim pokrętnym pomyślunku chodzi mi o fakt aby w jak najmniejszym stopniu zmieniać zwierzę i "dostosowywać" je do swoich potrzeb. Uważam, że należy dostosować siebie do zwierząt a nie odwrotnie... POZDRAWIAM
  7. Rebciu - nie chcę wywoływać awantur ale jak już pisałem, jeśli rybka skacze to nie ucina jej się ogona tylko robi wszystko by nie wyskoczyła (pokrywa, osłona itp) to teraz należy przenieść na większe zwierzęta. Masz rację, nie odcinasz skrzydeł - po prostu odbierasz ptakowi możliwość lotu. Po podcięciu lotek może nie zwali się on jak kłoda na ziemię, nie przeleci więcej jak 3-5 metrów i nie wzbije się na więcej niż 2 metry w górę. Okalecz tak rybkę a zdaje się nie będzie zbyt szczęśliwa... Jeszcze raz mówię, nie chcę awantur, ale ptakami zajmuję się już ładnych parę lat i niestety pojęcie sporej grupy osób jest skromne i właśnie powtarzanie haseł o podcinaniu lotek czy karmieniu samym ziarnem (no bo to ptak przecież prawie jak kura) jest przyczyną wielu problemów a nawet śmierci zwierzaków które zostały kupione... (niestety byłem świadkiem kilku takich scen) POZDRAWIAM
  8. Stani - w klatce możesz zabrać, luzem nigdy bo ucieknie. W domu klatka to sypialnia i jadalnia, te ptaki muszą mieć ruch (tak jak ryby czy każde inne zwierze) i muszą latać dexa - a jak rybki mają tendencję do skakania to im płetwy podcinasz?! Qrde proszę nie pisz pierdół o podcinaniu lotek, to jakby Tobie upi*** nogi tak przy kolanach, żebyś za szybko nie biegał... Sorry za twarde słowa, ale podcinanie lotek to znęcanie się nad ptakami. Nie po to im ktoś skrzydła zamontował aby nie latały. Z mojego doświadczenia - żako to ptak potrzebujący dużo uwagi, sporo miejsca i osoby której nie szkodzi latanie po domu, zostawianie piór w miejscach gdzie przebywa i talku jakim pielęgnuje pióra, plus czasem kupka się trafi itp. Jeśli zaś ma to być zwierzę traktowane jako zamknięta w klatce zabawka to radzę sobie odpuścić bo szybko przychodzi masa kłopotów. Rebciu - a napisz jeszcze zainteresowanym czym ją karmisz i jakie są koszty, bo o tym to mało kto wie... A to zabawa jak z dzieckiem, warzywka, owoce, jajeczko gotowane raz w tygodniu (żółtko), granulat, mieszanki nasion itp rzeczy. Mogę śmiało powiedzieć że żako jest równie kosztowne co solniczka... POZDRAWIAM
  9. Rebciu - co do skubania z osamotnienia to masz rację, niestety zdarza się też u żakusiów często po zmianie otoczenia/właściciela. Jeśli ze swoją próbowaliście i jest OK to bardzo dobrze. A co do decyzji to wiem jak to ciężko, te ptaszyska traktuje się jak członka rodziny. Qrcze chwię sam się zastanawiałem żeby od Ciebie wziąć zwierzaczka ale mam jeszcze z miesiąc albo dwa przewlekły niedowład portfela i żonę też by trzeba było przygotować ;-) POZDRAWIAM
  10. Rebciu - a nie masz kogoś wśród znajomych którego Twoje żako akceptuje i choć czasem będzie Cię widywało? Znam z doświadczenia, że niestety ale po takim czasie przebywania u jednego właściciela papuga po prostu zacznie się skubać... (pomijam parę innych). Może warto o tym pomyśleć i komuś z bliskich znajomych oddać nawet "prawie darmo" byle by był ptak w pewnych rękach. Sam w domu mam właśnie takie papugi po przejściach (2 sztuki żako kongo i 1 modrolotkę, nie licząc 16 letniego psa i młodego kota ze śmietnika...) i mogę Ci powiedzieć co nie co jak te zwierzaki się zachowują właśnie po zmianie właściciela. POZDRAWIAM
  11. Szanowni Forumowicze, jak widać działa przysłowie - daj mi człowieka a paragraf sam się znajdzie. A poważniej - może ktoś z nas/Was ma znajomego prawnika, studenta prawa itp. kto byłby w stanie zinterpretować zapisy ratyfikowanej przez Polskę konwencji CITES i jasno powiedzieć co i jak. TMK - z tym obrotem to jak widać różnie bywa, nie pamiętam gdzie, ale zaraz na początku działania konwencji w Polsce była sytuacja, że chcieli zamknąć jakąś kobitkę tylko dlatego, że dom miała w kwiatach i różnych roślinach z których część okazała się wpisana na listę... ot paranoja prawna... POZDRAWIAM
  12. Z tym CITES to nie tak pięknie jest. Tak ogólnie mówiąc to musisz mieć w domu świadectwo (wydane za odpowiednią opłatą) że wszystkie posiadane w domu a chronione wspomnianą konwencją gatunki masz legalnie pozyskane (export, reexport, rozmnażanie). Do całości załączasz dokumenty poświadczające legalność zakupu i co ważne (przynajmniej miałem tak przy papugach) to sprzedający ma obowiązek przekazania takich dokumentów nabywcy. Jeszcze jak wchodziła w życie ta ustawa to był cyrk ze zgłaszaniem gatunków do Wydziału Ochrony Środowiska w urzędzie właściwym miejscu zamieszkania. A życiowo? Jeśli ktoś z nas lubi kwiatki i takie trzyma w domu idę w zakład że przynajmniej ma jeden gatunek nielegalnie.. Stało się u nas w kraju to co zawsze - wprowadzono przepisy a teraz myśli się co zrobić z bublami które wyskakują co chwile. kaziko - nie zamkną Cię - tak naprawdę to musi ktoś kto się zna wydać opinię, że masz gatunek chroniony a zarekwirować Ci akwa mogą tylko z nakazu prokuratora, tak samo jak wejść do domu (nie ma znamion popełnienia ciężkiego przestępstwa więc nie mają prawa wejść do domu bez nakazu). A to co słyszymy do tej pory o 100 letnich pianinach i klawiszach z kości słoniowej przypomina mi pewnien stary przypadek na (jak się nie mylę) Okęciu gdy pewnien zagraniczny gość dostał w prezencie obraz przedstawiający bitwę pod Grunwaldem o wymiarach 70x100cm (jeśli dobrze pamiętam) i jakież było jego zdziwienie gdy zatrzymano i jego i płótno gdyż nie miał zaświadczenia od konserwatora zabytków iż to nie był oryginał ani cenny obiekt... Ot jakie państwo tak wprowadzane są i przestrzegane przepisy POZDRAWIAM
  13. zloty_2000

    ebay

    QesT - tutaj masz: http://search.ebay.pl/t5-light_W0QQflocZ1QQfromZR40QQsaslcZ2QQsbrexpZWD2SQQssPageNameZWD2S POZDRAWIAM
  14. Może widzieliście filmik, bardziej ciekawe jednak są komenty pod nim http://www.youtube.com/watch?v=tmjP_td2qCE POZDRAWIAM Andrzej
  15. zloty_2000

    Nikon d40-ma ktos?

    rah - dokładnie jak piszesz :), jedyne co mnie przeraziło w całym teście to że zjechali wizjer optyczny i zaliczyli go jako wadę w tym modelu. Ale koniec końców - jak pomacasz, poprzymierzasz się i Ci się spodoba dany model to już z 40% sukcesu w robieniu zdjęć bo ważne jest żebyś dobrze czuł aparat w rękach POZDRAWIAM Andrzej
  16. zloty_2000

    Nikon d40-ma ktos?

    rah - pisałem o e510 że ciekawszy wybór bo nowszy, a przy okazji szwendania się dziś i nadrabiania lektur znalazłem test e410 w optycznych http://www.optyczne.pl/index.php?test=aparat&test_ap=52 są tu opisane zalety i wady w sumie do poczytania POZDRAWIAM Andrzej
  17. zloty_2000

    Nikon d40-ma ktos?

    rah - a nie zastanawiałeś się jendak nad E510? Skoro już masz dość sporo za sobą w kwestii aparatów to może jednak lepiej kupić bardziej zaawansowaną konstrukjcę niż 410? Albo wogóle pomyśleć o D80? Co do robienia makro. To wyjścia są dwa - albo kupić dedykowany obiektyw makro o skali odwzorowania 1:1 (ja mam w swoim Nikonie Tamrona 90Di) albo dokupić (mówię w przypadku e410 albo e510) soczewki Raynox'a. Nimi bawiłem się jak miałem kompaktowego Olympusa C-760 i daje to bardzo dobre efekty (choć trzeba się "naumieć" robić zdjęcia takim zestawem). Poza tym można w przypadku Olka i dwóch obiektywów kupić pierścień do odwrotnego mocowania i złożyc dwa obiektywy w kupkę - wtedy dopiero mamy powiększenie . Natomiast kupowanie obiektywu z zmiennoogniskowego z napisem na obudowie "macro" to troszkę dla mnie ryzykowne, gdyż nie zawsze zrobimy czemuś małemu zdjęcie tak jakbyśmy chcieli a przy okazji skala odwzorowania nam znacząco spada. Pozdrawiam Andrzej
  18. zloty_2000

    Nikon d40-ma ktos?

    A ja sobie dalej z uporem maniaka będę mówił... Jakie masz doświadczenie z robieniem zdjęć i po co Ci akurat ten model? Z całym szacunkiem ale kupując SLR'a trzeba zdać sobie sprawę, że tzw. programy tematyczne to tylko niepotrzebne zawracanie głowy (no chyba że imprezka i :drink to wtedy ok, portret się przyda). Bawię się w foto od hmmmm od jakiegoś czasu i dopiero od trzech lat używam Nikona D70, bo wcześniej uważałem że należy posiąść podstawy fotografii oraz zaprzestać używania wbudowanych programów bo one w większości i tak nie dają nam tego co chcemy. Może na początek jakiś zaawansowany kompakt? Canon, Olympus, Panasonic? Tak żeby troszkę wprowadzić zamieszania... To moje zdjęcie wykonane Olympusem C-760 (dość popularny swego czasu kompakt Olka)
  19. Sebastian - na początek odpowiedz sobie na pytanie co chcesz z tym aparatem robić. Jeśli masz już jakieś pojęcie o robieniu zdjęć i pewne doświadczenie to wtedy warto wybrać SLR (lustrzanka). Jeżeli jednak nie siedzisz jeszcze za bardzo w fotografii to polecam jakąś kompaktową cyfrówkę Canon (może G9 masz gorącą stopkę do lampy) albo Olympus. Będzie to tańsze wyjście bo i tak na początek musisz nauczyć się robić zdjęcia na ustawieniach manualnych (raczej się nie kupuje SLR'a żeby na full auto robić zdjęcia...). Więc może z tej strony popatrz na początek. POZDRAWIAM Andrzej
  20. Bez jakiejkolwiek urazy proszę, ale strzela mnie jak czytam takie wydumania... Ryba ma być fajna, fajnie wyglądać i jeszcze tańczyć i haftować. Sorki, ale skazywać zwierzaka na męki tylko dlatego że ma być to się mija z celem. Najpierw naucz się o wymaganiach, zwyczajach i przełóż to na Swój zbiornik a dopiero potem wybieraj rybę. Pozdrawiam Andrzej (i w sumie 6 zwierzaków które właśnie miały być i wyglądać...)
  21. zloty_2000

    Balling

    Muniek - właśnie o coś takiego mi chodzi, jak Wy to przeprowadzacie. Bo czasem spotyka się człowiek z gadaniem o technice, kalkulacjach, mieszaniach roztworów itp. natomiast jak się zapytać o strone praktyczną to naraz zapada cisza... ;-) dzięki i POZDRAWIAM
  22. zloty_2000

    Balling

    A ja się podłączę i zapytam... Dolewacie, mieszacie i miareczkujecie... A jak obliczacie ile czego dolać w tej metodzie?? POZDRAWIAM
  23. MateuszD - czytam, czytam i cały czas czytam i jak czytam to coraz więcej pytań mi się pojawia. Tutejsze forum to kopalnia wiedzy i powoli się przegryzam przez tematy, jednak czasem nie znajduję tego co by mnie satysfakcjonowało, więc dlatego sobie "marudze" w temacie i dopytuję się o niektóre rzeczy. A czasem świadomie pytam tak konstruując pytanie aby pojawiły się informacje co jest wśród Was najpopularniejszym rozwiązaniem. Dzięki i POZDRAWIAM
  24. Stani - myślę właśnie o metodzie "po Bożemu" Na razie analizuje wszelkie opcje nie tylko filtracji ale i układu/rozkładu wszelkich gadżetów aby wiedzieć jak to działa i z czym co się je. Tak jak wcześniej pisałeś na początek powoli i spokojnie poczytać, zrozumieć i nauczyć się a potem dopiero brać za realizację żebym szafki nie musiał przerabiać bo mi coś nie spasuje się jak potrzeba. A tak jeszcze z ciekawości bez zaczynania nowego wątku - jak w takim akwa utrzymywać wymagane parametry? Wiem, że metod jest kilka ale interesuje mnie jakie padną przy tak postawionym pytaniu Dzięki i POZDRAWIAM
  25. No taaaa ale żona skuma że zbiornik większy, ona ma oko do tego . A co do schematów to z innego forum dostałem taki link: http://jjgeisler.com/reeftank/55g_sump-refugium2.htm Nie powiem ciekawe ale dla mnie jeszcze za mało, ja chce szczegóły, więcej szczegółów... (upierdliwiec ze mnie 8) ) Dzięki Wam i POZDRAWIAM
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.