karlos
Klubowicz-
Liczba zawartości
68 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
nigdy
-
Czyli nie jest to takie trudne Problemem jest na pewno to ze narybek powinien stać w pokarmie, a takie zagęszczenie planktonu powoduje totalne zachwianie parametrów wody.
-
Adam, jakiej wielkosci sa larwy po wchłonięciu woreczków? Porównałbys je do apisto, gurami, pretników, czy sa jeszcze mniejsze?
-
Hmmm.. Nie mogę się zgodzić z kol mufti odnośnie jego wizji na temat walki z cyjano. Przede wszystkim trzeba ustalić co to jest to cyjano ( poznać wroga). Na pewno są to organizmy samożywne, odcięcie im światła na pewno spowoduje wycofanie się cyjano( chwilowe,ale zawsze). W akwariach występują głównie formy osiadłe, więc UV niczego im nie zrobi. Zachwianie parametrów ma b.duzy wpływ na ich wysyp, chodzi o to że nagle pojawia się nisza pokarmowa( związki azotu, fosforu, siarki itd) którą szybko zajmują cyjano. W tym miejscu logicznym wydaje się że zadbanie o szybka odbudowę populacji bakterii nitry- i denityfikacyjnych powinno spowodować odebranie cyjano środków do życia.
-
Przeglądając archiwum AKWARIUM natknąłem się na opis postawienia morskiego na początku lat 80-tych. Warto zapoznać się z tym , chocby dla czystej wiedzy http://www.akwa-mania.mud.pl/archiwum/a123/a123,7.html
-
Ten odpieniacz ma bardzo kiepska pompę.Faktycznie czasem nie może zastartować. Tłucze wirnik jak opetany a ciśnienia zero . Ja swój przerobiłem i jestem bardzo zadowolony. http://www.nano-reef.pl/forums.php?m=posts&q=27294
-
.. Jak pokoik gotowy to wpadka nie tak straszna... Ale tak serio, ostatnio natknąłem się na artykuł o widłonogach. Sprawdzałem ile słodkie oczliki wytrzymaja w solance ..i byłem zaskoczony..całkiem nieżle sobie radzą
-
Panowie..nikogo nie obrażajac..ale tu się kłania brak doswiadczenia w wychowywaniu narybku słodkowodnego( zakładam że każdy przed morskim miał jakas przygodę ze słodkim). Zabierając sie do rozmnazania np kąsaczy ,labiryntów czy innych rybek o drodnym wylęgu,całą zabawę zaczynamy od zaplecza pokarmowego, czyli hodowli planktonu. Bez tego zapomnijmy o dobrych wynikach na tym polu. W chwili pojawienia się narybku jest już za póżno na poszukiwania dla niego pokarmu.
-
Z opisu wynika że można to zastosować do naszych celów:) Wystarczy dorobić stopień końcowych driverów albo przekażników. PS Opis jest troszkę enigmatyczny, bo niby jak mamy rozumieć że program działa w ilus tam krokach albo do czego sa 3 switche, albo do czego służy ta listwa jamperków?
-
Gąbka oczywiscie była... Ale poradziłem sobie jakoś z tymi problemami. Zakleiłem odpieniacz od spodu, powstało coś na czym może teraz stać i na czym zamontowałem mocniejsza pompę igiełkową. W dolnej części wkleiłem rurkę wylotowa z zaworem. Przez taką przeróbke uzyskałem całkiem niezły odpieniacz nie wylatują już bombelki, pieni jak smok i mam możliwość regulacji poziomu wody w samej ruże reakcyjnej, dzięki temu prościzną stało się ustawienie pracy na sucha i na mokra pianę. Może komuś sie to przyda Pozdrawiam
-
No wiesz chodi..może to i wieśniacko wyglada ale jest za to tysiąc razy bardziej niezawodne Doświadczenie uczy że im coś jest prostrze tym lepsze( i tańsze ) . Mnie osobiście bardziej zależało by na pewności działania takiego układu niż na "wodotryskach" typu migajace lampki ,wyświetlacze i to że nad całością "czuwa" mikroprocesor. PS Elektroniką zajmuje się od 1986 r.
-
Ostatnio nabyłem takie cuś i jestem mocno zniesmaczonu:( Słabo pieni( pewnie pompa za słaba i wirnik do d..), zachęcoła mnie cena i notka na stronie AM że ma wirnik igiełkowy, co okazało się chłytem reklamgowym . Wywala mase bombelków od spodu !!! Musi być bardzo głęboko zanużony-ok42cm-co wymusza wysokość sumpa na min 45 cm!!! Itp, itd...pewnie macie takie odpieniacze i wiecie jak je przeobić żeby były bardziej ludzkie. Piszę ten post z wielka prosbą, pomóżcie zielonemu Pozdrawiam
-
A ta całkiem już powaznie to tak banalny układ nie ma co robić na procku. Wystarczy kilka czasówek 555 albo ttl-ek typu 123 i caly koszt zamknie się w 2-3 dyszkach bez pomp oczywiscie.
-
Niee..no aż tak daleko to nie brnijmy w tym kierunku że najpierw soft jako twór sam dla siebie i dopiero póżniej pod ten soft robienie układu . Poprostu chodzi mi o to że robienie szczegółowej płytki pod sterownik, bez żadnego, nawet szkieletowego softu pod konkretny( przewidziany na płytce) procesor jest podejściem do tematu od tyłu. Ja to robię tak że zaczynam od schematu blokowego, uwzględniającego co ma przychodzić do układu i co ma z niego wyjść. Póżniej szukam procesora który ma odpowiednie parametry( liczba wejść/wyjść, flash, zegar itp itd). Póżniej piszę pod ten procesor soft. Tu może się okazać że trzeba poszukać innego procesora bo soft się nie mieści albo zabraknie jakiegoś I/O. Robię układ " na pająka" na płytce uniwersalnej. Testuje czy moja twórczość ma szanse żyć . I dopiero wtedy!!! robię produkt finalny- czyli gotową płytkę. To tyle.
-
Zaiste ciekawa teoria.... Nie wydaje mi się . Moim zdaniem prościej zrobić taki sterownik zaczynajac od napisania softu i dopiero po tym, wiedząc za co odpowiada konkretna nóżka( mam na myśli nogi I/O)zbudować układ . Teraz może się okazać ze do wykonania jakiegoś rozkazu będzie potrzebny dodatkowy warunek i starannie wykonana płytka będzie musiała być gruntownie przerobiona... Nieprawdaż ? PS To oczywiście teoria, bo tak wcale być nie musi.
-
Kolega podszedł do tematu trochę od tyłu. Zaczynając taki projekt zaczyna się od oprogramowania pod konkrety procesor, albo przynajmniej robi się to równolegle. Softem dobieramy to jaka funkcję będą pełniły poszczególne nóżki układu (I/O). W tej chwili gdy mamy gotowy hard, pisanie softu może okazać się kłoptliwe albo nawet niemożliwe.