Witajcie
Mam nadzieję że temat wpisałem we właściwy dział.
Mam drugie akwarium które na chwilę obecną ma 3 miesiące od zalania.Pierwszy zbiornik miałem na żywej skale(od Inmara:) i na starej wodzie.Ten zbiornik(60x40x45) został odpalony na suchej skale i wodzie mniej więcej pół na pół(stara-świeża) i żywym piachu.
Na chwilę obecną nie ma nawet śladu prób pojawiania się fioletowych alg.W porównaniu z poprzednim gdzie pojawiły się bardzo szybko(wiem że stara skała się przyczyniła m.in do tego).Akwarium po możliwych wszystkich plagach w tej chwili wyszło w miarę na prostą,skałę mam czystą bez żadnych glonów.
Nie ukrywam że ucieszyłby mnie widok pojawiającego się fioletowego kolorku.
Z tego co czytałem to przy starcie na suchej skale tak jest.
Czy ktoś używał jakiegoś preparatu aby ten proces "popchnąć"?
Czy może po prostu czekać i dać żyć systemowi naturalnie?
Co radzicie?
Z góry dzięki.
Aha,pewnie niektórzy mogą pisać żeby się cieszyć że nie rosną.Ja mimo wszystko wolałbym mieć
Pozdrawiam