Od jakiegoś czasu mam problem z briareum które raz na kilka dni nie chce polipować. Na co dzień bujnie się zieleni, ale często potrafi nie pokazać się przez cały dzień. Nawet jak pustelnik się po nim przetoczy to po godzinie lub dwóch znowu wysuwa polipy. Zauważyłem kilkukrotnie wieloszczety wysuwające się z pomiędzy polipów i prawdopodobnie tu jest przyczyna. Dziś pokruszyłem skałkę na której miałem szczepkę. Briareum kupiłem w erybce. Ktoś przykleił fragment żywej skały do ala betonowego krążka na którym rozrósł się koral. Kiedy zacząłem rozdzielać szczepkę okazało się że cały fragment skały miał konsystencję trocin. Wszystko w drobnych luźnych kawałkach. Wyłapałem trzy pomarańczowe wieloszczety i sporo krewetkowatych małych robaczków. Krewetkowate mają czarne prążki i około 2 mm długości. Proszę o identyfikację. Wieloszczety raczej wrzucić z powrotem? Co jak mi znowu w briareum pójdzie? Co z tymi krewetkami? Mogły podrażniać korala??