Do rozpoczęcia tego tematu skłoniła mnie sytuacja, której byłem świadkiem przed chwilą.
Podczas porządków w kuchni zauważyłem, że w mordy mojego stichodactyla haddoni wystaje jakiś ciemny przedmiot. Po dokładnym sprawdzeniu stwierdziłem, że ukwiał zżera calcinusa elegansa w raz z 4-ro centymetrowym mieszkaniem. Tylko szybka interwencja szeryfa zapobiegła morderstwu i po ok 2 min. udało się wyciągnąć z paszczy ukwiała - mordercy niewinnego kraba.
Ten ów gagatek ma już podczas swojego pobytu u mnie kilka ofiar: dwa gobiodony, lysmate amboinensis a ostatnio cryptocentrus cinctus. Do tego dochodzi nieudany zamach wcześniej na babkę cinctuc i dzisiaj na kraba wraz z mieszkaniem.
Werdykt składu orzekającego - cham, terrorysta i morderca, wykonanie wyroku wstrzymane ze względu na prośbę błazenków zamieszkujących oskarżonego.
Jakie są Wasze typy największych terrorystów w Waszych akwariach?