Witam wszystkich.
 
	Posiadam akwarium 300L plus około 60 litrów sump.
 
	W kwietniu po zamieciach miałem awarię prądu ponad 24 godziny, oczywiście nie byłem na to przygotowany, bo nigdy takich przerw nie było. Mimo nie robienia z akwarium nic, żadna z obsady mi nie padła, żaden koral nie ucierpiał. Chciałbym jednak być przygotowany w przyszłości na krótkotrwałe awarie prądu, do paru godzin.
 
	Przeszukałem forum ale nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi, a mianowicie czy podłączenie tylko pompy obiegowej rozwiązało by problem z napowietrzaniem? Pompy cyrkulacyjne byłyby wyłączone, chodziła by tylko obiegowa, przelewając wodę w dół sumpa i pompując ją w górę. Dyszę wylotową można by ustawić tak, żeby wlatując z powrotem do baniaka ruszała taflą wody. Przelatując przez komory sumpa i obieg woda się nie napowietrza? Czy jednak muszą być to pompy cyrkulacyjne?
 
	Pytanie jeszcze o brzęczyk na baterię, jak rozumiem mógłby działać awaryjnie w zastąpieniu cyrkulacji w baniaku? Ale znalazłem czasem wpisy o tym, że może być uruchomiony w sumpie. Co by to dało?
 
	UPS bez pełnej sinusoidy są tańsze, a pompa obiegowa Jebao ma i tak swój sterownik który zmienia jej napięcie na DC, w przeciwnym wypadku trzeba kupić do cyrkulacji pełną sinusoidę co jest oczywiście droższe.
 
	Są jakieś przeciwwskazania do uruchamiania obiegu podczas braku prądu?
 
	Czy w ogóle nie ma sensu bawić się w UPS i do paru godzin kupić napowietrzacz na baterie, i wrzucić go do baniaka?