Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'swiatlo' .
Znaleziono 1 wynik
-
Cześć wszystkim. Powoli przymierzam się, do zabawy przy LED'ach w akwarium. Generalnie chcę wyciągnąć więcej koloru z akwarium, i wzmocnić wzrost. Oczywiście obowiązkowo chcę sobie zrobić regulację jasności, więc mam pytanie, zakrawające o trochę matmy i większej wiedzy, niż ja posiadam Przy tworzeniu własnych lamp, bardzo często spotykam się z tym, że ludzie stosują w swoim oprogramowaniu korekcję gamma jasności LED. Wg mojej wiedzy (którą teraz właśnie chcę zweryfikować), robi się tak, nie z powodu "różnej wydajności LED" a z powodu tego, jak postrzegamy zmiany jasności - w dużym skrócie i uproszczeniu, powyżej 50% jasności zmiany dla ludzkiego oka są już prawie niezauważalne. Skok z 70% do 90% dla nas jest zupełnie niewidoczny. Sugerując się tym, co wiem o LED'ach oraz o ogólnie regulacji PWM, przy 50% wypełnieniu, LED świeci 1/2 czasu na 100% a drugie 1/2 na 0%. Średnia takiego świecenia - 50% - i to jest postrzegane przez oko ludzkie. Śmiało można wtedy, pomijając oczywiście pobór prądu przy załączaniu i wyłączaniu policzyć, że dioda w takiej sytuacji bierze połowę swojej mocy znamionowej. z diody 3W robi się 1.5W. Jak to jest ze stratami ciepła? Wydaje mi się, że zmiana strat jest raczej liniowa w miarę rośnięcia wypełnienia. A nawet jeżeli nie, to mimo wszystko nie rośnie ona aż tak drastycznie, że przy 100% jasności dioda dalej świeci na 50% a drugie 50% to strata ciepła. Biorąc to, co piszę powyżej, zakładam jednak, że strumień świetlny, emitowany przez LED także zmienia się liniowo (a przynajmniej jest zbliżony). Jedynie ludzkie oko tego nie postrzega. Przy regulacji światła z korekcją gamma, doprowadzamy do sytuacji, w której zmiany jasności w skrajnych wartościach wypełnienia (0% i 100%) są drastycznie niewielkie i drastycznie duże. Równomierność zmian strumienia mamy tak na prawdę tylko mniej więcej w środku (a przynajmniej ja to tak odczuwam) Czy jest w takim razie w tym wszystkim sens stosować korekcję gamma, w której "linearyzujemy" zmianę światła wg naszego postrzegania? Nie jest czasem tak, że korzystniej dla korali (i dla nas w celu precyzyjnej regulacji światła), jest nie stosowanie korekcji gamma i regulacja PWM wprost bez większych kalkulacji?