Bishop358 Zgłoś Napisano 11 Października 2018 Witam ponownie morszczakow Baniak ma juz prawie pol roku. Po za drobnymi glonami obylo sie bez wiekszych plag (jeszcze...). Niestety w poprzednim i biezacym tygodniu nastapily pierwsze zgony. A byly to jak mozna sie domyslic po tytule slimaki - jeden Trochus oraz jeden Tectus. Zanim opisze temat zagadkowej Igly przedstawie najpierw parametry: temperatura 25 - 26 PH 8.1-8.3 KH 9.3 (w ostatnich 2 tygodniach nastapil skok z 7.7 do 9.4) CA 450 MG 1400 Zasolenie 1.025 NO3 4 PO4 0 (mala Hanka - jeszcze nigdy nie pkazala innej wartosci niz 0.....zastanawiajace) NH4,NO2 juz nie mierze Obsada: 2 blazenki Euphyllia Paradivisa 2x Quadricolor capnella Briareum oraz nassariusy, kilka innych Trochusow i Tectusow. No wiec o co chodzi z ta igla. Poltora tygodnia temu uzylem igly do przymocowania malej szczepki Capnelli. Wyciagnieta zostala wczoraj. Przez ten czas igla miala wyrazne slady korozji. Po wyciagnieciu z wody nawet pekla mi w palcach bez uzycia jakiejkolwiek sily. Pytanie: czy jest mozliwe aby igla skorodowala oddajac do wody jakies trujace metale ciezkie ktore przyczynily sie do smierci slimakow? Mala uwaga: W weekend u Blazenka zauwazylem biale plamy na boku. Naszczescie minelo i Blazenek ma sie juz dobrze (do panelu wlozylem wegiel) Za wszytkie uwagi bede wdzieczny. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomek92 Zgłoś Napisano 11 Października 2018 (edytowane) Użyłeś zwykłej metalowej igły? Trzeba było w aptece kupić do strzykawek teraz byś problemu nie miał, chociaż z drugiej strony w morskiej wodzie nawet stał kwaśna koroduje tylko że wolniej.. Edytowane 11 Października 2018 przez Tomek92 (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Bishop358 Zgłoś Napisano 11 Października 2018 57 minut temu, Tomek92 napisał: Użyłeś zwykłej metalowej igły? Trzeba było w aptece kupić do strzykawek teraz byś problemu nie miał, chociaż z drugiej strony w morskiej wodzie nawet stał kwaśna koroduje tylko że wolniej.. Tak, zwykła metalowa. Kompletnie o tym nie pomyślałem... Mój błąd. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomek92 Zgłoś Napisano 11 Października 2018 Moim zdaniem przez to ślimaki padły czytałem kiedyś przypadek że dziecko wrzuciło pierścionek malutki do akwarium, ojciec przez długi czas nie wiedział i cała obsada padla. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Apolonia Zgłoś Napisano 11 Października 2018 na mój gust to nie to. ślimaki poprostu czasem padają. Ja miałem 4 astralium i przez 2 lata ostał się tylko jeden. gdyby to było przez igłę to pewnie padły by wszystkie z dajen populacji Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Słony leszcz Zgłoś Napisano 11 Października 2018 Też wątpię w igłę (choć pomysł wkładania igły do szycia do akwarium przedni;-). Jak Ci głupio w aptece pytać o igły do strzykawek, to kup na alegro. Za kilka zł będziesz miał paczkę 100szt, starczy na długo. Pierścionek dziecka jest niebezpieczny ze względu na miedź w nim zawartą. Igła to chyba stal, nie aż tak niebezpieczna. A ślimaki mogły paść po prostu z głodu. Jak masz tylko jeden gatunek glona w akwarium i nie dokarmiasz dodatkowo ślimaków roślinożernych innymi pokarmami, to w ich organizmach kumulują się rożne toksyczne substancje z glonów, którymi glony bronią się przed nadmierną presją żerną (tzn "żerinhibitory"). I taki ślimak ma wtedy dwie opcje: - na jakiś czas przestać jeść dany rodzaj glona, żeby usunąć z organizmu nadmiar danych toksyn. No ale to równa się zaprzestaniu jedzenia w ogóle, bo przecież innego jedzenia dla tych ślimaków nie ma w akwarium. Efekt - śmierć z głodu. - albo jeść dalej i w efekcie zatruć się "na śmierć" toksynami. W normalnej sytuacji ślimaki po prostu od czasu do czasu przestawiają się na inny pokarm i wszystko jest ok (lub na bieżąco jedzą zróżnicowane pokarmy). Ale jak akwarysta walczy z jakimś konkretnym glonem, jeszcze dla dodatkowej "mobilizacji" głodzi akwarium, to ślimaki mogą to odczuć niestety. Dlatego ślimaki nie nadają się do zwalczania plagi glonów, a raczej do kontrolowania ich populacji na bieżąco. Lepszymi glebożercami są kraby, bo w razie czego mogą przestawić się na inny pokarm - np dytrytus czy resztki karmy dla ryb. A jeszcze inna sprawa jest z wyspecjalizowanymi glonożercami typu jeżowce czy dolabella - one sa po prostu odporne w dużym stopniu na żertoksyny glonowe. Dokładnie to się dzieje u mnie. Walczę z plaga derbesi, mam dosłownie dywan glona wszędzie, a ślimaki (trochusy, tectus, turbo, astralium) praktycznie nie ruszają glona, tylko namiętnie liżą szybki. Bo na szybkach zbiera się film bakteryjno-glonowy, którym są w stanie się wyżywić, a glonów włosowatych mają dość i więcej ich już zjeść nie mogą, bo by się potruły. Za to pustelniki cały czas skubią powoli te glony. Co ciekawe, skubanie się intensyfikuje po podaniu im innego pokarmu od czasu do czasu, choć wydawałoby się, że głodne powinny skubać glony sumienniej. Ale widać urozmaicona dieta im też jest potrzebna. A jeżowiec nic sobie nie robi z toksyn, tylko milimetr po milimetrze systematycznie czyści skałę do połysku ze wszystkiego co na niej rośnie i da się zjeść. Wracając do ślimaków, dobrze jest zostawić im któraś szybkę do lizania i/lub zapodać od czasu do czasu trochę innego pokarmu (np algi nori - podobno zwierzaki lubią, albo jakiś inny gatunek glona - np wzięty z refugium). W końcu, ślimak to też zwierze i warto zadbać o jego potrzeby, skoro wzięliśmy na siebie odpowiedzialność za niego, wpuszczając go do naszego akwarium. Cytuj http://nano-reef.pl/forums/topic/102607-to-jeszcze-będzie-ładna-kosteczka/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wiesiektbg Zgłoś Napisano 11 Października 2018 (edytowane) a może ślimaki padły na skutek wzrostu KH?... chociaż nie powinny, bo niebył strasznie gwałtowny, no ale czasami morskie zwierzaki potrafią być bardzo deliktane Edytowane 11 Października 2018 przez wiesiektbg (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Słony leszcz Zgłoś Napisano 11 Października 2018 4 minuty temu, wiesiektbg napisał: a może ślimaki padły na skutek wzrostu KH Skok o 1.7 w 2 tygodnie? Mnie się zdarzało w jeden dzień podbić o 1 stopień KH i wszystkie ślimaki miały się dobrze. Co jak co, ale na parametry wody i wahania to one są odporne. Cytuj http://nano-reef.pl/forums/topic/102607-to-jeszcze-będzie-ładna-kosteczka/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
wiesiektbg Zgłoś Napisano 11 Października 2018 ale powodem tego skoku mogło byc coś, co nie pasowało slimaczkom... ot taki "efekt motyla". Chociaż, bardziej obstawiał bym igłę, cholera wie z czego była, może miala jakies domieszki miedzi, które po reakcji z wodą zaszkodziły ślimakom...można sobie gdybać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Słony leszcz Zgłoś Napisano 11 Października 2018 (edytowane) Mogła być i igła, ale obstawiałbym właśnie zagłodzenie lub zatrucie żertoksyną glonową. Ostatnio właśnie kilka rzeczy czytałem o ślimakach jako glonożercach do walki z plagą, że się generalnie słabo nadają do tego celu. Mogły też po prostu paść, bo swoje już przeżyły. Nikt w sumie nie wie, ile lat ma ślimak kupiony z w sklepie. Hipotezę "igły" to potwierdzić można raczej tylko zamawiając testy wody w laboratorium - jak wyjdą metale ciężkie podwyższone, to będzie wszystko jasne. Edytowane 11 Października 2018 przez Słony leszcz (wyświetl historię edycji) Cytuj http://nano-reef.pl/forums/topic/102607-to-jeszcze-będzie-ładna-kosteczka/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
owler Zgłoś Napisano 11 Października 2018 Bez jaj, igła by nie dała tyle syfu. Często w sklepie już jest problem też to przerabiałem. Ja z wakacji z morza śródziemnego zawsze sobie kilka sztuk "przemycę" i żyją już kilka lat pomimo męczącej podróży i mają się o niebo lepiej od tych ze sklepu ( jedzą ładnie, są ruchliwe i rosną). Cytuj 3) Zbiornik 120x80x73h -700L - start 15/05 2020, + sump 130x55x55 - 390L + szczepkarium 100L 2) Rafka 130x55x55L - 390L (z panelem), start 23/10/2016 1) Początek słonego - Akwa 190L start 24.08.2011 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Bishop358 Zgłoś Napisano 11 Października 2018 Słony leszcz- jak zawsze lekcje odrobione Więc jeżeli nie byłaby to igła to najbardziej prawdopodobną przyczyną jest zagłodzenie. U mnie występuje na te chwilę tylko jeden rodzaj glonòw krótkich koloru jasnozielonego porastających wszystko,więc jeżeli jest tak jak słony leszcz opisał to to chyba najbardziej racjonalne wyjaśnienie. Co do śmierci z przyczyn naturalnych- jak pewnie wielu z nas nie znam(-łem) wieku poległych ślimaków. Jedynie można tutaj sugerować się rozmiarem A były dość masywne, większe od największych Nassariusów. A może poprostu trafiły mi się takie.... Co do zwalczania glonòw to potwierdzam, ślimaki te kompletnie nie nadają się do tego. Może z 30-40 sztuk takich byków na 100l wody zrobiłby robotę. Ja miałem 6 i po za ciekawym widokiem "piramid " w akwa do niczego więcej się nie przydały. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Słony leszcz Zgłoś Napisano 12 Października 2018 15 godzin temu, Bishop358 napisał: Może z 30-40 sztuk takich byków na 100l wody zrobiłby robotę Jakbyś wrzucił 30-40 sztuk wyrośniętych ślimaków, to dopiero by wtedy padały. A jaki ściek by się zrobił z wody w efekcie takiego pomoru? Idealne warunki do jeszcze większego nawrotu glonów. Niby mają ludzie w akwariach duże populacje turbo rozmnażających się swobodnie, ale one się właśnie same regulują. Jak się za dużo namnoży, to część zaraz padnie, reszta posprząta (turbo chyba mało wybredne są i padlinką też nie gardzą, ewentualnie inne ślimaki, kraby, krewetki pomogą). No i takim krabom czy krewetkom też się zdarza zapolować na ślimaczka małego czasem. 15 godzin temu, Bishop358 napisał: tylko jeden rodzaj glonòw krótkich koloru jasnozielonego porastających wszystko No niestety chyba znam ten rodzaj:-( Niby wszystkie zwierzaki są w stanie to zjadać jak chcą, nie jest to żadne legendarne bryopsis. A jednak za cho...rę nie można się tego pozbyć. Ślimaki totalnie nie wyrabiają, kraby też nie wiele lepiej. Jeżowiec też niby zjada non stop, ale co zje to jeszcze szybciej odrasta. No, trzeba przyznać, że przynajmniej tyle jeżowiec dokonał, że pojawiły się placki wolne do glona - za rok może by mu się udało zjeść wszystko. Próbowałem przycinać glony krótko, żeby zmniejszyć ilość biomasy do zjedzenia - efekt też nie powala niestety. Bo wyrywanie też słabo - mocną się trzymają. Chyba tylko jakieś brutalne szorowanie poza akwa by pomogło (tylko szkoda mi całego innego drobiazgu, który już się zadomowił na skale). Mam teraz jeszcze myśl, żeby zaciemniać na jakiś czas poszczególne skałki (po prostu przykryć czymś skałę, aż glon padnie). Tak czy inaczej, ślimaki nie dają rady. Jak się początkowo uparłem i cały czas na nowo sadzałem na glonie ślimaki, które właziły na szybki, to efekt był taki, że ślimaki były wyraźnie osowiałe i nie w formie, a dwa (astralium i tectus) nawet padły. Więc im odpuściłem i sobie żyją w spokoju. Cytuj http://nano-reef.pl/forums/topic/102607-to-jeszcze-będzie-ładna-kosteczka/ Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Bishop358 Zgłoś Napisano 13 Października 2018 (edytowane) 16 godzin temu, Słony leszcz napisał: Jakbyś wrzucił 30-40 sztuk wyrośniętych ślimaków, to dopiero by wtedy padały. A jaki ściek by się zrobił z wody w efekcie takiego pomoru? Idealne warunki do jeszcze większego nawrotu glonów. Niby mają ludzie w akwariach duże populacje turbo rozmnażających się swobodnie, ale one się właśnie same regulują. Jak się za dużo namnoży, to część zaraz padnie, reszta posprząta (turbo chyba mało wybredne są i padlinką też nie gardzą, ewentualnie inne ślimaki, kraby, krewetki pomogą). No i takim krabom czy krewetkom też się zdarza zapolować na ślimaczka małego czasem. Spokojnie, napisalem tak tylko dla lepszego wyobrazenia jak nie efektywne one sa u mnie. Nawet przez mysl mi nie przeszlo aby naprawde tak zrobic i wrzucic taka ilosc owych slimakow 16 godzin temu, Słony leszcz napisał: No niestety chyba znam ten rodzaj:-( Niby wszystkie zwierzaki są w stanie to zjadać jak chcą, nie jest to żadne legendarne bryopsis. A jednak za cho...rę nie można się tego pozbyć. Ślimaki totalnie nie wyrabiają, kraby też nie wiele lepiej. Jeżowiec też niby zjada non stop, ale co zje to jeszcze szybciej odrasta. No, trzeba przyznać, że przynajmniej tyle jeżowiec dokonał, że pojawiły się placki wolne do glona - za rok może by mu się udało zjeść wszystko. Próbowałem przycinać glony krótko, żeby zmniejszyć ilość biomasy do zjedzenia - efekt też nie powala niestety. Bo wyrywanie też słabo - mocną się trzymają. Chyba tylko jakieś brutalne szorowanie poza akwa by pomogło (tylko szkoda mi całego innego drobiazgu, który już się zadomowił na skale). Mam teraz jeszcze myśl, żeby zaciemniać na jakiś czas poszczególne skałki (po prostu przykryć czymś skałę, aż glon padnie). Tak czy inaczej, ślimaki nie dają rady. Jak się początkowo uparłem i cały czas na nowo sadzałem na glonie ślimaki, które właziły na szybki, to efekt był taki, że ślimaki były wyraźnie osowiałe i nie w formie, a dwa (astralium i tectus) nawet padły. Więc im odpuściłem i sobie żyją w spokoju. Teraz juz nie do konca jestem pewien czy mamy ten sam rodzaj glonow. Jezeli chodzi o moje to na szybie, piachu i skale tworza sie identyczne (wygladajace jak swiezo skoszona laka). Z szyby czyscik zalatwia sprawe, piach - plastikowym kijem przejade po substracie i zalatwione ale jezeli chodzi o skale.....no wlasnie, szczoteczka do zebow w lape i szorowanie skaly. Schodza bez problemow, jednak trzeba lape moczyc. Zadne zwiekszanie, zmniejszanie, przestawianie cyrkulacji nie pomaga. Na plus moge napisac ze lepiej one wygladaja niz poprzednie bruzdnice czy cokolwiek to bylo za cholerstwo - warstwa brunatnego nalotu doslownie wszedzie przypominajaca okrzemki jednak to nie byly okrzemki (a moze....). Sam nie wiem jak mam z tym walczyc. Dokupowanie zwierzakow specjalnie w tym celu raczej odpada. Bardziej przychylny bym byl do dodaniu siporaxu, purigenu, a moze nawet VSV dla poprawy filtracji. Odpieniacz ustawiony na mokro robi pelny kubek w jeden dzien/wieczor. 16 godzin temu, Słony leszcz napisał: Mam teraz jeszcze myśl, żeby zaciemniać na jakiś czas poszczególne skałki CIekawy pomysl. Z checia bym poczytal jakie bylyby wyniki. A probowales VSV? Edytowane 13 Października 2018 przez Bishop358 (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Artek edos Zgłoś Napisano 13 Października 2018 może zmierz czy nie masz wody pod prądem czy coś nie przebija delikatnie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach