Skocz do zawartości

Historia edycji

Nik@

Nik@

Cialko wyglądało idealnie, jedyne objawy to apatia i opuchniety brzuszek.

Dziś nie wiem, czy on jeszcze żyje, nie mogę się doliczyć więcej, niż 4 sztuk na taz (było ich w sumie 5) choć przez chwilę mi się wydawało, że widziałam piątkę.  Ale żaden z nich nie miał opuchnietego brzuszka, więc już nie wiem, czy tamten wyzdrowial, czy padł. Tak szybko biegaja po akwarium, że trudno die doliczyć. 

Zwłok otoska nie znalazłam. On był dosc duży w porownaniu reszty i wyróżniał sie tym, że miał wyraźne, zielone cętki. Reszta bardziej szara i wzorek niewyraźny. Jeden z tej czwórki jednak był jednak podobny, troszkę mniejszy i ciut bledszy,  ale teraz nie wiem, czy widzę tego z czwórki, czy ten mój pierwszy wyzdrowial. 

Co mogłoby jeszcze być przyczyną spuchnietego brzucha, jeśli nie posocznica? Jaja raczej nie, ta rybka byla sama, kiedy zrobiła się osowiala, a brzuszek spuchl jej w kilka dni po wpuszczeniu pozostałej czwórki.

W kazdym razie cieszy mnie, że ospa odeszła.  Poza tym otoskiem, którego losu nie potrafię określić reszta rybek jest w świetnej formie. Żabki postanowiły wrócić z panela do głównego.  Jedna z nich siedziała przy grzebieniu, podnioslam i czmychnęla, a druga mniejsza sama się jakoś przedostala. 

Rośliny dostaly jakiegoś powera, zwłaszcza te czerwone. Już wiszą na powierzchni wody, a mnie ich żal ciąć. Jedynie zabienice marne, brązoweją im liście i lotos jakoś przyhamowal. 

Kilka dni temu odważyłam się zrobić podmianę na 70% odstanej kranowki, zamiast na samej rodi, bo glony prawie odeszły i w ciągu tych kilku dni nagle większość roślin ruszyło, jakby wiosna była za pasem.  Salvinia pływająca dostała wręcz pierdolca, muszę ją rozdać, bo mi już prawie pół zbiornika zacienila. Od @Raffy14 dostałam inna pływającą roslinke, znacznie większe i grubsze liście i ona mi też się bardzo mnoży. 

Taki dziki busz mi się zrobił, a miało być elegancko i przejrzyście...

uuUmQcz.jpg

Dla porównania, 26 stycznia:

YUYsvEI.jpg

Edit: jest cała piątka otoskow, żywa. Liczyłam 3 razy :)

Żaden nie ma spuchnietego brzuszka.

Nik@

Nik@

Cialko wyglądało idealnie, jedyne objawy to apatia i opuchniety brzuszek.

Dziś nie wiem, czy on jeszcze żyje, nie mogę się doliczyć więcej, niż 4 sztuk na taz (było ich w sumie 5) choć przez chwilę mi się wydawało, że widziałam piątkę.  Ale żaden z nich nie miał opuchnietego brzuszka, więc już nie wiem, czy tamten wyzdrowial, czy padł. Tak szybko biegaja po akwarium, że trudno die doliczyć. 

Zwłok otoska nie znalazłam. On był dosc duży w porownaniu reszty i wyróżniał sie tym, że miał wyraźne, zielone cętki. Reszta bardziej szara i wzorek niewyraźny. Jeden z tej czwórki jednak był jednak podobny, troszkę mniejszy i ciut bledszy,  ale teraz nie wiem, czy widzę tego z czwórki, czy ten mój pierwszy wyzdrowial. 

Co mogłoby jeszcze być przyczyną spuchnietego brzucha, jeśli nie posocznica? Jaja raczej nie, ta rybka byla sama, kiedy zrobiła się osowiala, a brzuszek spuchl jej w kilka dni po wpuszczeniu pozostałej czwórki.

W kazdym razie cieszy mnie, że ospa odeszła.  Poza tym otoskiem, którego losu nie potrafię określić reszta rybek jest w świetnej formie. Żabki postanowiły wrócić z panela do głównego.  Jedna z nich siedziała przy grzebieniu, podnioslam i czmychnęla, a druga mniejsza sama się jakoś przedostala. 

Rośliny dostaly jakiegoś powera, zwłaszcza te czerwone. Już wiszą na powierzchni wody, a mnie ich żal ciąć. Jedynie zabienice marne, brązoweją im liście i lotos jakoś przyhamowal. 

Kilka dni temu odważyłam się zrobić podmianę na 70% odstanej kranowki, zamiast na samej rodi, bo glony prawie odeszły i w ciągu tych kilku dni nagle większość roślin ruszyło, jakby wiosna była za pasem.  Salvinia pływająca dostała wręcz pierdolca, muszę ją rozdać, bo mi już prawie pół zbiornika zacienila. Od @Raffy14 dostałam inna pływającą roslinke, znacznie większe i grubsze liście i ona mi też się bardzo mnoży. 

Taki dziki busz mi się zrobił, a miało być elegancko i przejrzyście...

uuUmQcz.jpg

Dla porównania, 26 stycznia:

YUYsvEI.jpg

Nik@

Nik@

Cialko wyglądało idealnie, jedyne objawy to apatia i opuchniety brzuszek.

Dziś nie wiem, czy on jeszcze żyje, nie mogę się doliczyć więcej, niż 4 sztuk na taz (było ich w sumie 5) choć przez chwilę mi się wydawało, że widziałam piątkę.  Ale żaden z nich nie miał opuchnietego brzuszka, więc już nie wiem, czy tamten wyzdrowial, czy padł. Tak szybko biegaja po akwarium, że trudno die doliczyć. 

Zwłok otoska nie znalazłam. On był dosc duży w porownaniu reszty i wyróżniał sie tym, że miał wyraźne, zielone cętki. Reszta bardziej szara i wzorek niewyraźny. Jeden z tej czwórki jednak był jednak podobny, troszkę mniejszy i ciut bledszy,  ale teraz nie wiem, czy widzę tego z czwórki, czy ten mój pierwszy wyzdrowial. 

Co mogłoby jeszcze być przyczyną spuchnietego brzucha, jeśli nie posocznica? Jaja raczej nie, ta rybka byla sama, kiedy zrobiła się osowiala, a brzuszek spuchl jej w kilka dni po wpuszczeniu pozostałej czwórki.

W kazdym razie cieszy mnie, że ospa odeszła.  Poza tym otoskiem, którego losu nie potrafię określić reszta rybek jest w świetnej formie. Żabki postanowiły wrócić z panela do głównego.  Jedna z nich siedziała przy grzebieniu, podnioslam i czmychnęla, a druga mniejsza sama się jakoś przedostala. 

Rośliny dostaly jakiegoś powera, zwłaszcza te czerwone. Już wiszą na powierzchni wody, a mnie ich żal ciąć. Jedynie zabienice marne, brązoweją im liście i lotos jakoś przyhamowal. 

Kilka dni temu odważyłam się zrobić podmianę na 70% odstanej kranowki, zamiast na samej rodi, bo glony prawie odeszły i w ciągu tych kilku dni nagle większość roślin ruszyło, jakby wiosna była za pasem.  Salvinia pływająca dostała wręcz pierdolca, muszę ją rozdać, bo mi już prawie pół zbiornika zacienila. Od @Raffy14 dostałam inna pływającą roslinke, znacznie większe i grubsze liście i ona mi też się bardzo mnoży. 

Taki dziki busz mi się zrobił, a miało być elegancko i przejrzyście...

uuUmQcz.jpg

Nik@

Nik@

Cialko wyglądało idealnie, upłynie apatia i opuchniety brzuszek.

Dziś nie wiem, czy on jeszcze żyje, nie mogę się doliczyć więcej, niż 4 sztuk (było ich w sumie 5) choć przez chwilę mi się wydawało, że widziałam piątkę.  Ale żaden z nich nie miał opuchnietego brzuszka, więc już nie wiem, czy tamten wyzdrowial, czy padł. Zwłok nie znalazłam. On był dosc duży względem reszty i wyróżniał sie tym, że miał wyraźne, zielone cętki. Reszta bardziej szara i wzorek niewyraźny. Jeden z tej czwórki jednak był podobny, troszkę mniejszy i ciut bledszy i teraz nie wiem, czy widzę tego z czwórki, czy ten mój pierwszy wyzdrowial. 

Co mogłoby jeszcze być przyczyną spuchnietego brzucha, jeśli nie posocznica? Jaja raczej nie, ta rybka byla sama, kiedy zrobiła się opsowiala, a brzuszek spuchl jej w kilka dni po wpuszczeniu pozostałej czwórki.

W kazdym razie cieszy mnie, że ospa odeszła.  Poza tym otoskiem, którego losu nie potrafię określić reszta rybek w świetnej formie. Żabki postanowiły wrócić z panela do głównego.  Jedna z nich siedziała przy grzebieniu, podnioslam i czmychnęla, a druga mniejsza sama się jakoś przedostala.  Rośliny dostaly jakiegoś powera, zwłaszcza te czerwone. Już wiszą na powierzchni wody, a mnie ich żal ciąć. Jedynie zabienice marne, brązoweją im liście i lotos jakoś przyhamowal. 

Kilka dni temu odważyłam się zrobić podmianę na 70% odstanej kranowki, zamiast na samej rodi, bo glony prawie odeszły i w kilka dni i nagle większość roślin ruszyło.  Salvinia pływająca dostała wręcz pierdolca, muszę ją rozdać, bo mi już prawie pół zbiornika zacienila. Od @Raffy14 dostałam inna pływającą roslinke, znacznie większe i grubsze liście i ona mi też się bardzo mnoży. 

Taki dziki busz mi się zrobił, a miało być elegancko i przejrzyście...

uuUmQcz.jpg

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.