Zebrasoma veliferum - narośl na dolnych płetwach

[goclik]

Witam,
Jakiś czas wystartowałem nowe akwarium 300 litrów (120x50x50). Tydzień temu do akwarium trafiła zebrasoma veliferum. Wielkość około 6 cm - nie za duża, nie za mała. Początkowo pływała ładnie po akwarium, dziobała skałę (nawet valonie zjadała co mnie zdziwiło). Z mrożonek niestety jadła jedynie ikre morską. Alg też nie ruszała. Trzy dni temu ją wysypało, od dwóch zrobiła się apatyczna, coś tam pływa, ale raczej siedzi w rogu akwarium, przy dnie. Dodatkowo urosło jej coś (narośl - jakby dwie kulki lub pęcherzyki). Gdzieś już widziałem coś podobnego, niestety nie mogę tego znaleźć. Ryba już tak ochoczo skały nie skubie, mrożonek też dalej jeść nie chce. Jutro chce kupić marine grazer lub Tropical Marine Power Gel Formula - może coś takiego zacznie jeść.
W akwarium nieco zmniejszyłem cyrkulację, aby ryba nie traciła sił na walce z prądem.
Najbardziej zastanawiają mnie te pęcherzyki na płetwach. Mam wrażenie, że ryba pływa przy piasku i jakby pocierała nimi o dno, aby się ich pozbyć. Krewetka ani doktorek jakoś się zabrać za to nie chcą...

Edytowane 22 Listopada 2020 przez goclik (wyświetl historię edycji)

[Beti]

To raczej coś naroslo po jakimś czasie samo odpadnie,

bardziej bym się martwiła ogonem, bo ma białe kropki przypominające początki ospy, nowe otoczenie, stres to pierwszy stopień do tej infekcji. 

[goclik]

19 minut temu, Beti napisał:

To raczej coś naroslo po jakimś czasie samo odpadnie,

bardziej bym się martwiła ogonem, bo ma białe kropki przypominające początki ospy, nowe otoczenie, stres to pierwszy stopień do tej infekcji. 

Z ospy jak i z powodów jej powstania zdaje sobie sprawę. Niestety ryba nie jest nauczona jeść alg i mrożonek przez co jej odporność może spadać. Dlatego też dzisiaj podjadę i kupie marine grazer - może na to się skusi. Myślałem też o herbtanie - do tej pory mam wrażenie dość dobrze działała. Niestety skończyła mi się.
Co do narośli to myślałem, że to może jeszcze jakaś inna choroba. Czytałem, że ludzie wkładają ryby na 2-3 min do słodkiej wody i tego typu narośle czy pasożyty mogą odpaść. Jednak nie chce jej dodatkowo stresować.
Chciałem uruchomić zbiornik do kwarantanny ze starego akwarium, ale przy przenoszeniu uwaliłem róg o futrynę... 

[Beti]

54 minuty temu, goclik napisał:

Czytałem, że ludzie wkładają ryby na 2-3 min do słodkiej wody i tego typu narośle czy pasożyty mogą odpaść

Tak to jest pasożyt, często zdarza się to u nowych ryb, ale po czasie samo odpadnie, miałam to parokrotnie 7-10dni, następnie myślę że trzeba dać jej czasu zanim zacznie jeść. 

Ja jak kupowałam nasso w sklepie jadł z ręki mrożonki,  po wpuszczeniu do zbiornika koniec..nie jadł 23dni nic, po tym czasie skusił się na algi i tak do dziś tylko algi wcina że aż wodą chlapie ale mrożonki beee...

Więc czas dla nowych rybek to ważne i odpowiednia temp stała by nie było skoków. 

[goclik]

13 godzin temu, Beti napisał:

myślę że trzeba dać jej czasu zanim zacznie jeść

Niestety ryba padła. Zaczęła się kłaść na piasku, prąd nią przesuwał więc ją odłowiłem do pojemnika. Pół godziny później już nie żyła.

[Beti]

8 godzin temu, goclik napisał:

Niestety ryba padła. Zaczęła się kłaść na piasku, prąd nią przesuwał więc ją odłowiłem do pojemnika. Pół godziny później już nie żyła.

To przykro słyszeć, niestety ostatnio słychać to bardzo często że dużo ryb z frachtu pada, jakoś w sklepie pływa,  po wpuszczeniu mniejsze znikają w akwarium i gdzieś tam padnie a większe widzimy ten nieprzyjemny widok.

Szkoda ładna rybcia była

 

[goclik]

Godzinę temu, Beti napisał:

To przykro słyszeć, niestety ostatnio słychać to bardzo często że dużo ryb z frachtu pada, jakoś w sklepie pływa,  po wpuszczeniu mniejsze znikają w akwarium i gdzieś tam padnie a większe widzimy ten nieprzyjemny widok.

Szkoda ładna rybcia była

 

Właśnie z tego powodu raczej nie zdecyduje się na kolejny taki zakup. Do tej pory starałem się kupować ryby po kwarantannie lub takie, które już jakiś czas pływają w sklepie. Minus takiego rozwiązania jest taki, że co ciekawsze okazy rozchodzą się bardzo szybko.

Co do faktu, iż ryby zdychają to wydaje mi się, że ma na to wpływ sposób odłowu i użycie przy tym jakiejś chemii czy trucizn. Bo ciężko mi uwierzyć, że zdrowo wyglądająca i aktywnie żerująca ryba pada po kilku dniach. Z drugiej strony takie transporty to też duży stres: odłów --> być może krótsza lub dłuższa kwarantanna (zapewnie 2-4 tyg., choć mogę się mylić) --> wysyłka do importera --> wysyłka do sklepu --> zakup/wysyłka do klienta. Dużo się dzieje w bardzo krótkim czasie, co negatywnie odbija się na zdrowiu ryb.

[Beti]

Bardzo podobnie miałam wiele razy w ostatnim czasie, znikajace ryby np kupiłam anthiasy 6szt wszystkie poszły w 2 dni, potem kolejny raz 6szt też poszły, 2 doktorki, chromisy itd, to tak za ostatni rok, sztuka dwie ale było.