docentos Zgłoś Napisano 11 Lipca 2021 Pewnie dostane ochrzan że było, ale szkoda mi jej, a nie mogę znaleźć nic mądrego. Od jakiegoś czasu (4-5 dni) moja pierwsza, zakupione już dawno (3-4 miesiące temu) Euphyliia chyba umiera. Nie wiem czemu i co zrobić. Może ktoś to już widział ? Ma pomysł co to ? Jedyne co zrobiłem to w moim akwarium odpaliłem zmieniają zasilacz mocniejsze światło ( wcześniej 60W , teraz 100W), choć przy akwarium 60x60x60 to i tak chyba za mało. Moje parametry (od 3 miesiący praktycznie bez zmian): Dest: 1,024-1,025 Temp: 25,5 - 26 No2: 0 No3: 5 Po4: 0 Kh: 9,5-9,7 Ca: 420-430 Mg: 1200-1300 pH: 8,15-8,3 Całość testowane salifertem do morskiego, na terminach gwarancji. Zbionik dostaje ATI Essentials Pro. W zbiorniku: krewetka czyszcząca, dwie na aptazje, i po dwa: chromisy, piżamy i błazenki plus jeden borsuk. Ostatni zakup to borsuk miesiąc temu, całość ma już chwilę. Zbiornik ma 6 miesiący. Jeszcze jedno zdjęcie z bliska Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Arek77 Zgłoś Napisano 11 Lipca 2021 A gdzie ją masz jeśli chodzi o położenie względem lampy? Bliżej dna czy powierzchni? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
docentos Zgłoś Napisano 11 Lipca 2021 (edytowane) Bliżej dna. To co widać na zdjęciu to już dno. Jakiś 10-15 cm... ...ale niestety już troszkę po temacie, główkę odpadła :(. W sensie po jak po. Pytanie co to było, a właściwie co to jest i co je zastępne. Edytowane 11 Lipca 2021 przez docentos (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Arek77 Zgłoś Napisano 12 Lipca 2021 Ja straciłem dwie euphyllie w ten sam sposób. Koral rósł i polipował przez kilka (ten drugi)- kilkanaście (ten pierwszy) miesięcy. Jeden z nich bez problemu przeszedł przeprowadzkę do innego akwarium. Jeden z nich został przeniesiony w inne miejsce, w nowym miejscu odpadł dwa razy ze skałki bo klej puścił i .... główka zaczęła się odklejać od szkieletu i odpadła w ciągu kilku godzin. Bez żadnego brązowego nalotu i brzydkiego zapachu. Z drugą było podobnie. Któregoś dnia jakiś zwierzak strącił ją z konstrukcji skalnej, trochę ją obróciłem i przykleiłem spowrotem i po kilku dniach to samo - rozpuścił się nie zmieniając koloru ani zapachu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach