Akwarium morskie, a słodkowodne w trakcie choroby

[michalzgierz1989]

Taki temat życiowy, ponieważ choroba nie wybiera i każdego może dopaść. Mnie rozłożyło na łopatki w Boże Ciało i tak przez cały czerwiec, lipiec i praktycznie sierpień byłem właściwie przykuty do łóżka z zapaleniem płuc. Nie miałem w ogóle siły i apetytu. Jestem po diagnozie, ale do końca nie wiedzą od czego to się wzięło. Ale mam zdiagnozowaną astmę oskrzelową. W tamtym czasie moje prace przy akwariach były ograniczone tylko do karmienia, bo nie miałem siły żeby cokolwiek przy nich zrobić. Akwarium słodkowodne ten okres mojej niedyspozycji właściwie bez większego szwanku przetrwało, nawet jest sporo młodych ryb. Jeśli chodzi o słonowodne, gdybym wcześniej nie wydał tych delikatnych korali to większość by nie przetrwała tego okresu. A tak miękkie jakoś sobie poradziły, ale czeka mnie wyprowadzanie trochę na prostą tego akwarium. Bo nikt z domowników nie ma o tym pojęcia więc i tak by nic z tym nie zrobił. Zamówiłem sobie Higrometr żeby się upewnić na wszelki wypadek że wilgoć jest w pomieszczeniu w porządku. Jeżeli akwarium nie ma elektroniki, która je ogarnie, to samo nie przetrwa tak jak zbiornik słodkowodny. 

[Ironista]

Powoli i wyjdzie na prostą. Tak to jest ze słoną wodą, krzywo spojrzysz i już foch, niestety. Zdrówka życzę. 

[michalzgierz1989]

W dniu 22.09.2024 o 16:07, Ironista napisał:

Powoli i wyjdzie na prostą. Tak to jest ze słoną wodą, krzywo spojrzysz i już foch, niestety. Zdrówka życzę. 

Może nie tyle foch, co podstawowe parametry się z dnia na dzień zmieniają. Powoli je wyprowadzam. Byłem teraz znowu na badaniach kontrolnych w zeszłym tygodniu w szpitalu, to będę musiał iść prywatnie zrobić badania na alergeny i może wyjdzie co mnie uczula. Ale co nie zmienia faktu, że do dawnej formy już będzie ciężko wrócić, bo gdzie nie pojadę to będę musiał mieć inhalator ze sobą, i pulsoksymetr do podglądu czy wszystko jest ok.