Hubert Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 Mam banalny problem – w mieście, w którym mieszkam kończą się możliwości w wyborze karmy dla moich podopiecznych. W okolicy mam kilka sklepów zoologicznych i nawet jeden „Profesjonalny Salon Akwarystyczny” (który profesjonalny jest tylko chyba z nazwy) ale z mrożonek można w nich zakupić tylko ochotkę i wołowe serca!!! U wspomnianych „profesjonalistów” była do kupienia ikra krabów, cyklop, artemia, a nawet kryl ale już je wykupiłem, a sprowadzenie kolejnych partii obiecują mi już od grudnia i na obietnicach się kończy.... Mam więc pytanie do osób będących w podobnej sytuacji – jak sobie radzicie? Sprzedaż wysyłkowa nie wchodzi w grę, jazda (w moim przypadku ok. 120km) po mrożonki chyba nie ma sensu, bo pewnie w drodze to się i tak rozpuści, sama sucha też odpada, cholera wie co robić. Chyba że macie jakiś patent na przewiezienie mrożonek bez ich rozmrożenia, może jakaś lodóweczka samochodowa? Cytuj _____________________________ Raz Fila - całe życie Fila Moje błotko 75x63x60 (280 litrów), sump ~300L, 2x24W T5, cyrkulacja ~12000 l/h Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
TMK Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 Raczej nie mam pomysłu jak Ci pomóc. Zastepczo grenadier mrozone filety skrobane, albo kupić zywe małze i zamrozic ,a potem skrobać lub ciąc, ale to i tak zalezy jakie zwierzaki karmisz. Przyznam ze mam pory wybór mrozonek,ale zastanawiam się czy one powinny aż tak snmierdzieć. zwykle kostkę mrozonk rozłupuje na 2 cześci i tak przygotowane na tydzień trzymam w zamrażrace. Ale musiałam kupić szczelne pudełko z uszczelka gumową, bo maz się zbuntował i miał racje -po otwarciu zamrazarki smród był niesamowity. Zastanawiam sie czy te mrozonki niesa rozmrazane po drodze w transporcie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
apofis Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 może obłożyć lodem i przewieźć te 120km ja tak ryby zamrożone wiozłem do poznania z kołobrzegu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Hubert Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 @TMK, z tym rozmrażaniem w drodze to możesz mieć rację. Spotkałem się z tabliczkami np. artemii, w których kostki były do połowy "normalne", a druga połowa to sama jakby wata, czy gąbka. Po oddzieleniu tego czegoś i rozmrożeniu pozostałości na próbę dałem troszeczkę do akwa i ryby omijały to sporym łukiem. Właśnie myślałem o np. plastikowych butelkach z zamrożoną wodą w termoboksie ale ten lód powinien wytrzymać traskę w obie strony tzn. robi się już 240km. A nie wiem, bo nie sprawdzałem tego, czy termoboks się sprawdzi Cytuj _____________________________ Raz Fila - całe życie Fila Moje błotko 75x63x60 (280 litrów), sump ~300L, 2x24W T5, cyrkulacja ~12000 l/h Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
seb Zgłoś Napisano 6 Lutego 2008 Hubert jeśli chodzi o przewiezienie mrożonek 120 km to nie problem. Poprostu zbuduj sobie ze styropianu termos taki jak do przewożenia ryb, może być też lodówka samochodowa. Kup mrożonki, owiń grubo gazetami, wszystko to włóz w sklepie do worka takiego do przewożenia ryb żeby było szczelnie i ja bym to tak już polożył na podłodze w bagażniku pod wykładzinę na golą blachę. Na 100% dowieziesz to nienaruszone. Jeśli chcesz mieć 200% pewności to jeśli masz lodówkę taką termos to włóz to tam, podjedź do pierwszego lepszego mc donalda i za batona zasypią Ci to lodem do pelna i masz spokój na kilka godzin. TMK a co do tego jak mrożonki trafiają do sklepów to owszem zdarza się że są powtórnie zamrażane bo 90% mrożonek hurtownie kupują na gieldzie i producent wiezie ja tam dobrze zapakowane, natomiast hurtownia z giełdy do siebie już nie zawsze, później jeszcze jest droga hurtownia - sklep i nikt za bardzo się nie przejmuje czy coś się rozmrozi czy nie. W każdym razie dobre mrożonki nie mają prawa śmierdzieć i ja bym takimi nie karmił... Pozdrawiam seb Cytuj Z akwarystycznym pozdrowieniem Seb Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
MariuszN Zgłoś Napisano 11 Lutego 2008 Hubert dodam tylko dotego co podali inni, ze do podrózy autem na dystansie 120 km powinno Ci wystarczyc nawet zapakowanie mrożonek w folie (cos ala torba na mrożonki). Folia srebrna znakomicie utrzymuje temperature. Ja mimo tego ze mam bardzo blisko sklepy w w-wa czesto woze taka zapakowaną w aucie artemie po kilka godz. Nic sie nie dzieje dla tak zapakowanej mrozonki, nim dorzuce je do zamrazarki w domu dalej jest zamarznieta. Bardziej zasmuca mnie fakt ze musisz w takim układzie robic te 120 km aby dostac te jedzenie Pzdr MN Cytuj 600 l w ciagłej walce i niepewno?ci Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Hubert Zgłoś Napisano 11 Lutego 2008 To fakt, sytuacja jest głupia :drink ale czego się nie robi dla morszczyzny. Już miałem takie, niezrozumiałe dla innych, wypady kilkusetkilometrowe np. po krewetkę U rodziców znalazłem lodóweczkę samochodową na 12V. Zamrażarki to z niej nie będzie ale izolację ma i to niezłą, więc jakbym ją zasypał lodem to mrożonki powinny wytrzymać nawet więcej niż te 240km i to bez podłączania jej pod prąd. Czekam do środy, jak w lokalnej dostawie mrożonek znowu będzie tylko ochotka to zasypuję lodóweczkę i w drogę Dobrze, że mamy zimę :wink:D Cytuj _____________________________ Raz Fila - całe życie Fila Moje błotko 75x63x60 (280 litrów), sump ~300L, 2x24W T5, cyrkulacja ~12000 l/h Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kosiarek84 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2016 Hej no właśnie mam pytanie. Otoz zamówiłem mrozonki przez internet . Niestety nie mogłem ich odebrać więc leżały na poczcie do dnia następnego. Oczywiście były rozmrozone. Czy można je powtórnie zamrozić i uzywac? Dodam że jest to plankton I jaja homara. Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tomek Kalisz Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2016 Po 8 latach odpisać... Ja bym chyba nie ryzykował i wywalił wszystko. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Leel00 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2016 Hej no właśnie mam pytanie. Otoz zamówiłem mrozonki przez internet . Niestety nie mogłem ich odebrać więc leżały na poczcie do dnia następnego. Oczywiście były rozmrozone. Czy można je powtórnie zamrozić i uzywac? Dodam że jest to plankton I jaja homara. Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk Pytanie jak bardzo się nagrzały. Panie na poczcie lubią ciepełko... Co do samych mrożonek - pewnie się rozmroziły dokumentnie, ale w sumie istotne jest jaką temperaturę osiągnęły. Możesz rozmrozić kostkę, powąchać, ewentualnie potrzymać z godzinkę w cieple i znowu powąchać. Jeżeli będą "bąbelkować" śmierdzieć itp, to kosz. Jak nie to...serio, trudno powiedzieć. Ostrożnie skłonił bym się do wywalenia. Zwłaszcza jaja homara. Chyba, że jestem przewrażliwiony. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Amarant Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2016 Po 8 latach odpisać... Ja bym chyba nie ryzykował i wywalił wszystko. A ja bym zamroziła ponownie tylko płukała przed użyciem ewentualnie. Zależy jak długo leżały, jesli krótko i nie zgniły to nie widzę problemu użycia w akwarium, które przecież sterylne nie jest. Przecież nie będzie ich jadł pytający tylko koralowce. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kris81 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2016 a co jak mrożonki w czasie transportu ok 1,5godziny trochę się rozmrożą z wierzchu , też do wywalenia ? sam nad tym ostatnio myślałem jak wracałem z sklepu , i trochę popuściły Cytuj Zbiornik 220x74x65, 2x OW , zaplecze 300ll , obieg Jebao DCP 18000, 2xVortech mp40,3xtunze6045,6025,6085,odpieniacz BK DC300 rdx,VSV, skała RRR 50kg,lampa diy 279 t5 +led ok.280 W,dozownik H2Ocean Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Leel00 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2016 a co jak mrożonki w czasie transportu ok 1,5godziny trochę się rozmrożą z wierzchu , też do wywalenia ? sam nad tym ostatnio myślałem jak wracałem z sklepu , i trochę popuściły Jak tylko z wierzchu, to ok. Temperatura niska, bakterie dalej w anabiozie. Nie martwił bym się. Co innego 24h w ciepełku. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tadzik443 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2016 Jezeli troche roztopione byly to nic im nie bedzie jezeli calkowicie i osiagna jakas temperature i kilka godzin beda lezec to ryzyko ale mozesz sprobowac podawac po trochu na probe Wysłane z mojego SM-G900F za pomocą Tapatalk 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kosiarek84 Zgłoś Napisano 21 Grudnia 2016 Dobra odpuszczę sobie. Za długo walczyłem aby wyprowadzić akwarium na prosta żeby teraz zatruć je jakimś G. Dzięki Sent from my HTC One_M8 using Tapatalk Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
grzegorz falkowski Zgłoś Napisano 22 Grudnia 2016 Ja robię tak; małże +krewetki+ośmiorniczka mała +krab= maszynka do mielenia potem płukanie w RO noi do zamrażarki w kostkarce na lód kilogram żarcia za 10£ rybki wcinają aż miło Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk Cytuj Moj baniak 900L Moja galeria Moj profil Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tadzik443 Zgłoś Napisano 22 Grudnia 2016 Grzegorz a mozesz podsc dokladnie jakiej firmy i gdzie kupujesz te przysmaki nie za drobne to wychodzi przez maszynke ? Wysłane z mojego SM-G900F za pomocą Tapatalk 2 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach