Fizyczny kontakt z pupilami w akwarium

[kmirko]

Na ogół ryby nie są chętne do kontaktu z ręką w baniaku. Są jednak wyjątki.

[tomko]

Dobre!

Salaris prawdziwy druh człowieka, nie wiedzialem, że z niego taka przylepa. Często mu tak robisz "dobrze"? Nauczył się czy miał to we krwii?

Ja jak wkładam łapy do akwa to tylko krewetka mnie podszczypuje szczegulnie lubi mięsko ze swieżych ran

Pozdr,

tomko

ps. Nie obraź sie ale temat zakrawa na zoofilie aż mnie wzdrygneło

[kmirko]

Niestety to nie moje, filmy znalezione w sieci.

Moje skojarzenia na pierwszym to akwariowy psiak a drugi film podwodna wiewiórka

Zoofilia to ostatnia rzecz z którą mogą mi się te sceny kojarzyć, chyba z tobą coś nie tak

[Ewaise]

Ale fajne. Mój salarias się (jeszcze?) mnie boi. No i kto mi teraz powie, że rybki się nie da pogłaskać.

[tomko]

Tak, po obejrzeniu filmu nieco się uspokoiłem

Chodziło mi raczej o sam topic:

"Fizyczny kontakt z pupilami w akwarium"

pozdr,

tomko

[kmirko]

Tytuł "Zły dotyk" brzmiałby jeszcze bardziej podejrzanie

[danp]

Ja tam regularnie dotykam swojego purple tanga (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmialo)

Malzonka mowi ze chyba powinienem zostac jakims treserem

Bydle niczego sie nie boi. Cala operacja odbywa sie za kazdym razem jak klips z nori laduje na panelu zbiornika, czyli praktycznie codziennie.

[azja-83]

u mnie forcipiger to taki piesek , tak samo - je z ręki , wręcz się do niej pcha , czasami mnie to denerwuje bo jak wkładam łapę do akwa to pływa w koło niej i nie mogę nic zrobić muszę go przeganiać. To samo było z błaznami

[ozzie]

Mnie przy każdym włożeniu łapy do baniaka, skubie Labroides dimidiatus.

Może mam pasożyty skórne

A P. imperator wcina z łapy

[smk]

Tak samo miałem ze swoim pierwszym salariasem. Dosłownie jak piesek siadał na ręce i dawał się głaskać. Co więcej, wydawało mi się to na początkju niemożliwe ale rozpoznawał mnie przez szybę akwa i rano latał przy przedniej szybie od prawej do lewej jak wesoły piesek. Na innych tak nie reagował. Jednak trzeba uważać i nie nadużywać tego "miziania" z rybami bo łatwo ścierając ich śluz zarazić je chorobami skórnymi (wszak jak przekonali się indianie - biały człowiek to chodząca puszka pandory )

Salarias po roku jakimś cudem wyskoczył przez małą szparkę w pokrywie i się ususzył . Kolejny osobnik to dzikus jakiś i ludzi się boi. Co ryba to inna osobowość.

Z kolei z czyścicielami takimi jak np. wargatek to norma że skubią rękę więc tu akurat nie ma się co dziwić.

W aquamedicu w Poznaniu mieli kiedyś Naso Vlamingi który się łasił do ręki. Dalej pływa jakiś w tym baniaku z koralami LPS ale nie wiem czy to ten sam osobnik bo jakiś już mnej kontaktowy niż kiedyś