Obsługa akwarium - solo czy rodzinnie?

[luft]

Samodzielnie, w tandemie, czy może większej ilości domowników, kolegów etc. obsługujesz swój baniak/baniaki? Pytanie to zrodziło sie w mojej głowie już dawno podczas rozważań nt. idealnej ekipy ludzkiej do obsługi akwarium z koralami niefoto.

Jak jest u Ciebie? Czy akwarium morskie to świętość, do którego ręce włożyć możesz tylko Ty? Czy też może ktoś w domu podziela Twoją pasję w praktyce?

[Gość dieter25]

Uzupełnia mnie moja żona ona czasem karmi,poprawia szczepki ,czyści szyby itp.

Ale jednego nie zrobi nigdy czyli nie wyczyści kubka z odpieniacza

Czasem pozwolę żonie kupić jakiegoś korala za to że może pogrzebać przy szkiełku

[Mehi]

U mnie jest swietoscia Co wiecem zaczynam sie irytowac jak ktos z gosci zbliza sie do zbiornikow i zaczyna wypytywac albo stuka w poszukiwaniu ryb ktorych w zbiornikach nie ma.

Rodzina wogole sie nie interesuje moimi szkielkami

[tomasz]

Kibicuje i pomaga mi córka.

[qba25]

mnie dzielnie wspiera żonka i to super jak mozesz powierzyc komus kawalek swojej pasji, a forum studiuje chyba czesciej niz ja

[jaszczomp]

Mój syn zaczął mi pomagać w czyszczeniu szyb .... szkło frontowe do wymiany )) A poza tym karmią wszyscy uzupełniając się na zmianę, VSV leje córka, RO/DI uzupełnia teściowa, żona nadzoruje .... mnie nie ma 3 dni w tygodniu

[inmar]

Ja robię wszystko sam bo mi to sprawia przyjemność,ale jak wyjeżdżam to baniaczkiem się zajmuje starsza córka i w pogotowiu jest Wojtes,który ostatnio interweniował.

[Gość Leon]

Czasem mój mały potwór w postaci córki lat 3 zostanie zaproszony do karmienia rybek.

Natomiast moja ładniejsza połówka zajmuje się komentowaniem - wystroju estetyczno-wizualnego.

Jej wkład polega również na dopytywaniu się kiedy zeskrobię glony z szyb lub też kiedy kupię coś kolorowego bo narazie prawie sama zieleń

Podczas ostatnich dwóch wyjazdów akwarium zajmował się znajomy co przez większość życia miał akwaria w domu ale słodkie.

Cała jego praca miała polegać na rozpuszczeniu dwóch kostek i podaniu rybkom.

Jednak na kolejny wyjazd chyba poproszę kogoś innego bo kolega.... został poinstruowany ostatnim razem, że ukwiał Haddoni może iść na spacer i narozrabiać. Natomiast w ostatniej chwili przed wyjazdem coś mnie tknęło i przeniosłem ukwiał do sumpa na czas mojej nieobecności i kolegi nie poinformowałem. Spodziewałem się sms'a lub telefonu w ciągu pierwszych dwóch dni wyjazdu a tu cisza. Spotkaliśmy się dopiero po czterech dniach i pytam, czy wsio ok?

Na co on odpowiada, że wszystko cacy i że pilnował zielonego, żeby nigdzie nie poszedł

Miałem niezły ubaw po poinformowaniu go, że ukwiał cztery dni siedział w sumpie a na co on patrzył do dziś nie wiem

[Gość kapitan]

Spotkaliśmy się dopiero po czterech dniach i pytam, czy wsio ok?

Na co on odpowiada, że wszystko cacy i że pilnował zielonego, żeby nigdzie nie poszedł

Miałem niezły ubaw po poinformowaniu go, że ukwiał cztery dni siedział w sumpie a na co on patrzył do dziś nie wiem

Buehehehe I weź takiemu zostaw dziecko w alarmowej sytuacji...

Ja robię wszystko sam, jak wyjeżdżam to odpalam auto-karmnik, zapinam 100l pojemnik z wodą RO/DI do dolewki i mogę jechać na miesiąc na wakacje

[mariusz_s]

Wszystko robię sam w asyście moich kotów. No bo woda wężykiem nierówno leci i trzeba łapką poprawić. A i podczas podmianki sprawdzić czy świeża woda jest odpowiednio posolona (przesolona). Koci język nie kłamie, a salimetr przepłamuje.

[Polok]

Ja też wszystko robię sam bo to dla mnie fajna zabawa.

[Radek Ch]

Zawsze wspólnie. Wspólna frajda, wspólna praca, wspólna nauka, wspólne wydatki. O ileż łatwiej przekonuje się do koniecznych wydatków, gdy uczestniczy w tym czynnie partnerka

[Darek1oo]

Jak wyjeżdżam na dłużej to Żonka karmi, ale nic poza tym.